oczątki architektury obronnej w Gołuchowie sięgają prawdopodobnie roku 1560, kiedy to religijny reformator Rafał IV Leszczyński wzniósł tutaj murowany dwór obronny. Dwór ten prezentował formę czterokondygnacyjnej wieży, postawionej na planie prostokąta o bokach 12,5x19 metrów i opasanej na narożach ośmiobocznymi basztami, przy czym baszta południowo-wschodnia górowała nad resztą o co najmniej jedną kondygnację. Zwieńczenie budowli nie jest znane, wiadomo natomiast, że pod samym dachem posiadała ona murowane ganki strzelnicze, a wejście mieściło się w elewacji wschodniej. Założenie obronne ubezpieczała fosa zasilana wodami potoku Trzemna oraz naturalne bagna i rozlewiska. W latach 1600-28 rodzinną siedzibę przebudował
Wacław I Leszczyński, który po studiach na uniwersytetach włoskich i niemieckich oraz paroletniej podróży po Europie osiadł w Gołuchowie, rozpoczynając karierę polityczną na stanowisku kanclerza wielkiego koronnego, a następnie starosty generalnego Wielkopolski. W niewielkiej odległości od starego dworu wystawił on skromny, jednotraktowy, piętrowy pałac na planie trapezu, wsparty w południowo-zachodnim narożniku pięcioboczną basztą. Do wież narożnych zamku dostawił dwa wąskie skrzydła i w ten sposób powstał dziedziniec z gankiem. Modną innowację stanowiła arkadowa loggia, którą wybudowano w elewacji wejściowej, na pierwszym i drugim piętrze nad portalem głównego wejścia, między obu flankującymi je basztami. Gospodarz zadbał też o efektowne i bogate wyposażenie wnętrz; w komnatach pojawiły się rzeźbione w kamieniu kominki i portale, misternie ukształtowane stropy, zdobione odrzwia oraz liczne malowidła.
REKONSTRUKCJA WIEŻY MIESZKALNEJ Z XVI WIEKU, AUTOR: R. KĄSINOWSKA
W
1695 roku Leszczyńscy sprzedali majątek gołuchowski rodzinie Słuszków i wydarzenie to stanowiło początek trwającego ponad półtora wieku okresu postępującej marginalizacji znaczenia rezydencji i sukcesywnej degradacji jej stanu i wyposażenia. Przyczyniła się do tego wojna północna, która ogromnie wyniszczyła posiadłości wiejskie w Wielkopolsce, ale również fakt utraty przez domenę gołuchowską funkcji stałej siedziby rodu. Często rotujący właściciele zamku ograniczali się jedynie do niezbędnych remontów, które nie były w stanie powstrzymać upadku nadgryzionej zębem czasu budowli. W latach 30-ych XIX stulecia obiekt był już tylko malowniczą ruiną, budzącą zainteresowanie i entuzjazm jedynie u romantycznych poszukiwaczy pamiątek odległej przeszłości. Sam Gołuchów zasłynął wkrótce jako gniazdo sławnej familii Leszczyńskich, zaś zamek kojarzono - bezpodstawnie zresztą - z osobą króla polskiego Stanisława Augusta. W 1853 roku klucz gołuchowski kupił właściciel Kórnika
Tytus Działyński z myślą o przyszłej rezydencji dla swego jedynego syna Jana. Cztery lata później Jan Działyński poniekąd z obowiązku poślubił Elżbietę Czartoryską, zwaną w rodzinie Izabellą - córkę księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, lidera emigracji polskiej skupionej w paryskim hotelu Lambert. Po wybuchu powstania styczniowego Jan Działyński został jednym z jego liderów na terenie Wielkopolski, poświęcając tej sprawie własny majątek i krociowe sumy, które pożyczył na ten cel od żony. Upadek powstania i wydany na niego przez pruskie władze wyrok śmierci zmusił go jednak do emigracji. Do 1871 roku mieszkał głównie w Paryżu rozwijając tam swoją pasję kolekcjonerską - razem z Izabellą skupował w antykwariatach stare, głównie antyczne przedmioty, które z sukcesem prezentował później na wielu wystawach i ekspozycjach.
POŁUDNIOWA I WSCHODNIA ELEWACJA ZAMKU, W DRODZE DO BRAMY WEJŚCIOWEJ
Jan Kanty Działyński urodził się 28 września 1829 roku w Kórniku jako jedyny syn znanego działacza społecznego, powstańca Tytusa Działyńskiego i Gryzeldy Celestyny z Zamoyskich. W 1849 po ukończeniu poznańskiego gimnazjum św Marii Magdaleny rozpoczął przygodę ze szkolnictwem wyższym studiując na wydziale filozoficznym Uniwersytetu, w Akademii Budownictwa w Berlinie oraz wydziałach matematycznych w Paryżu. Po śmierci Tytusa w 1861 roku objął w posiadanie dobra kórnickie wraz z miejscowym zamkiem i pałacem w Poznaniu. W tym samym roku zasiadł w sejmie pruskim jako przedstawiciel tzw. Koła Polskiego. Niedługo potem wyjechał w podróż na Bliski Wschód, skąd powrócił po wybuchu powstania styczniowego, stając na czele patriotycznego komitetu pomocy powstańcom. Po rewizji w pałacu poznańskim, zagrożony aresztowaniem, przyłączył się do batalii zbrojnej i walczył w oddziale Edmunda Taczanowskiego. Działalność Jana przysporzyła mu niemało kłopotów, jego majątek obłożono sekwestrem, zbiory biblioteczne i muzealne w Kórniku i Gołuchowie opieczętowano, a niedługo potem w procesie berlińskim skazano go zaocznie na karę śmierci. Na emigracji spędził pięć lat, by po długiej batalii prawnej uzyskać amnestię i zwolnienie od zarzutów. W roku 1869 powrócił do Wielkopolski, po czym kontynuował działalność kulturalną i wydawniczą. Przebudował zamek kórnicki, w którym na stałe zamieszkał.
Pomimo pewnych przywar charakteru Jan Kanty uważany jest za postać wybitną, mecenasa nauki polskiej i patriotę w najlepszym znaczeniu. Nie należał do żadnej partii i trzymał się z dala od walk politycznych. Znane natomiast jest jego zaangażowanie w sprawy lokalne: dążył do gospodarczego i kulturalnego podniesienia poziomu życia chłopów, fundował stypendia dla studentów, troszczył się o szkolnictwo wiejskie. Był ostatnim z rodu, zmarł w marcu 1880 roku w Kórniku i tam został pochowany. Testamentem cały majątek zapisał swemu siostrzeńcowi Władysławowi Zamoyskiemu.
ELEWACJA ZACHODNIA ZAMKU PRZED ODBUDOWĄ, 1840-43
Zamek tutejszy przez Leszczyńskich w XVI wieku założony, nietylko, że do najpiękniejszych w Wielkopolsce się liczy, ale nawet z okazalszemi tego rodzaju budowlami w Niemczech, Francyji lub Anglii iść w porównanie może. Obronne w Gołuchowie baszty, niskorzeźby kamienne na bramie zamkowej wyrabiane, kolumny kształcące wystawę, czyli perystyle nad podwójnemi wschodami w dziedzińcu, poważne razem i przyjemne na widzach sprawują wrażenie. Gmach ten pięknym jest pomnikiem zamożności założyciela i smaku nieoddzielnego od wyższego oświecenia.
Rozporządzenie zamku w Gołuchowie odpowiadało formie dawnego rządu polskiego i obyczajom przodków naszych. Wszędzie obszerne sale i szerokie podwoje licznym gościom przystęp otwierały. Nie dostrzegłem nigdzie osobnego miejsca, nigdzie zakątka spokojnemu poświęconego życiu. Pędzili ówcześni panowie polscy dni swoje w obliczu możnych sąsiadów i zazdrosnych współzawodników, którzy każdy ich krok, każdy postępek, podejrzliwem śledzili okiem. Sposób taki życia piękną był obyczajów szkołą; mniemałbyś owego Rzymianina, który w otwartym na wszystkie strony mieszkając domu, czynił współczesnych świadkami postępowania swego.
Pomiędzy obszernemi tego zamku izbami znajduje się jedna znacznie dziś nadpsuta, salą królewską zwana. Użycie tego wyrazu nie było zarozumiałością na dworze familii, która Polsce dwa razy króla, a Burbonom matkę wydała. [...] W kraju, gdzie każde ważniejsze zdarzenie, każde bezkrólewie, szlachtę do ujęcia oręża powoływało, potrzebne było bezpieczne od napaści schronienie, a zatem potrzebne warownie i składy żywności. W tym względzie Gołuchów dogodnem był siedliskiem dostojnej rodziny. Szerokie wkoło zamku rowy, wysokie baszty, obszerne kazamaty, miejsce to łatwem do obrony czyniły.
Wśród ogromnych tego gmachu murów, odkryto przypadkiem w roku 1792 szczupłe podziemne sklepienie, a w niem szkielet mężczyzny i rozmaite do mennictwa służące narzędzia, jako to: stęple, kowadła i tym podobne, tudzież fajerki, węgle i kilka sztuk monet z XVI wieku. Na próżno objaśnienia szukaliśmy, kto był ten nieszczęśliwy, którego tu żywo, jak się zdaje zamurowano; podobna jest do prawdy, iż był fałszerzem pięniędzy, na śmierć skazanym przez Rafała Leszczyńskiego, właściciela Gołuchowa i naczelnego dozorcę mennicy za panowania Stefana Batorego. Jeżeli domniemanie takowe mieszkańców miejscowych jest prawdziwem, smutna ta ofiara surowości praw, tem więcej na litość zasługuje, iż ówczesny dozorca mennicy był oraz dzierżawcą jej, a tym samym w własnej sprawie stroną i sędzią. [...]
Przyjaciel Ludu, 1843
ZAMEK PRZED ODBUDOWĄ, SZKIC IZABELLI DZIAŁYŃSKIEJ
INWENTARYZACJA ELEWACJI WSCHODNIEJ Z 1872 ROKU, STAN ZAMKU PRZED RENOWACJĄ
P
o anulowaniu wyroku skazującego i uzyskaniu prawa do powrotu w granice Księstwa Poznańskiego Działyński rozpoczął starania mające na celu odbudowę zamku. W tej sprawie skierował się do europejskiej sławy architekta Eugene Emmanuela Viollet Le Duca o przygotowanie szkiców nowej rezydencji. Zlecenie przyjęto i wykonano, lecz plany te nigdy nie zostały wprowadzone w życie i z czasem zaginęły. Nie zrealizowano również projektu polskiego architekta Józefa Kajetana Janowskiego, według którego nowa siedziba miała zyskać formę renesansową z elementami gotyckimi. W międzyczasie Gołuchów zmienił właściciela: Jan przekazał go swej żonie jako spłatę długu zaciągniętego u Czartoryskich na cele powstańcze. Izabella pozwoliła mu kontynuować przygotowania do restauracji zabytku i kolejnym architektem, którego w tym celu zatrudnił Działyński, był Zygmunt Gorgolewski. Surowa forma budowli, jaka wyszła spod jego ręki, nie usatysfakcjonowała dostatecznie właścicielki, niemniej stała się ona podstawą do dalszych poszukiwań. Czartoryska planowała przekształcić dawny zamek w muzeum, natomiast funkcję stałej rezydencji miał pełnić pałacyk przebudowany ze stojącej nieopodal starej gorzelni.
XIX-WIECZNY PROJEKT PRZEBUDOWY ZAMKU AUTORSTWA JÓZEFA KAJETANA JANOWSKIEGO (ODRZUCONY)
D
o opracowania szczegółów dekoracji architektonicznej zamku Isabella Czartoryska sprowadziła artystę Augusta Maurycego Ouradou, którego koncepcja odbudowy gmachu w stylu francuskiego neorenesansu uzyskała jej pełną akceptację. Nad wykonaniem projektu mistrza czuwali malarz i dekorator Jean Louis Breugnot oraz rzeźbiarz i rysownik Charles Biberon. Podczas prac budowlanych rozebrano wieżę północno-zachodnią, a całość obniżono w taki sposób, że po warowni XVI-wiecznej pozostały jedynie trzy wieże o trzech piętrach mieszkalnych. W dekorację budynku wtopiono oryginalne, zabytkowe detale, kupowane przez Izabellę w europejskich antykwariatach - późnogotyckie czy renesansowe kominki, okiennice i inne zabytkowe elementy kamieniarki. W wyposażeniu i urządzeniu wnętrz zamkowych Izabella akcentowała związki Gołuchowa z rodem Leszczyńskich przez umieszczanie herbu rodowego Leszczyńskich - Wieniawy, często z koroną - w wielu widocznych miejscach, m.in. nad kominkami. Paradoksalnie, król Stanisław Leszczyński nigdy w Gołuchowie nie gościł.
ZAMEK PÓŹNYM JESIENNYM POPOŁUDNIEM
Izabella Elżbieta z Czartoryskich Działyńska urodziła się 14 grudnia 1830 roku w Warszawie. Była córką Anny Sapieżanki i przywódcy polskiej emigracji we Francji księcia Adama Jerzego. Kiedy miała trzy lata, wyjechała z rodzicami do Paryża, gdzie otrzymała staranne wykształcenie, także artystyczne, które pozwoliło rozwinąć jej spory talent malarski. Szybko jednak porzuciła tworzenie sztuki na rzecz jej gromadzenia - kontynuując pasję swojej babki Izabeli z Flemingów Czartoryskiej stworzyła imponującą kolekcję, umieszczając ją w odbudowanym zamku w Gołuchowie, gdzie zamieszkała po ślubie z Janem Działyńskim. Oprócz cennego zbioru waz greckich, mebli oraz tkanin, skupiła tam szereg wartościowych grafik, rycin i obrazów, związanych lub akcentujących związki z Polską, m.in. Mały Polak Rembrandta, Madonna z granatem Stwosza, portret Kościuszki Grassiego, czy koronacyjny konterfekt Augusta Stanisława Poniatowskiego. Polski charakter rezydencji podkreślały również liczne i piękne portrety sarmackie. Z zaniedbanego gmachu zamku, który według jej opinii wyglądał jak siedziba niewielkiej kasztelanii po ataku i złupieniu stworzyła Izabella wspaniały zespół architektoniczno-parkowy - dzieło XIX-wiecznych koncepcji artystycznych, czyniąc z niego jedno z najbardziej znanych muzeów na ówczesnych ziemiach polskich.
Prywatnie Izabella nie należała do osób towarzyskich. Wychowana we Francji traktowała specyficzne zwyczaje panujące wśród polskiej szlachty jako grubiańskie, wyraźnie starała dystansować się od otoczenia, za co powszechnie nie lubiano jej. Kochała podróże, zwiedziła Afrykę Północną, była w Ziemi Świętej. W sferze intymnej prawdopodobnie nad mężczyzn przekładała kobiety, co być może tłumaczy obiegową opinię, że jej małżeństwo z Janem Kantym nigdy nie zostało skonsumowane. Izabella Działyńska zmarła w marcu 1899 roku w Mentonie i spoczęła w kaplicy znajdującej się na terenie parku w Gołuchowie. Sześć lat przed śmiercią utworzyła Ordynację Książąt Czartoryskich gwarantując w jej statucie powszechną dostępność swoich zbiorów oraz ich niepodzielność.
WIDOK ZAMKU OD POŁUDNIA, AKWARELA ZYGMUNTA GORGOLEWSKIEGO Z 1876 ROKU
ZAMEK NA LITOGRAFII NAPOLEONA ORDY, OKOŁO 1880
Z
e zmiennym natężeniem prace przy przebudowie zamku trwały do roku 1885, a we wnętrzach ciągnęły się niemalże do końca stulecia. W międzyczasie przystąpiono do urządzania otaczającego całe założenie parku w stylu angielskim. Ogrodnik A. Kubaszewski stworzył wówczas okazałe arboretum o powierzchni 160 hektarów z 1000 gatunkami drzew oraz krzewów. Rok 1885 można uznać także za początek funkcjonowania muzeum, w którym Izabella starała się przedstawić dość luźną rekonstrukcję idealnej siedziby Leszczyńskich z przełomu XVI/XVII wieku z oryginalnymi obrazami, rzeźbą i tkaninami. Osobną ekspozycję stanowił zbiór waz antycznych i emalii limozyjskich oraz dawnego rzemiosła artystycznego. Po śmierci Izabelli Czartoryskiej w 1899 ordynację gołuchowską objął jej bratanek, również kolekcjoner, książę
Witold Czartoryski. Wszystkie trzy kolekcje: grafiki, waz antycznych oraz średniowiecznego rzemiosła były już kolekcjami zamkniętymi; wyjątek stanowiła druga z wymienionych, do której młody ordynat dołączył gromadzone przez siebie wazy attyckie. Powiększył też księgozbiór, głównie o pozycje z zakresu pasjonującej go marynistyki. Mając świadomość ogromnej wartości artystycznej całości, a jednocześnie zdając sobie sprawę z prowincjonalnego położenia Gołuchowa, Witold rozważał możliwość przeniesienia zbiorów do Poznania, ale plany te przerwała jego śmierć w roku 1911. Majątek gołuchowski przeszedł na własność księcia
Adama Czartoryskiego, właściciela Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, ożenionego z Marią Ludwiką z hr. Krasińskich. Adam kontynuował działalność swego młodszego brata, wydał obszerny przewodnik po zbiorach, powrócił też do koncepcji przeniesienia całości kolekcji do Muzeum Narodowego w Poznaniu. Ze względu na wybuch II wojny światowej nie udało się jej jednak zrealizować.
WIDOK OD PÓŁNOCY NA DZIEDZINIEC ZAMKOWY, FOTOGRAFIA Z LAT 30. XX WIEKU I STAN W 2021 ROKU
N
iedługo przed wybuchem wojny Maria Ludwika (książę Adam zmarł w 1937 roku), zdając sobie sprawę z potencjalnego zagrożenia, rozpoczęła działania mające na celu zabezpieczenie najbardziej wartościowej części kolekcji i ukrycie jej poza zamkiem. W tym celu wyselekcjonowała najcenniejsze eksponaty i w 18 obitych blachą cynkową skrzyniach przewiozła je do Warszawy, gdzie zostały sekretnie zakopane w piwnicy należącego do niej domu przy ulicy Kredytowej. Tajemnicy o ukrytym skarbie nie udało się jednak utrzymać i w październiku 1941 skrytka została przez Niemców znaleziona. Początkowo dzięki protestom księżnej i opieszałości pracujących przy inwentaryzacji Polaków fragmenty cennych kolekcji nie opuszczały miasta i być może zostałyby w Warszawie na dłużej, gdyby nie wybuch powstania. Większość dzieł spakowano wówczas pospiesznie i wywieziono na zamek Fischorn w Austrii, gdzie stały się obiektem przetargów między największymi muzeami III Rzeszy. Z kolei ta część zbiorów, która pierwotnie ocalała w Gołuchowie, została przez hitlerowców wywieziona do Poznania i umieszczona najpierw na terenie Targów Poznańskich, a później w katedrze, by pod koniec wojny również trafić do Niemiec. Sam zamek przeznaczono na magazyn odzieży wojskowej, co spowodowało znaczne jego zniszczenia i umożliwiało grabież tego, co jeszcze w nim pozostało.
SKRZYDŁO POŁUDNIOWE ZAMKU Z SALAMI: KRÓLEWSKĄ, GDAŃSKĄ I STOŁOWĄ
W
1942 zamierzano w Gołuchowie umieścić szkołę dla leśników - szczęśliwie plany te nigdy nie zostały zrealizowane. Po zakończeniu wojny dokonano rewindykacji skradzionych eksponatów, ale odgórną decyzją administracyjną nie powróciły one do Gołuchowa, lecz trafiły do Muzeum Narodowego w Warszawie oraz do Poznania. Poznańska placówka przejęła także i sam zamek, gdzie w latach 1960-61 przeprowadzono remont, a następnie uruchomiono w nim jej filię. Tymczasem w 2008 roku o zwrot perły zabytków Wielkopolski wraz z 150 hektarowym parkiem wystąpili potomkowie dawnych właścicieli, choć w rzeczywistości od początku gra toczyła się o odszkodowanie i jego wysokość. Czartoryscy zażądali za dobra gołuchowskie astronomicznej sumy 50 milionów euro. Ostatecznie udało się dojść do porozumienia pomiędzy nimi a skarbem państwa i w roku 2017 Muzeum Narodowe w Poznaniu po wyłożeniu 20 milionów euro zostało prawowitym i niepodważalnym właścicielem nieruchomości.
WIDOK NA SKRZYDŁO WSCHODNIE Z BRAMĄ WJAZDOWĄ NA DZIEDZINIEC,
W BASZCIE NA PIERWSZYM PLANIE MIEŚCIŁA SIĘ BIBLIOTEKA DZIAŁYŃSKICH
awiązująca formą do zamków nad Loarą dawna siedziba Działyńskich oraz tworzący jej otulię park przyciągają rokrocznie tłumy zwiedzających - i nic w tym dziwnego, jest to bowiem niebywale piękny fragment Wielkopolski. Podobnie jak przed drugą wojną światową gmach główny wraz z oficyną pełnią funkcję muzealną, oferując turystom wrażenia estetyczne na wybornym europejskim poziomie. W ich mrocznych komnatach prezentowane są określone tematycznie zbiory, przy czym zwiedzanie stojącej na uboczu oficyny zamkowej odbywa się na podstawie osobnego biletu i nie jest powiązane z wystawą w zamku, w którym podążając za przewodnikiem poznajemy kolekcje:
- w
sali waz antycznych: 56 eksponatów z liczącego przed wojną 259 egzemplarzy zbioru
ceramiki antycznej z VII-III w. p.n.e., popiersie Izabelli Czartoryskiej Antoniego Madeyskiego oraz jej portret namalowany przez Matyldę Maleniewską,
bogato rzeźbiony stół wykonany w XIX wieku z barokowych rzeźb ołtarzowych, a także monumentalny
renesansowy kominek z wizerunkiem wypędzonych z raju Adama i Ewy, pochodzący prawdopodobnie z zamku Arney le Duc we Francji i zakupiony przez Izabellę w 1878 roku za kwotę 4200 franków. Zagrabiona przez Niemców w 1939 roku kolekcja waz wróciła do kraju w roku 1956, lecz znakomitą jej większość umieszczono w warszawskim Muzeum Narodowym. Zamek gołuchowski musi zadowolić się jedynie wspomnianymi 56 naczyniami.
NA DZIEDZIŃCU
W
sali starożytności, w której do 1939 roku wystawiane były zbiory sztuki starożytnej, w tym głównie egipskie rzemiosło artystyczne brązy i naczynia szklane:
zabytki kultur starożytnych (figurki, naczynia), stolik oraz kabinet wykonane przez artystów włoskich w XVII wieku, malowidła włoskich malarzy renesansowych, m.in. portret Mikołaja Kopernika z XVI stulecia,
Madonna z dzieciątkiem Michelle Tossiniego, Św. Sebastian autorstwa Carla Cigniani, a także pochodzące z dawnej kolekcji i niedawno odzyskane,
zwierciadło etruskie.
- w
sali muzealnej zaprojektowanej przez Maurycego Ouradou na wzór sali jadalnej zamku w Chaumont: kominek z XVI wieku z płaskorzeźbami Madonny z Dzieciątkiem i tende z herbem Francji oraz wykonane w warsztacie Henryka van Asche w Brukseli XVII-wieczne
gobeliny ilustrujące historię rozgrywającą się podczas drugiej wojny punickiej.
- w sali polskiej: manierystyczny XVI-wieczny
kominek wykonany z kamienia z Gubbio, stare kopie portretów królewskich, portrety hetmanów i wojewodów pochodzące ze zbiorów Czartoryskich, a także fotografie i dokumenty związane z przedwojennym muzeum.
NA DZIEDZIŃCU
W
pokojach gotyckich: dzieła sztuki gotyckiej oraz zabytki reprezentujące pokrewny im kierunek stylistyczny - dzieła artystów niemieckich i holenderskich, m.in. polichromowana
św. Urszula z XVI wieku.
- w
sypialni księżnej Małgorzaty, zajmowanej dawniej przez Małgorzatę księżną Orlean-Nemours, drugą żonę Władysława Czartoryskiego podczas jej pobytów w Gołuchowie: obok łoża z baldachimem obrazy związane z rodziną Leszczyńskich - portret Marii Leszczyńskiej Hiacynta Rigauda oraz portret jej męża, króla Francji Ludwika XV autorstwa Luisa Rene de Vialy z około 1718 roku, XVII-wieczny kominek z piaskowca ozdobiony herbami Rozdrażewskich - Doliwa i Leszczyńskich - Wieniawa, dalej
sekretarzyk hiszpański inkrustowany kością słoniową, portret księcia Arcos Rodrigo Ponce de Leon w zbroi z XVI wieku, a także inne cenne obrazy malarzy szkoły włoskiej i hiszpańskiej z XVI-XVIII stulecia.
- na wykonanej w całości z drewna dębowego
klatce schodowej nazywanej wielkimi schodami zamku: naśladujący sklepienie żebrowe sufit oparty na smukłych kolumienkach wraz z misternie rzeźbioną balustradą z motywami groteski roślinnej. Koszt wykonania klatki schodowej jak na owe czasy był astronomiczny, a jej realizacja zajęła autorom niemal 30 lat i została ukończona już po śmierci Izabelli Działyńskiej.
EKSPOZYCJE ZAMKOWE: SALA KRÓLEWSKA I BIBLIOTEKA (NIŻEJ)
W
zajmującej piętro baszty północnej
bibliotece: XVI-wieczny kominek włoski z płaskorzeźbą przedstawiającą Madonnę z dzieciątkiem, wykonane przez Klemensa Borowskiego XIX-wieczne artystyczne kraty zamykające ukryte we wnętrzach szafy biblioteczne oraz znajdujący się w nich cenny zbiór rękopisów i starodruków z XVI-XVIII wieku. W pomieszczeniu przed biblioteką
kolekcja portretów przedstawicieli polskich rodów szlacheckich: Opalińskich, Konopackich, Rzewuckich.
- w sali portretu staropolskiego: portrety szlacheckie z XVI-XVIII stulecia, wśród nich portrety Czartoryskich i portret Anny Chlebowskiej, jednej z XVIII-wiecznych właścicielek majątku gołuchowskiego, kominek wykonany według projektu Ouradou z wykorzystaniem zabytkowych fragmentów XVII-wiecznych, a także malowany kufer z 1657 roku.
- w pokoiku w baszcie wschodniej: zabytkowy strop z XVI wieku, kominek gołuchowski z 1619 roku oraz zbiór dekoracyjnych waz chińskich i japońskich z XVIII i XIX stulecia.
SYPIALNIA KSIĘŻNEJ MAŁGORZATY, A PONIŻEJ - SALA STAROŻYTNOŚCI
W
sali królewskiej, przed 1939 urządzonej jako zdobiona wspaniałą kolekcją gobelinów sypialnia królewska: dekoracyjny
strop kasetonowy z wizerunkami królów Polski,
portrety Marii Leszczyńskiej oraz Ludwika XV, renesansowe drzwi z 1557 roku,
kominek z kamienia istryjskiego wykonany w Wenecji w XVI wieku, a na nim XIX-wieczny zegar i świeczniki, na renesansowej skrzyni malowany przez Marcellusa Coffermansa ołtarzyk złożony z jedenastu scen przedstawiających życie Marii i Chrystusa,
gobelin z ok. 1700 obrazujący Narodziny Bachusa i oddanie go nimfom na wychowanie.
- w sali stołowej: portret króla Stanisława Poniatowskiego namalowany przez Marcella Bacciarellego, portrety dam szwedzkich z XVI i XVII wieku, a także seria portretów przedstawiających Zygmunta Starego i jego rodzinę.
- w salonie, niegdyś zdobionym dziełami malarstwa francuskiego: polichromowany strop wzorowany na stropie sali jadalnej hotelu Lambert w Paryżu, odrzwia zdobione rzeźbionymi scenkami ze Starego Testamentu, kominek z marmuru chęcińskiego z 1619 roku, biało-błękitne XVIII-wieczne holenderskie wazony wzorowane na porcelanie chińskiej, obrazy gdańskie i niderlandzkie z XVI-XVII wieku.
- w kredensie: wielki renesansowy kominek włoski z XVI stulecia, na kominku
tryptykOstatnia Wieczerza, Chrystus w Ogrójcu, Umywanie nóg Apostołom autorstwa Florisa de Vriendt, po drugiej stronie kominka weselna misa drewniana z ok. 1540, a także naczynia cynowe, miedziane i majolikowe z XVII i XVIII wieku.
DETALE ARCHITEKTONICZNE ELEWACJI ZAMKOWYCH I OZDOBY EKSPOZYCJI HISTORYCZNO-ARCHEOLOGICZNEJ
O
dmienny charakter cechuje wystawę zorganizowaną w położonej nieopodal zamku dawnej
oficynie, zwanej także pałacem Czartoryskich. Mieści się tam Muzeum Leśnictwa, w którym obok przywołujących smutne skojarzenia wypchanych zwierząt obejrzeć można sztukę ludową, szkło artystyczne, trochę grafiki, malarstwa i rzeźby. Są też sale z ekspozycją dotyczącą historii gospodarki leśnej z osobliwością w postaci olbrzymiego plastra polskiej sekwoi, ale również apartamenty księcia Witolda Czartoryskiego wzbogacone o stare fotografie, gobeliny i stroje z epoki. Zamkowi i oficynie towarzyszą rozsiane po założeniu parkowym: gmach intendentury, budynek "Pasieki" z wystawą fotografii przyrodniczej oraz tak zwane
mauzoleum, czyli dawna kaplica św. Jana Chrzciciela z nagrobkiem Izabelli.
Wstęp do zamku płatny. Do arboretum - darmowy.
Fotografowanie do własnych celów jest bezpłatne (nie wolno używać lampy błyskowej).
Po arboretum można spacerować z psem, ale piesek musi być na smyczy. Do zamku razem już nie wejdziemy. Uwaga! Obowiązuje zakaz wprowadzania psów w pobliże pokazowej zagrody dla zwierząt.
Zamek otacza rozległy, ogrodzony park (arboretum). Jeżeli chcecie latać tutaj dronem, powinniście zapytać o zgodę osoby decyzyjne - w tym przypadku kierownika oddziału. Z dalszej perspektywy ujęcia mogą nie być satysfakcjonujące, ponieważ teren wokół jest gęsto porośnięty drzewami.
ołuchów położony jest 20 km na północny zachód od Kalisza, przy drodze krajowej 12 prowadzącej do Poznania. Gminę obsługuje pleszewska komunikacja autobusowa kursująca na trasie Pleszew-Kalisz. (mapa zamków Wielkopolski)
Niewielkie i wciąż jeszcze darmowe parkingi zlokalizowane są przy wschodniej (ul. Borowskiego) i zachodniej (ul. Jana Pawła II) granicy parku, bezpośrednio przy bramach wjazdowych.
Po arboretum rowerem jeżdzić nie wolno. Rower wolno prowadzać.
LITERATURA
1. T.Jakimowicz: Gołuchów, 1984
2. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
3. R. Kąsinowska: Gołuchów. Rezydencja magnacka, Poznań 1993
4. D. Marek: Ordynacja Gołuchowska Izabeli z Czartoryskich..., Poznań 1994
WIDOK OD POŁUDNIOWEGO ZACHODU NA ZAMEK I PARK DENDROLOGICZNY
W POBLIŻU ZAMKU PRZEPŁYWA POTOK CIEMNA
W pobliżu:
Jarocin - pozostałości zamku rycerskiego z XIV w., 36 km Koźmin Wlkp. - zamek królewski z XIV w., przebudowany, 37 km
WARTO ZOBACZYĆ:
Mający swoją siedzibę w starannie odrestaurowanej dawnej powozowni zamkowej Ośrodek Kultury Leśnej, w którym urządzono wystawę z zakresu przyrodniczych podstaw leśnictwa zatytułowaną Spotkanie z lasem, przedstawiającą ten ekosystem w ujęciu geograficznym, ekologicznym oraz botanicznym. W skład zespołu budynków muzealnych wchodzą również rozsiane na terenie kompleksu: owczarnia, dom młynarza i stara leśniczówka. W nich kolejne ekspozycje, m.in. dotyczące eksploatacji zasobów leśnych, ochrony lasu czy historii bartnictwa.
Rozciągający się wzdłuż brzegów doliny Ciemnej krajobrazowy park dendrologiczny o powierzchni 160 hektarów, w mojej opinii najpiękniejszy w Polsce. Zaprojektowana przez Adama Kubaszewskiego kompozycja podzielona jest umownie na obszar w sąsiedztwie zamku stanowiący część południową składającą się z wkomponowanych w przestrzenie widokowe różnorodnych zadrzewień i polan parkowych, oraz część północną posiadającą charakter leśny. Część centralną parku zdobią dwa stawy widokowe o łącznej powierzchni 5 hektarów. Z dawnej kolekcji sprowadzonych z całego świata przez Izabellę Działyńską roślin zachowało się tutaj ponad 600 gatunków drzew i krzewów, wśród nich 300 okazów o wymiarach pomnikowych z dominującym w krajobrazie potężnym, 250-letnim
dębem Jan, przy którym umieszczono głaz z wykutą inskrypcją Na chwałę Janowi hr. Działyńskiemu, właścicielowi rezydencji gołuchowskiej, wielkiemu miłośnikowi drzew, dębowi tu rosnącemu nadajemy imię Jan. Wstęp do parku wolny.
Oddalona od zamku o dwadzieścia minut przyjemnego spaceru pokazowa zagroda zwierząt, gdzie żyją dziki, daniele, koniki polskie oraz oczywiście żubry. Zwierzęta te można podglądać każdego dnia od świtu do nocy. Wstęp wolny.