okolicach miejsca, gdzie obecnie rozciąga się miasteczko Dzierzgoń, zimą 1234 roku doszło do wielkiej bitwy wojsk krzyżackich pod dowództwem margrabiego Burgharda z plemionami Prusów pomezańskich. Bitwę tę wygrali Krzyżacy, wspierani wówczas przez rycerstwo polskie, i już rok po tym wydarzeniu na jednym ze wzgórz leżących dziś we wsi Stary Dzierzgoń założyli pierwszy na ziemiach pruskich gród warowny, który nazwali Christburg. Zaledwie kilka lat później, podczas pierwszego powstania pruskiego datowanego na okres 1242-49, gród ten został zdobyty przez sprzymierzonych z księciem gdańskim pogan, a następnie przez nich zniszczony. W tej sytuacji Krzyżacy podjęli decyzję sankcjonującą budowę nowej warowni, znacznie większej i lepiej umocnionej, którą wznieśli kilka kilometrów na północ przenosząc istniejącą nazwę Christburg, u jej stóp zaś ulokowali osadę służebną będącą zalążkiem przyszłego miasta. Właśnie w tym miejscu późną zimą 1249 roku w obecności legata papieskiego - przyszłego papieża Urbana IV zawarto tzw. Ugodę Dzierzgońską między Zakonem a plemionami pruskimi, kończącą trwające siódmy rok powstanie i określającą formalnie władzę krzyżacką na tych terenach. Tym samym warownia stała się ważnym strategicznie punktem w komunikacji między zamkiem w Kwidzynie a młodą portową osadą Elbląg, a także główną bazą wypadową do dalszych podbojów.
FUDAMENTY PÓŁNOCNEGO SKRZYDŁA ZAMKOWEGO
Według kronikarza Piotra z Dusburga historyczna niemiecka nazwa miasta Christburg nawiązuje do Bożego Narodzenia roku 1236, kiedy Krzyżacy zdobyli pierwszy gród pruski, którego pozostałości znajdują się na terenie wsi Stary Dzierzgoń. Większość historyków nie zgadza się jednak z tą hipotezą tłumacząc, iż w naszym kręgu kulturowym praktycznie nie stosowano w nazewnictwie miejscowości imienia Chrystusa. Alternatywną wersję wskazuje XIX-wieczny historyk Max Toeppen - według jego teorii określenie Christburg pochodzi od jednego z wpływowych rodów pruskich zwanych Kerse. Forma Kerseburg lub Kirsburg z czasem ewoluowała w Christburg, a następnie - po wcieleniu ziem pruskich przez Państwo Polskie - uległa spolszczeniu na Kiszpork.
BRUK DZIEDZIŃCA ZAMKOWEGO ODKRYTY PODCZAS BADAŃ ARCHEOLOGICZNYCH
B
udowę murowanej warowni rozpoczęto w roku 1247 z inicjatywy mistrza krajowego Heinricha von Wilda. Trzy lata później utworzono w niej siedzibę komturii z pierwszym komturem Heinrichem Stange. Wraz z rozwojem militarnej i gospodarczej potęgi Krzyżaków wzrosło znaczenie zamku i podległej mu osady: w 1290 roku uzyskała ona prawa miejskie, a po przeniesieniu stolicy państwa krzyżackiego z Wenecji do Malborka, w Dzierzgoniu ustanowiono siedzibę wielkiego szatnego, jednego z najważniejszych dostojników krzyżackich odpowiedzialnego za odzież i uzbrojenie całego Zakonu. Nowe funkcje i związane z nimi przychody sprawiły, że w XIV wieleciu zamek dzierzgoński uchodził za największą obok Malborka zbrojownię i drugi po Brodnicy magazyn żywności w całych Prusach. Przechowywano tutaj wielkie ilości broni i prochu, a także ogromne zapasy zboża, szacowane w pierwszych latach XV wieku na 2.000 ton. O potędze warowni niech świadczy ilość koni hodowanych w należących do niej czternastu folwarkach: w roku 1406 było ich ponad 1.200.
PANORAMA MIASTA Z 1684 ROKU WG CHRISTOPHA JOHANNA HARTKNOCHA, NA PIERWSZYM PLANIE (NIECO Z LEWEJ) ZAMEK
Wielki szatny, niem. Obersttrapier (Summus Trappearius) należał do grona pięciu najwyższych rangą dostojników w państwie zakonnym. Urząd ten pojawił się po raz pierwszy podczas działalności Krzyżaków w Palestynie, gdzie do jego zadań należał nadzór nad składami odzieży i uzbrojeniem rycerzy-braci. Po przeniesieniu stolicy państwa z Wenecji do Prus realny wpływ wielkiego szatnego na zarządzanie podległymi mu zasobami uległ wydatnemu zmniejszeniu, gdyż obowiązki te w dużej części przejęli na siebie zarządcy poszczególnych komturii. Urząd wielkiego szatnego z czasem stał się tylko rangą honorową, uprawniającą jednak do zasiadania w radzie wielkiego mistrza. Tytuł ten w Prusach łączył się z funkcją komtura Dzierzgonia lub Gniewu.
RUINA NA GÓRZE ZAMKOWEJ W 1587 ROKU, RYCINA A. MOELLERA
W
spaniałe czasy dla zamku skończyły się wraz z wybuchem wojny polsko-krzyżackiej latem 1409 roku. Rok później na polach Grunwaldu zginął komtur Dzierzgonia i wielki szatny Albrecht von Schwarzburg, o ironio jeden z nielicznych prominentów krzyżackich stojących w opozycji do polityki von Jungingena i przeciwnych wojnie z Polską. Kilkanaście dni później Dzierzgoń, bez żadnego oporu, opanowany został przez kierujące się na Malbork wojska Władysława Jagiełły. Wydarzenie to barwnie opisał Jan Długosz: Wkroczywszy do niego bez przeszkód, bracia bowiem zakonni i inni ludzie pozostawieni by go strzec, na wieść o nadejściu króla, przejęci nadmiernym strachem, uciekli z niego - król zastał kuchnię z rozpalonym ogniskiem, stoły nakryte obrusami, a piwnice i schowki pełne wina, owsa, miodu, ryb, mięsa oraz wszelkiego rodzaju zboża. Znalazł też izbę z odzieżą pełną purpury i cennych tkanin oraz ubiorów stosownych dla rycerzy. Król rozdał z niego wiele purpury i szat rycerzom. W końcu za zezwoleniem króla całe wojsko królewskie wzięło obficie i do syta ze znalezionych w zamku zapasów żywności i napełniło wozy miodem, winem, mięsem, rybami, zbożem i pozostałą żywnością [...]. W tych dniach Jagiełło przyjął w Dzierzgoniu delegację miast pruskich, które złożyły mu hołd wierności. Następnie władzę nad zamkiem przekazał Zbigniewowi z Brzezina, by 24 lipca ruszyć w dalszy marsz na stolicę Zakonu.
WIDOK NA GÓRĘ ZAMKOWĄ OD POŁUDNIOWEGO ZACHODU, RYCINA CHRISTOPHA HARTKNOCHA Z 1684 ROKU
Gdy pod koniec czerwca 1410 roku dotarły do Prus niepokojące wiadomości o koncentracji wojsk polskich i litewskich na granicy z Zakonem, Krzyżacy na polecenie wielkiego mistrza również rozpoczęli mobilizację swej armii. Jednym z najbardziej niezadowolonych z takiego obrotu sprawy dostojników niemieckich był wielki szatny, jednocześnie komtur Dzierzgonia Albrecht von Schwarzburg. Według relacji pochodzącego z Tolkmicka kronikarza Szymona Grunaua komtur opuszczając zamek był tak wściekły, że z nikim się nie pożegnał i nikomu nie powierzył opieki nad warownią. Gdy wybiegł za nim jeden z księży prosząc o wytyczne, komu należy teraz zamek powierzyć, von Szwarzburg miał rzekomo odpowiedzieć: Choćby i złym duchom.
Komtur do Dzierzgonia nigdy już nie powrócił, bo - jak wiemy - zginął na polach grunwaldzkich. Od tego czasu na zamku zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Na jesień 1410 roku powrócił z wojny zdziesiątkowany konwent i - jak zapewnia Szymon Grunau - długo nie wytrzymał: Kiedy knechty poszli raz do stajen doglądać koni, znaleźli tam piwnicę, upili się winem i wyjść z niej nie mogli. A do stołu, gdy bracia siadali, zamiast potraw samą krew mieli. Gdy na pomoc zawołany został komtur z Fromborka, zastali go pewnego razu wiszącego za brodę u studni zamkowej i ledwie mu życie uratowali. Innym razem znieśli go z górnego dachu zamku i nikt nie wiedział, jak się tam dostał. Odtąd zamek nazywano zaklętym.
PLAN DZIERZGONIA Z OZNACZONYM WZGÓRZEM ZAMKOWYM (KRZYŻYK), "DIE BAU- UND KUNSTDENKMAELER" 1909
Z
amek powrócił w ręce krzyżackie w 1411 roku, ale już trzy lata później, podczas tzw. wojny głodowej, został ponownie zdobyty przez Polaków i z rozkazu Jagiełły spalony. Zniszczenia okazały się na tyle duże, że w roku 1437 zdecydowano o przeniesieniu komturii do Przezmarku - tym samym zakończył się okres władzy ośrodka dzierzgońskiego, w którym wysokie funkcje pełniło 42 komturów, w tym spopularyzowany przez Mickiewicza Konrad von Wallenrod. Warownię wprawdzie po części odbudowano, lecz ponownie spłonęła ona w 1454, kiedy najpierw podpalili ją zbuntowani mieszczanie, a następnie ogień podłożyli sami Krzyżacy, by uniemożliwić wykorzystanie zamku przez wroga. Po drugim pokoju toruńskim Dzierzgoń, wtedy Kiszpork, znalazł się w granicach należących do Polski Prus Królewskich. W zachowanych komnatach zamkowych ulokowano wówczas siedzibę starostwa oraz sądu grodzkiego, sami starostowie rezydowali jednak poza terenem miasta, w majątku zwanym Nowy Dwór. Odbywały się tu sprawy sądowe dla całego województwa, m.in. procesy o czary.
PANORAMA MIASTA Z GÓRĄ ZAMKOWĄ NA KOLOROWANEJ POCZTÓWCE Z POCZĄTKU XX WIEKU
P
omimo pełnionej funkcji w warownię nie inwestowano i z czasem mocno podupadła, o czym informuje nas zapis lustracji z 1624: Był na górze nad Kiszporkiem zamek [...], przez Krzyżaków murowany, ten dawno zrujnowany, tylko mury [...] kościoła stoją i to nie całe. Studnia jest przy tym zamczysku z kamienia murowana, cegłą i kamieniem zawalona. W trosce o przechowywane na wzgórzu zamkowym akta sądowe w drugiej połowie XVII wieku odżyła koncepcja odbudowy warowni, ostatecznie jednak wojewoda malborski Jan Bąkowski zrezygnował z tych planów - w efekcie wyremontowano tylko kaplicę wraz z częścią pomieszczeń zajmowanych przez sąd, a pozostałe zabudowania rozebrano z przeznaczeniem uzyskanego w ten sposób materiału na budowę klasztoru oo. reformatorów. Sto lat później wzgórze było już tylko miejscem uzysku budulca, choć być może na przełomie XVIII i XIX wieku stała jeszcze wieża główna. Ostatnie pozostałości po zamku usunięto pod koniec XIX stulecia, a następnie całe wzgórze splantowano i urządzono tutaj park miejski z pawilonami oraz estradą.
amek uzyskał naturalnie obronną, a zarazem malowniczą lokalizację na szczycie górującego nad okolicą wzniesienia, na którym funkcjonował wcześniej od co najmniej dwóch wieków drewniany gród plemion pruskich. Wzgórze to podzielone zostało przekopem, dziś pogłębionym, na dnie którego biegnie ul. Elbląska. Zamek wysoki zajmował południowy kraniec wzniesienia opadającego z trzech stron ostrymi stromizmami i oblanego wodami pełniącej funkcję naturalnej fosy rzeki Dzierzgoń. Było to założenie nieregularne, zapewne dwuskrzydłowe, wzniesione z cegły na podmurówce z kamieni otoczaków, z wykorzystaniem bloków granitowych do elementów nośnych i sztucznego kamienia dla detali dekoracyjnych. Skrzydła mieszkalne usytuowane były względem siebie niemal prostopadle, przy czym większy z budynków - wschodni (1) - mierzył około 40 metrów długości, natomiast gmach mniejszy - północny (2) - był o połowę krótszy. Od strony dziedzińca (3) do skrzydeł dostawione były murowane krużganki (4), w jego południowym narożu stała studnia, a tuż obok mały budynek wzniesiony na planie pięcioboku i połączony arkadowym przejściem z wieżą. Czworoboczna wieża główna (5) stała przy północnym skrzydle zamku i flankowała wjazd (6) na dziedziniec.
rzedzamcze ulokowano w części północnej wzgórza, gdzie zbocze było łagodniejsze. Prowadziły do niego dwa wjazdy: od północnego zachodu i z północnego wschodu, wprost z miasta. Ta część zespołu warownego pełniła funkcje gospodarcze; stały tutaj stajnie, kuźnia, spichrze, browar, pomieszczenia dla służby oraz karwan. Zamek główny i przedzamcze opasano murem o grubości do 3,2 metra wzniesionym na cokole z kamienia polnego, wyżej ceglano-kamiennym, przypuszczalnie zwieńczonym krenelażem i gankami obronnymi. Po przeciwnej stronie przekopu, na miejscu zwanym wzgórzem św. Anny, w XIII stuleciu założono cmentarz zakonny i wzniesiono kaplicę. Prawdopodobnie miejsce to skomunikowane było z zamkiem za pomocą przerzuconej nad przekopem drewnianej kładki.
PLAN SYTUACYJNY MIASTA WG CONRADA STEINBRECHTA Z 2. POŁOWY XIX WIEKU
o czasów nam współczesnych na terenie rozległego parku miejskiego zachowały się fundamenty średniowiecznych zabudowań, piwnice z reliktami filarów, brukowany dziedziniec wraz z odcinkami dawnej drogi, a także niewielka ilość detalu architektonicznego w postaci fragmentów rzeźb, zworników, żeber sklepiennych i płytek posadzkowych. Zostały one odsłonięte w wyniku prowadzonych tutaj na początku XXI wieku badań archeologicznych, będących częścią działań mających na celu rewitalizację zespołu parkowego.
Wstęp wolny
FRAGMENT ALEJKI PARKOWEJ PO REWITALIZACJI, W TLE SZCZYT WZGÓRZA Z WIEŻĄ CIŚNIEŃ
DOJAZD
R
elikty zamku znajdują się na szczycie wznoszącego się nad miastem wzgórza, nieco na północny zachód od jego centrum. Doskonałym punktem orientacyjnym są w tym przypadku wysokie anteny stanowiące kulminację stojącej tuż obok ruin wodociągowej wieży ciśnień. Samochód zaparkować można na Placu Wolności - dojście na szczyt wzniesienia zajmie stąd około 10 minut.
LITERATURA
1. M. Haftka: Zamki krzyżackie: Dzierzgoń-Przezmark-Sztum, Marpress 2009
2. M. Jackiewicz, M. Garniec: Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach, Studio Arta 2006
3. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
4. P. Puziński: Leksykon grunwaldzkich tajemnic, magazyn Focus 7/2006
5. R. Sypek: Zamki i obiekty warowne państwa krzyżackiego, Agencja Wydawnicza CB 2000
SAMOTNY FRAGMENT MURU OPOROWEGO PRZEDZAMCZA WIDOCZNY OD UL. ELBLĄSKIEJ
W pobliżu:
Przezmark - ruina zamku wójtów krzyżackich z XIV w., 17 km Sztum - zamek wójtów krzyżackich z XIV w., 25 km Malbork - zamek wielkich mistrzów z XIII/XIV w., 27 km
Pasłęk - zamek prokuratorów krzyżackich z XIV w., 31 km Prabuty - relikty zamku biskupów pomezańskich z XIII/XIV w., 32 km Szymbark - ruina zamku biskupów pomezańskich z XIV w., 38 km
Elbląg - relikty zamku komturów krzyżackich z XIV w., 39 km
WARTO ZOBACZYĆ:
Usytuowaną na sąsiednim wzgórzu gotycką kaplicę cmentarną św. Anny z XIV wieku, która w przeszłości stanowiła integralną część zespołu zamkowego.
Stojący u stóp wzgórza zamkowego kościół p.w. Trójcy Przenajświętszej z XIII stulecia z barokowym wyposażeniem. Na uwagę zasługuje barokowy portal z łukowymi blendami, ambona z pierwszej połowy XVIII wieku, a także płyta nagrobkowa z 1347 roku.
Barokowy klasztor reformacki i kościół św. Ducha - zabytki pochodzące z XVII wieku. W kościele charakterystyczny strop beczkowy pokryty w całości polichromią. Gmach klasztorny stanowi obecnie siedzibę Miejskiego Ośrodka Kultury.