*** PAŁAC BISKUPÓW KRAKOWSKICH W KIELCACH ***


.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

KIELCE

pałac biskupów krakowskich

PAŁAC BISKUPÓW KRAKOWSKICH W KIELCACH, ELEWACJA FRONTOWA

DZIEJE PAŁACU

OPIS PAŁACU

ZWIEDZANIE


N

iewielka osada targowa należała do me­tro­po­li­tów kra­kow­skich od co naj­mniej dru­giej po­ło­wy XI wie­ku. W 1142 ro­ku zmarł w Kiel­cach bis­kup Ra­dost, praw­do­po­do­bnie więc mógł tu­taj fun­kcjo­no­wać bli­żej nie­zna­ny dwór, za­pew­ne jesz­cze kon­stru­kcji drew­nia­nej. Jed­nak do­pie­ro w 1535 po­ja­wia­ją się pier­wsze wzmian­ki o bu­do­wie przez Pio­tra To­mic­kie­go no­wej, częś­cio­wo mu­ro­wa­nej re­zy­den­cji. We­dług za­pi­sów źród­ło­wych mia­ła być ona na ty­le obszer­na i do­brze wy­po­sa­żo­na, że w ro­ku 1601 pod­czas sza­le­ją­cej w Kra­ko­wie za­ra­zy bis­kup Ber­nard Ma­cie­jew­ski przez ja­kiś czas prze­by­wał tu­taj wraz ze swym po­li­tycz­nym za­ple­czem. Bu­do­wla, o któ­rej dziś wie­my bar­dzo nie­wie­le, przy­pusz­czal­nie ist­nia­ła le­dwie o­ko­ło stu lat, by w 1637 ro­ku u­stą­pić po­la wcze­sno­ba­ro­ko­wej sie­dzi­bie wznie­sio­nej z ini­cja­ty­wy bis­ku­pa Ja­ku­ba Za­dzi­ka. Ten za­cho­wa­ny do cza­sów współ­cze­snych i w nie­zna­cznym tyl­ko sto­pniu prze­kształ­co­ny gmach pa­ła­co­wy miał być dla fun­da­to­ra trwa­łym pom­ni­kiem chwa­ły u­pa­mięt­nia­ją­cym je­go po­li­ty­czne do­ko­na­nia i su­kce­sy, a tak­że świa­de­ctwem nie­prze­cię­tnych, choć nie­speł­nio­nych am­bi­cji. Po­twier­dze­niem tej te­zy mo­że być pa­miąt­ko­wa ta­bli­ca wmu­ro­wa­na w kruch­tę ka­te­dry kie­le­ckiej, gdzie po śmier­ci bis­ku­pa wy­ry­to na­stę­pu­ją­cą sen­ten­cję: Sie­dzi­bę tę wzniósł ku wy­go­dzie swych na­stęp­ców bis­ku­pów kra­kow­skich go­dzien wie­czy­stej pa­mię­ci Ja­kub Za­dzik z naj­wyż­szej łas­ki bis­kup kra­kow­ski i ksią­żę sie­wier­ski ro­ku Chrys­tu­so­we­go 1642, pon­ty­fi­ka­tu swe­go ro­ku siód­me­go, któ­ry zmarł ku wiel­kiej ża­ło­ści ca­łe­go Kró­le­stwa.



PAŁAC NA AKWARELI T. CHRZĄSKIEGO, "KAZIMIERZA STRONCZYŃSKIEGO OPISY I WIDOKI ZABYTKÓW W KRÓLESTWIE POLSKIM (1844-1855)"


Jakub Zadzik urodził się w 1582 roku w Drużbinie ko­ło Sie­ra­dza ja­ko naj­mło­dsze z dwa­naś­cior­ga dzie­ci Ja­ku­ba i Jad­wi­gi z Bor­sów. Na­uki po­bie­rał w ko­le­gium je­zu­ic­kim w Ka­li­szu, na­stęp­nie wy­je­chał do Kra­ko­wa, a stam­tąd do Ita­lii, gdzie uzy­skał ty­tuł do­kto­ra oboj­ga praw i przy­jął świę­ce­nia ka­płań­skie. Po po­wro­cie w 1606 ro­ku zo­stał ka­no­ni­kiem gnieź­nień­skim, a póź­niej - po­znań­skim. W ro­ku 1624 otrzy­mał od kró­la no­mi­na­cję na bis­kup­stwo cheł­miń­skie i rów­no­cze­śnie pro­bo­stwo ka­te­dral­ne płoc­kie oraz scho­la­sty­kę łę­czy­cką, co po­zwa­la­ło mu uzy­ski­wać do­cho­dy rów­no­rzęd­ne do in­nych, więk­szych die­ce­zji.


Karierę polityczną rozpoczął Zadzik w 1627 ro­ku pod­czas woj­ny ze Szwe­cją, gdy mia­no­wa­ny zo­stał pod­kan­cle­rzym. Za­le­dwie dwa la­ta póź­niej, już ja­ko kan­clerz wiel­ki ko­ron­ny, sta­nął na cze­le de­le­ga­cji kró­lew­skiej ne­go­cju­ją­cej ro­zejm ze Szwe­cją. W okre­sie tym brał czyn­ny udział w ży­ciu po­li­ty­cznym kra­ju cie­sząc się du­żym za­ufa­niem Zyg­mun­ta III Wa­zy. Wpły­wy utra­cił po śmier­ci wład­cy i obję­ciu tro­nu przez je­go sy­na Wła­dy­sła­wa IV, któ­ry chcąc po­zba­wić kan­cle­rza je­go do­tych­cza­so­wych pre­ro­ga­tyw za­ofe­ro­wał mu bis­kup­stwo kra­kow­skie. Łą­cze­nie tych dwóch fun­kcji by­ło nie­do­pusz­czal­ne i w związ­ku z no­mi­na­cją na tron bis­ku­pi w 1635 ro­ku Ja­kub Za­dzik zło­żył urząd kan­cler­ski. Uwol­nio­ny od za­jęć pań­stwo­wych za­jął się dzia­łal­no­ścią dusz­pa­ster­ską i go­spo­dar­czą w die­ce­zji, gdzie sku­pił się na wal­ce z ru­chem pro­te­stanc­kim, m.in. swo­ją po­sta­wą do­pro­wa­dził do wszczę­cia pro­ce­su, i da­lej do wy­da­nia wy­ro­ku, któ­ry zli­kwi­do­wał szkol­ni­ctwo ar­iań­skie w Ra­ko­wie. Był też wiel­kim me­ce­na­sem sztu­ki, ufund­o­wał za­mek w Lu­ba­wie, pa­ła­ce w War­sza­wie i Kiel­cach, oraz ko­ścio­ły w Druż­bi­nie, Ra­ko­wie i Sie­cie­chów­ku. Zmarł w 1642 roku w Bo­dzen­ty­nie. Po­cho­wa­ny zo­stał w ka­te­drze na Wa­we­lu.

Jakub Zadzik być może był zręcznym politykiem, z pew­no­ścią jed­nak nie mo­żna po­wie­dzieć o nim, że grze­szył skrom­no­ścią. Do his­to­rii prze­szedł je­go krót­ki dia­log z wo­je­wo­dą Ja­nem Tar­ło, właś­ci­cie­lem drew­nia­ne­go dwo­ru w Pod­zam­czu Pie­ko­szo­wskim. Kie­dy wo­je­wo­da, pod­czas przy­ję­cia w pa­ła­cu kie­le­ckim, za­pro­sił bis­ku­pa w ra­mach re­wi­zy­ty do Pod­zam­cza, ten skwi­to­wał: Po cha­łu­pach nie jeż­dżę.


ELEWACJA ZACHODNIA PAŁACU (OD STRONY OGRODÓW)

P

race przy budowie pałacu trwały siedem lat i zo­sta­ły za­koń­czo­ne do­pie­ro po śmier­ci fun­da­to­ra. Kie­ro­wni­ctwo nad ni­mi ob­jął po­cho­dzą­cy z Włoch mu­ra­tor To­masz Pon­ci­no, nie­zna­ny na­to­miast po­zo­sta­je au­tor kon­ce­pcji ar­chi­te­kto­nicz­nej, choć cza­sa­mi ro­lę tę przy­pi­su­je się na­dwor­ne­mu bu­do­wni­cze­mu Zyg­mun­ta Wa­zy Gio­van­nie­mu Tre­va­no. War­to wspo­mnieć, że pod­upa­da­ją­cy na zdro­wiu du­cho­wny o­so­bi­ście przy­go­to­wał pod­sta­wo­wy pro­gram ide­owy de­ko­ra­cji ma­lar­skiej i rzeź­biar­skiej swo­jej re­zy­den­cji, pod­kreś­la­ją­cy je­go wcześ­niej­sze do­ko­na­nia i suk­ce­sy dy­plo­ma­ty­czne. Przy bu­do­wie wy­ko­rzy­sta­no u­mie­jęt­no­ści miej­sco­wych ka­mie­nia­rzy, wśród któ­rych w do­ku­men­tach za­cho­wa­ły się wzmian­ki nt. Ja­na Fal­ko­­wskie­go i Kas­pra Her­ma­na. Bry­ła kor­pu­su głów­ne­go pa­ła­cu wraz z mu­ra­mi i bra­mą wjaz­do­wą go­to­wa by­ła w 1642 ro­ku, ko­lej­ne dwa la­ta za­ję­ły pra­ce wy­koń­cze­nio­we i or­ga­ni­za­cja wnętrz. Śmierć fun­da­to­ra na krót­ko prze­rwa­ła re­ali­za­cję in­we­sty­cji, ukoń­czo­nej za je­go na­stęp­cy Pio­tra Gem­bi­ckie­go, któ­ry zgod­nie z pier­wot­nym za­my­słem u­rzą­dził w pa­ła­cu peł­ną prze­py­chu sie­dzi­bę dwo­ru bis­ku­pów kra­kow­skich, bę­dą­cą no­śni­kiem spo­łecz­nej i eko­no­micz­nej po­zy­cji jej właś­ci­cie­li.



ELEWACJA WSCHODNIA Z REPREZENTACYJNYM WEJŚCIEM

O

dtąd aż do XIX stulecia pałac pełnił funkcje, do ja­kich zo­stał prze­zna­czo­ny, za­pew­nia­jąc wy­go­dne a­par­ta­men­ty re­zy­du­ją­cym tu hie­rar­chom koś­ciel­nym o­raz ich goś­ciom. W tym cza­sie prze­szedł on sze­reg zmian obej­mu­ją­cych prze­kształ­ce­nie u­kła­du prze­strzen­ne­go i wy­stro­ju wnętrz, jed­na­kże pod­sta­wo­wy plan i for­ma głów­ne­go gma­chu nie ule­gły da­le­ko idą­cym prze­obra­że­niom. Kres funk­cjo­no­wa­nia bu­do­wli w ta­kim cha­ra­kte­rze na­stą­pił w ro­ku 1818, kie­dy oku­pa­cyj­ne wła­dze ro­syj­skie o­de­bra­ły ją die­ce­zji i po wpro­wa­dze­niu zmian w aran­ża­cji po­miesz­czeń sta­ra­niem Sta­ni­sła­wa Sta­szi­ca adap­to­wa­ły je na sa­le wy­kła­do­we Szko­ły Gór­ni­czej, a póź­niej na sie­dzi­bę u­rzę­dów Gu­ber­ni Kie­lec­kiej. Z upły­wem cza­su zmia­ny te po­stę­po­wa­ły, zaś po­zba­wio­ny od­po­wie­dnie­go fi­nan­so­wa­nia obiekt po­padł w stan da­le­ko po­su­nię­te­go za­nie­dba­nia.



WIDOK PAŁACU OD STRONY ZACHODNIEJ NA LITOGRAFII NAPOLEONA ORDY

W

la­tach 1860-61 zbu­rzo­no zdo­bią­ce fa­sa­dę pa­ła­cu po­są­gi po­słów, ro­ze­bra­no bra­mę wjaz­do­wą i nie­któ­re por­ta­le, a smu­kłe heł­my wież za­stąp­io­no nie­cie­ka­wy­mi dasz­ka­mi na­mio­to­wy­mi. W ta­kiej for­mie gmach do­trwał do za­koń­cze­nia pier­wszej woj­ny świa­to­wej. Po od­zys­ka­niu przez Pol­skę nie­po­dle­gło­ści bry­łę pa­ła­cu pod­da­no pra­com kon­ser­wa­tor­skim, dzię­ki cze­mu po usu­nię­ciu XIX-wiecz­nych na­le­cia­ło­ści ar­chi­te­kto­nicz­nych otrzy­mał on wy­gląd zbli­żo­ny do ory­gi­nal­ne­go. W okre­sie mię­dzy­wo­jen­nym w pa­ła­co­wych wnę­trzach mieś­ci­ły się biu­ra Urzę­du Wo­je­wódz­kie­go, na­stęp­nie po 1945 re­zy­do­wa­ła tu­taj Wo­je­wódz­ka Ra­da Na­ro­do­wa. W 1969 ro­ku za­by­tek prze­ka­za­no w użyt­ko­wa­nie Mu­ze­um Na­ro­do­we­mu.




PAŁAC PO ZMIANACH DOKONANYCH W LATACH 60. XIX WIEKU, Z WIEŃCZĄCYMI WIEŻE DASZKAMI NAMIOTOWYMI


Po przejęciu pałacu przez Muzeum Narodowe dokonano na­pręd­ce pew­nych zmian w je­go ukła­dzie prze­strzen­nym i upo­rząd­ko­wa­no wnę­trza. Kil­ka lat póź­niej roz­po­czę­to sze­ro­ko za­kro­jo­ne pra­ce kon­ser­wa­tor­skie, któ­re w pier­wszej fa­zie obej­mo­wa­ły za­bez­pie­cze­nie stro­pów bel­ko­wych naj­więk­szych kom­nat i po­kry­cie bu­dyn­ku bla­chą w miej­sce wy­słu­żo­nej da­chów­ki. Do no­wych fun­kcji przy­sto­so­wa­no wnę­trza sta­ra­jąc się przy ich urzą­dza­niu na­wią­zy­wać do ory­gi­nal­ne­go wy­stro­ju w ta­ki spo­sób, aby na­dać im atmo­sfe­rę wczes­no­ba­ro­ko­wej re­zy­den­cji. Ku wy­go­dzie zwie­dza­ją­cych od­two­rzo­no ro­ze­bra­ną w XIX wie­ku bocz­ną klat­kę scho­do­wą, dzię­ki cze­mu pod­czas prze­cho­dze­nia z jed­nej kon­dy­gna­cji do dru­giej wy­eli­mi­no­wa­no po­trze­bę uciąż­li­we­go, szcze­gól­nie zi­mą, tran­zy­tu przez otwar­tą log­gię fron­to­wą.


PŁK. JÓZEF PIŁSUDSKI ZE SWOIM SZTABEM PRZED PAŁACEM GUBERNIALNYM W KIELCACH, GDZIE STACJONOWAŁ WE WRZEŚNIU 1914




Zamek ten stoi na dość obszernym placu przed kolegiatą. Jest to bu­dow­la w pięk­nym bar­dzo a zu­peł­nie ory­gi­nal­nym sty­lu. Po­nie­waż jest on tak sze­ro­ki jak i dłu­gi, więc dla tej znacz­nej sze­ro­ko­ści nie jed­nym ale dwo­ma da­cha­mi jest po­kry­ty, któ­re to da­chy łą­czą się ze so­bą ryn­ną. Wiel­kie, pięk­ne dłu­to­wa­ne­mi ka­mie­nia­mi i mar­mu­ro­we­mi fu­try­na­mi oto­czo­ne ok­na, zdo­bią głów­ną ścia­nę te­go zam­ku, a po ro­gach wzno­szą się czte­ry basz­ty ośmio­kąt­ne, po­do­bne­mi do wież koś­ciel­nych ko­pu­ła­mi za­koń­czo­ne. Nieg­dyś od stro­ny cmen­ta­rza ko­le­gia­ty oto­czo­ny był mu­rem, miał strzel­ni­ce i bra­my z cio­su, ręcz­ny ogień wy­trzy­mać zdol­ne, ślad cze­go po­zo­stał w dłu­gim kruż­gan­ku, któ­re­go z ko­le­gia­tą, gma­chem szkol­nym, koś­cio­łem św. Trój­cy i se­mi­nar­yum łą­czy. Pier­wsze pię­tro wspie­ra się na trzech ar­ka­dach skle­pio­nych. Właś­ci­wa sień po­prze­dzo­na jest ko­lum­na­dą czy­li gan­kiem, pod któ­rym na­de drzwia­mi wscho­do­we­mi znaj­du­ją się her­by pań­stwa i ka­pi­tu­ły kra­kow­skiej. Mu­ry łą­czą­ce głów­ną ścia­nę zam­ku z basz­ta­mi, przy­ozdo­bio­ne są czte­re­ma ka­mien­ny­mi po­są­ga­mi, któ­re po dwa z każ­dej stro­ny bu­do­wli sto­ją. Po­są­gi wy­obra­ża­ją par­la­men­ta­rzy szwedz­kich i rus­kich, z któ­re­mi za­ło­ży­ciel za­szczyt­ne dla Rze­czy­po­spo­li­tej trak­ta­ty za­wie­rał. Z tych dwa, bę­dą­ce pa­miąt­ką trak­ta­tu wa­zem­skie­go nad rze­ką Po­la­nów­ką w 1634 za­war­te­go przed­sta­wia­ją mi­ni­strów ca­ra Te­odo­ro­wi­cza w na­ro­do­wych stro­jach, trzy­ma­ją­cych w rę­ku rze­czo­ny trak­tat w ar­ku­szo­wej for­mie, któ­ry zda­ją się czy­tać. Ko­lej­ne dwa po le­wej stro­nie wy­obra­ża­ją dwóch peł­no­moc­ni­ków szwedz­kich, któ­rzy po ro­zej­mie sztan­dorf­skim w ro­ku 1635 się znaj­do­wa­li.



Wewnątrz zamek mieści sale obszerne, malowidłami przyozdobione. Pier­wsza z nich przy­ozdo­bio­na jest por­tre­ta­mi bis­ku­pów kra­kow­skich, po­czy­na­jąc od naj­pier­wsze­go aż do kró­le­wi­cza Al­ber­ta przed Za­dzi­kiem na ka­te­drze tej za­sia­da­ją­ce­go, co słu­ży za do­wód, iż spra­wio­ne by­ły przez te­go ostat­nie­go bis­ku­pa. Por­tre­ty te są ma­lo­wa­ne na mu­rze, do­syć mi­zer­nym pędz­lem. Sa­la pro­wa­dzi na pra­wo i na le­wo do dwóch in­nych oz­do­bniej­szych, w któ­rych su­fi­ty płót­nem obi­te i olej­no są po­ma­lo­wa­ne. Jed­no z tych ma­lo­wi­deł wy­obra­ża sce­nę na sej­mie za­szłą, kie­dy przed kró­lem Wła­dy­sła­wem bis­kup Za­dzik oskar­żał ar­ya­nów o zgwał­ce­nie fi­gu­ry Chrys­tu­sa Pa­na w Ra­ko­wie. Rzecz się tak mia­ła. W ro­ku 1638 Fa­li­bow­ski i Ba­bi­ne­cki, ucz­nie szko­ły w San­do­mier­skiem, po­tłuk­li ka­mie­nia­mi krzyż drew­nia­ny za mias­tem sto­ją­cy. Cho­ciaż ro­dzi­ce oraz wła­dze szkol­ne uka­ra­ły ich za to, jed­nak­że sejm, przed któ­rym Za­dzik za­skar­żył ca­łą ra­kow­szczy­znę o zbrod­nią obra­żo­ne­go Ma­je­sta­tu Bos­kie­go, po­mi­mo przy­się­gi zło­żo­nej przez Ja­ku­ba Sie­niń­skie­go, właś­ci­cie­la mia­sta, star­ca 70 let­nie­go, wów­czas po­sła, że bez je­go wie­dzy ucz­nio­wie do­puś­ci­li się tej swa­wo­li, mi­mo pro­te­sta­cyj i świa­dectw po­da­nych przez sa­mych ka­to­li­ków i in­nych wy­znaw­ców sejm spra­wy tej nie od­rzu­cił, ow­szem se­nat 1 ma­ja 1638 roku wy­dał wy­rok zno­szą­cy koś­ciół, szko­ły i dru­kar­nię Ra­ko­wia­nów pod ka­rą 10,000 złp, co by­ło po­wo­dem nie tyl­ko upad­ku mia­sta, ale ca­łe­go wy­zna­nia ar­yań­skie­go w Pol­sce.

Tygodnik Ilustrowany, 1859



IZBA GÓRNA STOŁOWA, POCZTÓWKA Z OKOŁO 1910 ROKU


DZIEJE PAŁACU

OPIS PAŁACU

ZWIEDZANIE


P

ałac wzniesiono na wprost kościoła kolegiackiego, w za­cho­dniej czę­ści ła­god­ne­go wzgó­rza, za­pe­wne w miej­scu star­sze­go, XVI-wiecz­ne­go dwo­ru. Je­go dwu­pięt­ro­wy, częś­cio­wo pod­piw­ni­czo­ny kor­pus po­sia­da na­rys zbli­żo­ny do kwad­ra­tu z do­da­niem dwóch ry­za­li­tów w częś­ci za­cho­dniej i na­kry­ty jest bliź­nia­czym czte­ro­spa­do­wym da­chem u­ro­zma­ico­nym od fron­tu trze­ma o­zdob­ny­mi lu­kar­na­mi. Gmach ten flan­ku­ją na­roż­ne o­śmio­bocz­ne wie­że, wy­so­kie na trzy kon­dyg­na­cje, na­kry­te ba­ro­ko­wy­mi heł­ma­mi z la­ta­ren­ką. Wie­że fron­to­we nie przy­le­ga­ją do bry­ły pa­ła­cu - łą­czą je z nim wąs­kie przy­bu­dów­ki, na­to­miast wie­że prze­ciw­leg­łej fa­sa­dy po­łą­czo­no bez­po­śred­nio do na­ro­ży je­go ry­za­li­tów.



"FRONT ZAMKU WIDZIANY W SKRÓCENIU", LITOGRAFIA A. ZAJKOWSKIEGO Z LAT 60. XIX WIEKU

N

a osiach par­te­ru każ­dej z dwóch dłuż­szych fa­sad u­miesz­czo­no wgłę­bio­ną trzy­ar­ka­do­wą log­gię, któ­rej łu­kom od­po­wia­da­ją na pięt­rze trzy wiel­kie ok­na oraz to­wa­rzy­szą­ce im z oby­dwu stron po trzy mniej­sze otwo­ry, dzię­ki cze­mu fa­sa­da zy­ska­ła for­mę dzie­wię­cio­osio­wą wy­ra­ża­ją­cą się ryt­mem xxx XXX xxx. Ta do­mi­nu­ją­ca w kom­po­zy­cji ele­wa­cji za­sa­da tro­isto­ści sta­no­wi przy­pusz­czal­nie sym­bol ma­ją­cy pod­kreś­lić zna­cze­nie Trój­cy Świę­tej i wpro­wa­dzo­na zo­sta­ła na ży­cze­nie bis­ku­pa, za­jad­łe­go wro­ga ru­chów ar­iań­skich. Po­sze­rza­ją­ce fa­sa­dę fron­to­wą i łą­czą­ce kor­pus z wie­ża­mi ścia­ny pa­ra­wa­no­we rów­nież wy­po­sa­żo­ne zo­sta­ły w ar­ka­do­we wej­ścia. Nad ni­mi, po­nad gzym­sem u­sta­wio­no po­są­gi po­słów szwedz­kich (Oxen­stier­na, Bra­che) i mo­skiew­skich (Lwow, Sze­re­me­tiew), z któ­ry­mi fun­da­tor zam­ku pro­wa­dził ro­ko­wa­nia po­ko­jo­we.



LOGGIA W ELEWACJI WSCHODNIEJ

W

jazd na usytuowany przed fasadą wschodnią pa­ła­cu dzie­dzi­niec pro­wa­dził przez pa­rad­ną ka­mien­ną bra­mę umiesz­czo­ną w je­go na­ro­żu pół­noc­no-wscho­dnim. Po obu stro­nach pla­cu po­sta­wio­no skrom­ne par­te­ro­we bu­dyn­ki z miesz­ka­nia­mi dla wi­ka­riu­szy i sta­ro­sty, a nie­co bar­dziej na ubo­czu - za­bu­do­wa­nia go­spo­dar­cze: spich­le­rze, staj­nie, wo­zow­nie, biu­ra stra­ży itd. Ar­chi­tek­tu­rę u­zu­peł­nia­ły dwa mniej­sze dzie­dziń­ce bocz­ne, któ­rych za­sięg wy­zna­cza­ły mu­ry łą­czą­ce ze­wnętrz­ne na­roż­ni­ki z wie­ża­mi. Ca­łość do­peł­niał roz­cią­ga­ją­cy się w częś­ci za­cho­dniej za­ło­że­nia ogród włos­ki ro­zma­ite w so­bie drze­wa ma­ją­cy i zio­ła. Ogród ten wraz z pa­ła­cem o­to­czo­no ka­mien­ną kur­ty­ną o łącz­nej dłu­goś­ci 600 met­rów, wzmac­nia­ną w na­ro­żach pię­cio­bocz­ny­mi ba­stio­na­mi. Umoc­nie­nia pa­ła­co­we słu­ży­ły głów­nie od­se­pa­ro­wa­niu re­zy­den­cji od jej oto­cze­nia i na­da­niu jej od­po­wie­dnie­go splen­do­ru, gdyż za­rów­no nie­wiel­ka gru­bość mu­ru jak i ro­zwój XVII-wiecz­nej tech­ni­ki woj­sko­wej nie gwa­ran­to­wał w tym przy­pa­dku wy­star­cza­ją­cej o­chro­ny. Nie­mniej usy­tu­owa­nie na wzgó­rzu i oto­cze­nie mu­rem wy­po­sa­żo­nym w sta­no­wi­ska obro­ny o­gnio­wej spra­wi­ły, że obiekt przy­naj­mniej częś­cio­wo speł­nia wa­run­ki od­po­wia­da­ją­ce wło­skie­mu po­ję­ciu pa­laz­zo in for­tez­za, choć swo­ją ra­cję bę­dą mia­ły rów­nież te gło­sy, któ­re kwa­li­fi­ku­ją go ra­czej do gro­na otwar­tych ba­ro­ko­wych re­zy­den­cji pa­ła­co­wych po­zba­wio­nych zna­cze­nia o­bron­ne­go.



MUR OBRONNY W ZACHODNIEJ CZĘŚCI ZAŁOŻENIA PAŁACOWEGO

U

kład pomieszczeń pałacu, ich przeznaczenie i wiel­kość wy­ni­ka­ły z po­zy­cji fun­da­to­ra i od­bie­ga­ły od ty­po­wej re­zy­den­cji mag­nac­kiej, gdzie obo­wią­zu­je pro­gram prze­wi­dzia­ny dla ży­cia ro­dzin­ne­go. Ina­czej po­trak­to­wa­no tu­taj po­miesz­cze­nia re­pre­zen­ta­cyj­ne, a zu­peł­nie ina­czej po­ko­je prze­zna­czo­ne dla miesz­ka­nia i wy­go­dy. Za­le­ca­no aby po­ko­je by­ły prze­cie nie wszys­tkie jed­na­kie, jak w klasz­to­rach ce­le, a drzwi i ok­na na­zbyt gęs­te w bu­dyn­ku nie by­ły, częś­cią dla­te­go, że ścia­ny przez nie sła­be, częś­cią że iz­by nie­wcze­sne dla zim­na. Przy­ję­to też za­sa­dę, że sień i sto­ło­wa iz­ba za­wsze wiel­ka w bu­dyn­ku pol­skim być mu­si, za­tem wy­so­kości wiel­kiej i wiel­kich okien po­trze­bu­ją­ca, przy czym na­le­ży dać te wiel­kie częś­ci bu­dyn­ku we środ­ku sa­mym, a tak dys­pro­por­cy­jej nie uczy­nią, lu­bo więk­sze we środ­ku bę­dą ok­na. Przy pro­jek­to­wa­niu re­zy­den­cji dba­no rów­nież o as­pek­ty prak­tycz­ne, cze­go przy­kła­dem mo­że być wska­zów­ka, iż kuch­nie w bu­dyn­ku pod tym da­chem, gdzie pan miesz­ka, nie mieć, zwłasz­cza w pa­ła­cu, któ­ry dzie­dziń­ca nie ma. Przy­czy­na ta, że stąd wiel­kie nie­ochę­dó­stwo w do­mu i fe­tor być mu­si.



"POSIEDZENIE OCHOTONICZEJ STRAŻY OGNIOWEJ W SIEDZIBIE GUBERNATORA...", ILUSTRACJA Z 1874 ROKU

PAŁAC W KIELCACH, JEDNA Z SAL WYSTAWOWYCH - FOTOGRAFIA Z LAT 60. XX WIEKU

R

eprezentacyjne funkcje przyporządkowano pomieszczeniom pię­tra pa­ła­cu, gdzie zgod­nie z trzy­osio­wą kom­po­zy­cją roz­miesz­czono sa­le o cha­rak­te­rze ce­re­mo­nial­nym, kom­na­ty miesz­kal­ne dla bis­ku­pa i apar­ta­men­ty goś­cin­ne. Część środ­ko­wą zaj­mu­ją więk­sze i wyż­sze od po­zo­sta­łych: wy­staw­na Iz­ba Sto­ło­wa Gór­na oraz Sień Gór­na, w któ­rej gro­ma­dzi­li się ocze­ku­ją­cy na au­dien­cję kli­en­ci bis­ku­pa, a tak­że spo­ty­ka­li za­pro­sze­ni goś­cie. Po ich stro­nach roz­miesz­czo­no wy­god­ne po­ko­je: po­łu­dnio­we dla bis­ku­pa i pół­noc­ne słu­żą­ce prze­by­wa­ją­cym tu do­stoj­ni­kom. Miesz­ka­nie bis­ku­pa skła­da­ło się z trzech kom­nat, sy­pial­ni, ka­pli­cy, skarb­ca oraz iz­by po­moc­ni­czej. Spo­śród czte­rech apar­ta­men­tów go­ścin­nych dwa z nich po­zo­sta­wio­no do dy­spo­zy­cji osób świec­kich dla goś­cia zac­ne­go, gdy się tra­fi - na­zwa­no je Se­na­tor­ski­mi, a po po­by­cie w 1702 kró­la szwedz­kie­go Ka­ro­la XII - Kró­lew­ski­mi. Po­zo­sta­łe dwa prze­zna­czo­no dla do­stoj­ni­ków du­chow­nych - są to tzw. Po­ko­je Pra­ła­tów. Wy­strój więk­szo­ści z tych po­miesz­czeń two­rzy­ły ka­mien­ne lub mar­mu­ro­we por­ta­le, dę­bo­wa po­sadz­ka oraz bel­ko­wa­ne, de­ko­ro­wa­ne stro­py, w naj­wy­twor­niej­szych kom­na­tach oto­czo­ne po­li­chro­mo­wa­nym fry­zem. Na ścia­nach za­wie­szo­no por­tre­ty, go­be­li­ny i kur­dy­ba­ny, a cie­pła do­star­cza­ły usta­wio­ne na po­stu­men­tach pie­ce bądź zdo­bio­ne bo­ga­tą de­ko­ra­cją ko­min­ki.



JEDEN Z POKOI PRAŁATÓW, LATA 70. XX WIEKU


PAŁAC W KIELCACH, PLAN PIĘTRA: 1. KLATKA SCHODOWA, 2.3. POKOJE PRAŁATÓW, 4. SIEŃ GÓRNA, 5. SKARBCZYK,
6. CZELUŚCIE DO PIECÓW,, 7. SYPIALNIA, 8.9.10. POKOJE BISKUPA, 11. ALKIERZ POD WIEŻĄ, 12. IZBA GÓRNA STOŁOWA,
13.14. POKOJE DLA SENATORÓW, 15. ALKIERZ POD WIEŻĄ, 16. KAPLICA, 17. IZBA W WIEŻY 'POD MOSKWĄ',
18. IZBA W WIEŻY 'SZWEDY ZWANEJ'

S

ale o znaczeniu drugorzędnym nie były już tak wy­staw­ne. Na ich stro­pach i ścia­nach za­brak­ło po­li­chro­mii, a za wy­po­sa­że­nie tra­fia­ły się pro­ste ła­wy, skrzy­nie, czy wy­słu­żo­ne sprzę­ty po­cho­dzą­ce z in­nych re­zy­den­cji bis­ku­pów kra­kow­skich: Ił­ży, Kra­ko­wa i Bo­dzen­ty­na. Po­do­bnie rzecz mia­ła się z wy­stro­jem po­miesz­czeń par­te­ru, któ­ry peł­nił prze­de wszys­tkim fun­kcje ad­mi­ni­stra­cyj­no-go­spo­dar­cze z miesz­ka­nia­mi dla pa­ła­co­wej służ­by i osób za­rzą­dza­ją­cych ma­jąt­kiem bis­ku­pa. Sie­nie na tej kon­dyg­na­cji mia­ły po­dło­gę bru­ko­wa­ną, a w po­zo­sta­łych sa­lach - ce­gla­ną lub wy­ło­żo­ną po­spo­li­tym drew­nem. Stro­py - w prze­ciw­ień­stwie do kom­nat re­pre­zen­ta­cyj­nych - nie by­ły po­li­chro­mo­wa­ne, rów­nież pie­ce, por­ta­le oraz in­ne ele­men­ty wy­po­sa­że­nia cha­ra­kte­ry­zo­wa­ły się prak­tycz­ną pro­sto­tą.



ZWORNIK SKLEPIENIA Z HERBEM KORAB

R

oz­kład po­miesz­czeń na par­te­rze jest ana­lo­gicz­ny jak na pięt­rze pier­wszym, co wy­ni­ka z trzy­osio­wej kom­po­zy­cji pa­ła­cu. Oś środ­ko­wą o­twie­ra log­gia wej­ścio­wa, za któ­rą znaj­do­wa­ła się Sień, za nią Sto­ło­wa Iz­ba Dol­na z wej­ściem na tyl­ną log­gię o­gro­do­wą. Skle­pio­ne iz­by w czę­ści po­łu­dnio­wej prze­zna­czo­no na za­rząd dóbr bis­ku­pich z ma­ga­zy­na­mi, zbro­jow­nią i ar­chi­wum. W czę­ści pół­noc­nej u­miesz­czo­no cu­kier­nię, za­adap­to­wa­ną w XVIII wie­ku na miesz­ka­nie, a tak­że ja­dal­nię dla dwo­rzan oraz in­ne po­miesz­cze­nia go­spo­dar­cze. W przy­zie­miu po­łu­dnio­wo-wscho­dniej Wie­ży Pod Mo­skwą znaj­do­wa­ła się piw­ni­ca gdzie więź­niów sa­dza­ją, zaś w pół­noc­no-wscho­dniej Wie­ży Szwe­dy Zwa­nej funk­cjo­no­wał kar­cer dla nie­po­słusz­nych księ­ży.



W LOGGI WEJŚCIOWEJ

P

ierwsze poważne zmiany w układzie przestrzennym zes­po­łu pa­ła­co­we­go mia­ły miej­sce w la­tach 1729-45, gdy do gma­chu głów­ne­go do­bu­do­wa­no dwa je­dno­pięt­ro­we skrzy­dła bocz­ne uj­mu­ją­ce o­bu­stron­nie fron­to­wy dzie­dzi­niec. Skrzy­dła te wy­po­sa­żo­no w ar­ka­do­wo skle­pio­ny kruż­ga­nek na­da­ją­cy im iden­ty­czny wy­strój od stro­ny re­pre­zen­ta­cyj­nej, od za­ple­cza róż­nił je jed­nak plan i prze­zna­cze­nie, m.in. w skrzy­dle pół­noc­nym u­miesz­czo­no bu­dy­nek kor­de­gar­dy i dwor­ską kuch­nię. Oto­cze­nie pa­ła­cu z upły­wem cza­su wzbo­ga­ci­ło się o za­bu­do­wę go­spo­dar­czą, ja­kiej wy­ma­gał wy­so­ki stan­dard ży­cia je­go miesz­kań­ców i go­ści. W XVII i XVIII wie­ku wznie­sio­no w są­siedz­twie no­we bu­dyn­ki miesz­kal­ne, spich­rze, staj­nie, lo­dow­nię, bro­war, go­rzel­nię, dwa mły­ny i psiar­nię, a na­wet oka­za­łą oran­że­rię.



PAŁAC BISKUPÓW I KATEDRA, FOTOGRAFIA Z LAT 70. XX WIEKU


DZIEJE PAŁACU

OPIS PAŁACU

ZWIEDZANIE


W

spółczesny wygląd pałacu jest efektem prac kon­ser­wa­tor­skich pro­wa­dzo­nych od lat 30. XX wie­ku, któ­re na­da­ły mu wy­gląd i wy­strój na­wią­zu­ją­cy do naj­star­sze­go okre­su funk­cjo­no­wa­nia. Dziś jest to jed­na z naj­le­piej u­trzy­ma­nych pol­skich re­zy­den­cji epo­ki Wa­zów, daw­niej za­kwa­li­fi­ko­wa­na do naj­wyż­szej kla­sy '0' w nie­obo­wią­zu­ją­cej już kla­sy­fi­ka­cji za­by­tków. Po­mi­mo do­ko­na­nych w dru­giej po­ło­wie XIX stu­le­cia prze­kształ­ceń za­cho­wa­ła ona pier­wo­tną bry­łę i de­ko­ra­cję ele­wa­cji, rów­nież we­wnątrz po­dzi­wiać mo­że­my o­ry­gi­nal­ne stiu­ki nad scho­da­mi, wy­ko­na­ne z mar­mu­ru i pias­ko­wca por­ta­le, po­li­chro­mie z por­tre­ta­mi bis­ku­pów kra­kow­skich, fry­zy pod­stro­po­we, a tak­że pięk­ne sce­ny his­to­ry­czne na pla­fo­nach wy­ko­na­ne na za­mó­wie­nie bis­ku­pa Za­dzi­ka w war­szta­cie ma­lar­skim To­ma­sza Do­la­bel­li.



KARTUSZE HERBOWE JANA ZADZIKA (KORAB), RZECZYPOSPOLITEJ (ORZEŁ ZE SNOPKIEM WAZÓW) I KAPITUŁY KRAKOWSKIEJ (KORONY)


W pałacu funkcjonuje Mu­ze­um Na­ro­do­we, któ­re­go zbio­ry obej­mu­ją mię­dzy in­ny­mi za­by­tko­we wy­po­sa­że­nie i ele­men­ty wy­stro­ju wnętrz z XVI-XVIII wie­ku, daw­ne uzbro­je­nie, ga­le­rię ma­lar­stwa pol­skie­go oraz ko­le­kcję sztu­ki współ­cze­snej. Wstęp bi­le­to­wa­ny.


Godziny otwarcia / Ceny biletów




DOJAZD


P

ałac stoi w centralnej części miasta przy Pla­cu Zam­ko­wym, w są­siedz­twie ba­zy­li­ki ka­te­dral­nej Wnie­bo­wzię­cia NMP. Za­par­ko­wa­nie po­ja­zdu w je­go po­bli­żu mo­że sta­no­wić nie la­da wy­zwa­nie (ści­słe cen­trum, za­kaz wjaz­du dla osób nie uczest­ni­czą­cych w uro­czy­sto­ściach koś­ciel­nych). Naj­bliż­sze miej­sca par­king­owe znaj­du­ją się przy bu­dyn­ku ku­rii die­ce­zjal­nej na ul. Czer­wo­ne­go Krzy­ża i na Pla­cu Kon­sty­tu­cji 3 ma­ja. (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa świę­to­krzy­skie­go)





LITERATURA


1. J. Kuczyński, A. Oborny: Pałac w Kielcach - przewodnik, KAW 1981
2. A. Malicki: Kielce pałac biskupi. Miasto Kielce
3. R. Rogiński: Zamki i twierdze w Polsce - historia i legendy, IWZZ 1990
4. K. Stępińska: Pałace i zamki w Polsce dawniej i dziś, KAW 1977
5. R. A. Sypek: Zamki i warownie ziemi sandomierskiej, TRIO 2003


W KATEDRZE KIELECKIEJ


W pobliżu:
Podzamcze Piekoszowskie - ruina umocnionej rezydencji magnackiej z XVII w., 11 km
Chęciny - ruina zamku królewskiego z XIII/XIV w., 13 km
Chełmce - ruina dworu obronnego z XVI w., 20 km
Bolmin - ruina dworu obronnego z XVI w., 24 km
Sobków - fortalicium szlacheckie z XVI w., 28 km
Bodzentyn - ruina zamku biskupów krakowskich z XIV/XV w., 31 km
Mokrsko - ruina zamku szlacheckiego z XIV-XVI w., 31 km




POWRÓT

STRONA GŁÓWNA


tekst: 2013
fotografie: 2008
© Jacek Bednarek