omimo braku przekonywujących argumentów zaryzykuję niezbyt popularny wśród historyków pogląd, że w dawnym Sieradzu przez pewien okres istniały obok siebie dwa zespoły obronne, z których do czasów nam współczesnych żaden się nie zachował. Pierwszy mógł powstać jeszcze za panowania Bolesława Chrobrego, a następnie być użytkowany jako siedziba książąt sieradzkich, by około połowy XIII wieku przejść na własność zakonu dominikanów i po odpowiednich modyfikacjach skończyć jako gmach klasztorny. Abstrahując od rozważań na temat autentyczności takiej sekwencji zdarzeń, jednego tutaj można być pewnym - jeżeli warownia z czasów Bolesława Chrobrego rzeczywiście istniała, to niewątpliwie musiała to być konstrukcja drewniana. Drugi z wymienionych zamków nie budzi już takich emocji, bo wiadomo, że z pewnością w Sieradzu funkcjonował. Gmach ten wzniesiony został prawdopodobnie w drugiej połowie XIII stulecia z inicjatywy Leszka Czarnego na miejscu starszego, przypuszczalnie pamiętającego czasy księcia Władysława Hermana gródka książęcego. Założenie to nie imponowało walorami obronnymi i nowoczesnymi rozwiązaniami w sztuce fortyfikacji; w jego konstrukcji dominowało drewno, a warowność zapewniał wał ziemny wzmocniony głazami i palisadą. Nie stanowił więc taki zamek większej przeszkody dla Krzyżaków, którzy podczas wyprawy zbrojnej we wrześniu 1331 roku zdobyli go i doszczętnie spalili.
WZGÓRZE ZAMKOWE PRZED REWITALIZACJĄ, 2005
WZGÓRZE ZAMKOWE PO REWITALIZACJI, 2020
W
miejscu zniszczonej przez zakon drewnianej warowni Kazimierz Wielki nakazał wznieść nowy, już w pełni murowany zamek obronny. Prace budowlane rozpoczęły się prawdopodobnie w latach 50. XIV wieku, ale nie później niż w roku 1357, bowiem wtedy obiekt wzmiankowany był już jako castrum antiquum. Za rządów Jagiellonów warownia pełniła funkcję ważnego ośrodka politycznego, w którym organizowano zjazdy szlacheckie, nadawano królewskie przywileje i zatwierdzano rozejmy. W Sieradzu dwukrotnie również ważyły się kwestie obsady polskiego tronu - w 1432 roku podczas zjazdu szlachty wybrano na króla Władysława III Warneńczyka, z kolei w 1445 obwołano nowym władcą Kazimierza Jagiellończyka. W XV i XVI wieku zamek kilkukrotnie przebudowywano, a po wielkim pożarze miasta z roku 1578 poddano częściowej odbudowie. W listopadzie 1655 zajęty został bez walki przez wojska szwedzkie, które złupiły go i zdewastowały. Dzieła zniszczenia dokonały oddziały polskie podczas próby odbicia warowni, skądinąd skutecznej. Pomimo zrealizowanej w latach 60. XVII wieku odbudowy gmach nie odzyskał dawnej świetności; jego stan pogarszał się i w połowie XVIII stulecia zabudowania zamkowe nie nadawały się już nawet do przechowywania aktów sądowych. Rozebrano je około 1800 roku. Relikty założenia widoczne były na powierzchni ziemi jeszcze przed drugą wojną światową, jednak zniwelowano je z rozkazu niemieckich władz okupacyjnych, które na wzgórzu zamkowym wzniosły zachowane do dziś bunkry.
PRAWDOPODOBNY WIDOK ZAMKU OD STRONY WSCHODNIEJ, POŁOWA XVI WIEKU
OPIS ZAMKU Z LAT 1756-64
Zamek to był obszerny, wyniosły i piękny, a jak powiadano naówczas, był on srodze zmurowany z ciosowego kamienia, wspaniały ku mieszkaniu, ku obronie stateczny. Składał się on, nie licząc w to innych pomniejszych dodatków i głębokich podziemiów, bez których się nie umiała obchodzić architektura ówczesna w Polsce, głównie z dwóch skrzydeł i środkowego gmachu, czyli korpusu. Obydwa skrzydła, z których północne kończyło się wielka basztą czworograniastą z galerią, zawieszoną już prawie nad szumiącymi falami rzeki, dochodziły bokami swymi aż do samego brzegu Warty, który, równie srodze obmurowany ciosem, czynił przystęp do zamku jeszcze trudniejszym z tej strony niż z każdej innej. Ponieważ zaś środkowy gmach zamku, łączący obydwa skrzydła ze sobą, był obsuniony od brzegu rzeki o kilkadziesiąt kroków, więc tym sposobem w samym wnętrzu zamku, a przecież na samym brzegu Warty, znajdował się mały, podłużno - czworograniasty dziedzińczyk, który dawniej nie miał i nie mógł mieć żadnego znaczenia, lecz późniejszymi czasy, przemyślną ręką ogrodnika Włocha zamieniony w bardzo misternie wypracowany ogródek, nabrał nie tylko znaczenia, ale nawet i osobliwszej sławy na całe województwo sieradzkie...
Główną jego częścią nie były gmachy środkowe, tylko skrzydło północne. Pod tym skrzydłem tedy, jak i pod całym zamkiem, znajdowały się najpierw dosyć głębokie podziemia, które były użyte na składy starych dział niepotrzebnych, na wielkie święta wywlekanych moździerzy, pradziadowskich śmigownic i arkebuzów, a nareszczie całych beczek strzelnego prochu i kul różnego kalibru [...]. Nad podziemiami znajdowały się tak zwane przyziemia, niskie sklepione komnaty dla kasztelańskiej służby. Nad tymi przyziemiami dopiero wznosiło się piętro mieszkalne, a w nim główne komnaty. Pomiędzy nimi pierwsza od sieni była sala jadalna. Był to gmach wielki, lecz starożytny jeszcze i już od dawnych czasów nie odnawiany. A więc ściany tej sali były gipsowane na biało, ze sztukateriami u kolumn i z ozdobami ze złota. Cztery gotyckie okna były zarazem i drzwiami i wyprowadzały na szeroką galerię, zawieszoną nad brzegiem szumiącej u dołu Warty. U stropu [...] wisiało lustro brązowe o stu pięćdziesięciu świecznikach. Pod lustrem stał stół dębowy na kilkadziesiąt osób, a około niego kilkadziesiąt krzeseł poręczowych, także dębowych [...]. Pod jedną ścianą stało sześć szaf olbrzymich, zawierających w sobie farfury, za Sasów dopiero upowszechnioną porcelanę i od wieków znane srebra stołowe. Przy drugiej ścianie stała wąska i długa szafa z zegarem, na ścianach wisiało kilka obrazów olejnych przedstawiających sceny biblijne [...].
ZAMEK W SIERADZU W XVIII WIEKU, RYSUNEK ZE ZBIORÓW MUZEUM KSIĄŻĄT CZARTORYSKICH W KRAKOWIE
W następnej komnacie, która była tak zwaną bawialnią, było widać już miękkość, przepych, a nawet rzeczywiste bogactwo. Urządzenie tej komnaty było jak wszystko, co się znajdowało w tym domu, przynajmniej o pięćdziesiąt lat starsze od czasu, na którym obecnie stoimy. Na ścianach zadziwiały oko pyszne makaty. Dalej w tejże komnacie widać było sprzęty paradne z mahoniowego drzewa, adamaszkiem obite, które już nie były naówczas osobliwością, ale pomiędzy nimi znajdowało się kilka sztuk hebanowych, wykładanych perłową macicą. Między oknami zawieszone było zwierciadło, ujęte w szerokie w ogniu złocone ramy, z filuternym dla dam niemłodych napisem. Pod zwierciadłem była zawieszona ogromna koncha ze srebra, którą dwa gryfy z brązu utrzymywały na skrzydłach, a do której ze srebrnej mordy jakiegoś morskiego potwora tryskała woda świeża, sztucznie wyprowadzona w górę [...]
amek stał na sztucznie usypanym łagodnym wzgórzu o kształcie ściętego stożka, usytuowanym w dolinie zalewowej rzeki Warty, której wody zasilały otaczającą wzgórze fosę. Wzniesiono go z kamienia i z cegły na planie zbliżonym do okręgu, co zapewne podyktowane było warunkami określonymi przez istniejące tutaj wcześniej linie umocnień ziemnych. Mur zewnętrzny o łącznej długości ok. 220 metrów składał się z 12 prostych odcinków różnej długości i otaczał duży dziedziniec, zagospodarowany w części południowej murowaną zabudową z reprezentacyjnym domem wielkim wzniesionym w miejscu XIII-wiecznej romańskiej rotundy. Pozostałe budynki mieszkalne i gospodarcze prawdopodobnie wykonane były z drewna. Wjazd do zamku umieszczono w części północnej przez wysunięty poza lico czworokątny budynek bramny. Stojąca w jego bliskim sąsiedztwie ośmioboczna wieża główna wkomponowana została w linię murów obwodowych, stanowiąc dodatkowe zabezpieczenie na wypadek zagrożenia.
PLAN ZAMKU ŚREDNIOWIECZNEGO WG B. GUERQUINA: 1. GŁÓWNY BUDYNEK MIESZKALNY,
2. BUDYNEK STOJĄCY NA MIEJSCU ROTUNDY, 3. WIEŻA GŁÓWNA, 4. PRZEJAZD BRAMNY
Odkryta podczas badań archeologicznych w 1968 roku sieradzka rotunda jest pierwszym tego typu obiektem zlokalizowanym na terenie Polski. Wzniesiono ją z cegły na kamiennym fundamencie około połowy XIII wieku, przypuszczalnie z inicjatywy księcia Leszka Czarnego. Budowla ta składała się z dwóch części: okrągłej nawy z murami o grubości około 2-2,5 metra oraz zamkniętego trzema bokami ośmioboku wschodniej absydy, której grubość murów nie przekraczała 1 metra. Rotunda usytuowana była w południowo-wschodnim narożniku ówczesnego grodu sąsiadując z książęcym palatium od strony wschodniej i wałem obronnym od północy. Nie wiemy dokładnie, kiedy została rozebrana. Po zakończeniu badań archeologicznych pod koniec lat 80. rotundę zasypano.
ziś na wzgórzu zamkowym nie zobaczymy już żadnych murowanych reliktów dawnej warowni. Jej fundamenty częściowo ukryte są pod ziemią, na powierzchni jednak widoczne są obecnie tylko poniemieckie bunkry. Całkiem nieźle natomiast zachowało się plateau wzniesienia oraz fosa, wciąż wypełniona wodą. Symboliczny fragment zamku przetrwał jednak i wciąż można go obejrzeć... przy kościele. Są to misternie zdobione odrzwia, które miejscowy ksiądz odkupił w 1925 roku od Żydów, a następnie kazał wmurować w ścianę przy wejściu głównym do sieradzkiej bazyliki.
Wstęp wolny o każdej porze dnia i nocy.
Teren dawnego zamku to obecnie park, który jest dostępny również dla czworonogów.
Wzgórze obejdziemy w 15-20 minut.
WZGÓRZE ZAMKOWE, NA DOLNEJ FOTOGRAFII JEDEN Z PONIEMIECKICH BUNKRÓW
DOJAZD
W
zgórze zamkowe położone jest przy ul. Podzamcze, kilkaset metrów na wschód od Rynku, w sąsiedztwie Sieradzkiego Parku Etnograficznego. Jadąc z Rynku należy kierować się ul. Zamkową, która prowadzi wprost do celu. (mapa zamków województwa łódzkiego)
Samochód zostawić można na mikroparkingu przy południowym wejściu na wyspę.
Zgodnie z przepisami rowery można tutaj tylko prowadzić. Obowiązuje zakaz ruchu.
LITERATURA
1. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
2. L. Kajzer: Zamki i dwory obronne w Polsce centralnej, DiG 2004
3. materiały informacyjne UM
POŁUDNIOWE WEJŚCIE NA WYSPĘ ZAMKOWĄ (JEDNO Z TRZECH)
W pobliżu: Wojsławice - pozostałości zamku rycerskiego z XVI w., 20 km
Łopatki - dwór obronny z XVI w., obecnie lamus, 33 km