oczątki wsi Janowice, której administracyjnie podlega ukryty w gęstym lesie zamek Bolczów, sięgają prawdopodobnie wieku XIII, choć pierwsza wzmianka na jej temat pochodzi dopiero z 1334 roku, a wraz z nią pojawia się zapewne jej ówczesny mieszkaniec (sołtys?) Franciszek von Ywanewitz. W połowie XIV stulecia osada ta, jeszcze wraz z Miedzianką i Mniszkowem wchodziła w obręb dóbr rodu de Beyer (Bawarów). W roku 1370 jego przedstawiciele, Albrecht i Heinrich de Beyer, sprzedali hern Clericus Bolczen góry położone od strony Karpnik, a wraz z nimi wieś Janowice i połowę wsi Miedzianka. Wkrótce po tej transakcji nowy właściciel tych ziem, ochmistrz książąt świdnicko-jaworskich z bogatego rodu Bolcze, wzniósł na północno-zachodnim odgałęzieniu grzbietu Rudaw Janowickich zamek warowny, którego istnienie potwierdza dokument datowany na rok 1375. Przypuszcza się, że obok oczywistej funkcji rezydencjalnej murowane założenie obronne miało też wzmocnić ochronę hut położonych w dolinie Janówki i w dolinie Hutniczego Potoku, należących obok kopalń miedzi do najcenniejszych ogniw klucza majątkowego Clericusa Bolcze.
RUINY ZAMKU UKRYTE SĄ W GĘSTYM LESIE
Najstarszymi udokumentowanymi przedstawicielami rycerskiego rodu Bolcze (Bolz) byli pochodzący z Turyngii Heinrich i Rypert Bolz, którzy w 1251 roku służyli u boku księcia legnicko-głogowskiego Bolesława Rogatki. W następnym pokoleniu na kartach historii zapisali się (choć tylko epizodycznie) bracia Heineman i Rypert, o których wiemy tylko tyle, że w 1318 roku wskazano ich jako patronów kościoła we wsi Ryppersdorf (ob. Godziszowa) koło Jawora. W tym czasie Bolczowie posiadali już liczne, choć rozdrobnione majątki, a ich pozycja na dworze książęcym rosła w siłę. W drugiej połowie XIV wieku piastowali urzędy marszałków, byli także panami na
Cisach (Zeiskberg), obejmując je wkrótce po wybudowaniu owego zamku przez Bolka I. Przez pewien czas w rękach tego rodu znajdowały się także warownie w Strzegomiu,
Wleniu i Świerzawie. Najbardziej znanymi przedstawicielami tej rycerskiej rodziny byli Nickel Bolcze, burgrabia w Cisach i Świerzawie, a także Clericus Bolcze, ochmistrz książęcy i koniuszy królewski, burgrabia zamku Sokolec, właściciel zamku Bolczów, dworu w Miedziance oraz kilku hut i kopalń.
BOLCZÓW NA RYCINIE RICHTERA NA PODSTAWIE RYSUNKU REINHARDA, 1801
Nazwa warowni wywodzi się zapewne od imienia jej fundatora, Clericusa Bolcze. W średniowiecznych dokumentach zamek tytułowano Baulzen lub Boulczenstein, zwano go też Polzenstein. W czasach nowożytnych ruiny określano mianem Poltzenschloss, Bolzenschloss, a czasami - być może przez pomyłkę - Bolkenschloss. Wkrótce po drugiej wojnie światowej pojawiło się ujmujące określenie Bolkowy Zamek, które zmieniono w 1950 roku na Bolczów.
BOLCZÓW NA LITOGRAFII FRIEDRICHA GOTTLOBA ENDLERA Z 1827 ROKU
W
1491 roku Miedzianka wraz z zamkiem przeszła w ręce Konrada von Hohberga (zm. 1520), kasztelana
zamku Grodziec, a w przyszłości właściciela
zamku Książ i starosty księstwa świdnickiego. Ten w 1512 sprzedał położone w Rudawach dobra Hansowi Dippoldowi von Burghaus, urzędnikowi górniczemu reprezentującemu interesy księcia
Karola ziębickiego, który zainwestował dużą sumę w budowę kopalń z nadzieją, że znajdzie tutaj znaczne pokłady złota i srebra. On też, zapewne po roku 1519, rozbudował dwór w Miedziance i podniósł z ruiny zamek Bolczów, powiększył jego układ przestrzenny i zmodernizował fortyfikacje. Kiedy kopalnie przestały przynosić oczekiwany dochód, von Burghaus (lub jego syn Adam) popadł w zatarg z górnikami, a w konsekwencji został zmuszony do sprzedaży części swego majątku. W ten sposób w 1529 zamek wraz z folwarkiem w Janowicach Wielkich kupił za kwotę 1400 guldenów rycerz Franz von Reibnitz z Kłaczyny, pełniący w roku 1535 funkcję komtura krzyżackiego w Oleśnicy Małej, a od 1536 namiestnika zakonu krzyżackiego na Śląsku. W tym czasie nie mieszkał on już jednak w Bolczowie, ponieważ w 1532 sprzedał go pochodzącemu z Poznania kupcowi, Alexandrowi Holtzschuer.
MALOWNICZA LITOGRAFIA THEODORA BLATTERBAUERA Z DRUGIEJ POŁOWY XIX WIEKU
PRZED BRAMĄ WJAZDOWĄ, KOLOROWANE POCZTÓWKI Z LAT 1910-20
J
eszcze w tym samym roku von Schaffgotsch rozpoczął trwające dwa lata prace przy modernizacji warowni, rozbudował też i umocnił dwór w pobliskich Janowicach Wielkich. Po wybuchu
wojny 30-letniej1618-48 Bolczów początkowo służył za schronienie okolicznej ludności różnego stanu, wkrótce jednak został wzmocniony i obsadzony stałą załogą cesarską. W tym czasie dwukrotnie zdobywały go wojska szwedzkie: w roku 1641 oraz cztery lata później, przypuszczalnie na skutek zdrady jednego z obrońców. Szczególnie dramatyczna i brzemienna w skutkach okazała się zimowa noc z 5 na 6 grudnia 1645, gdy pod zamek podłożono ogień - spłonęła wówczas drewniana konstrukcja wraz z poszyciem i więźbą dachową. Również część murów nie wytrzymała wysokiej temperatury i popękała. Próby odbudowy nie powiodły się i po kolejnym pożarze we wrześniu 1646 warownia została opuszczona i popadła w ruinę.
W dniu 6 października 1642 roku w godzinach wieczornych doszło na zamku do tragicznego w skutkach zdarzenia. Cesarski komisarz wojenny Georg Friedrich von Knobelsdorff przez własną nieuwagę śmiertelnie postrzelił komendanta zamku Christopha von Kleist. Sprawca wypadku, zapewne w szoku, zbiegł, lecz wkrótce został odnaleziony, a podczas zatrzymania postrzelono go i półżywego przetransportowano do Bolczowa. Źródła milczą na temat ewentualnej kary, jaka go spotkała. Nie mogła być ona jednak nazbyt surowa, skoro von Knobelsdorff pozostał na zajmowanym stanowisku. Szczęście odwróciło się od niego rok później, kiedy oddział szwedzki zaatakował, ograbił, a na końcu spalił dom komisarza. Obecny podczas ataku gospodarz został wówczas ciężko ranny.
GRAFIKI AUTORSTWA E. GRAU I E. KRUSCHTE Z LAT 20. XX WIEKU
W
roku 1679 majątek wraz ze zniszczonym już zamkiem nabył od Maximiliana von MauschwitzaErdmann hrabia von Promnitz (zm. 1745), minister Tajnego Gabinetu
Augusta II Mocnego, pan na Żarach i w Pszczynie, który zapłacił za niego 27,000 talarów śląskich. W rękach tego rodu Bolczów znajdował się do czerwca 1765, by w wyniku transakcji pomiędzy Johannem von Promnitz (zm. 1785) a
Christianem Friedrichem zu Stolberg-Wernigerode (zm. 1824) wejść w skład tzw. fideikomisu obejmującego dobra rycerskie w Janowicach, Trzcińsku oraz Miedziance. W tym czasie narodziła się wśród zamożnej części społeczeństwa moda na romantyzm średniowieczny, na czym skorzystał także i Bolczów, który choć już wówczas w postępującej ruinie, odwiedzany był chętnie, między innymi przez przedstawicieli rodziny królewskiej von Hohenzollern i ich gości. Zapewne na fali tych uniesień rezydujący w Janowicach Wielkich wnuk Christiana, hrabia
Wilhelm Stolberg-Wernigerode (zm. 1898), już jako emerytowany oficer armii pruskiej polecił odgruzowanie starych ruin i doprowadzenie do stanu umożliwiającego ich bezpieczne zwiedzanie. W ramach tych prac wzmocniono część murów, a część zrekonstruowano, odgruzowano wydrążoną na dziedzińcu studnię, wybudowano drewniane schody i ganki, a na zamku wysokim wzniesiono gospodę w bardzo modnym w owych czasach stylu szwajcarskim.
WIDOK Z ZACHODU NA DZIEDZINIEC ZAMKU NISKIEGO W 1925 ROKU I NIEMAL STO LAT PÓŹNIEJ
Ruiny tego dawnego okazałego zamku wznoszą się wśród lasów świerkowych, na górze 1199 stóp wysokiej, trzy kwadranse drogi od Starego Janowca, stacyi kolei szlązkiej. Przed wejściem do zamku rozpościera się duży plac, wokoło wysokiemi obsadzony drzewami. Południowa brama wchodowa dość dobrze jest zachowaną. Mury warowni składają się w większej części z wyrąbanych kawałków skał granitowych. Wnętrze ruiny przedstawia obraz zupełnego zniszczenia, choć i obecnie widoczne, że niegdyś mieściły się tu znaczne budowle. Wieża zamkowa w swym stanie ruiny jest dziś jeszcze mniej więcej na sześćdziesiąt stóp wysoką. Wiadomości z minionych czasów skąpo mamy o zamku. Jedni, do których Naso w swym dziele "Phoenix redivivus" należy, twierdzą że zamek ten pobudował książę szlązki Bolesław Wysoki, inni, że jest dziełem jednego z rodu Bolców, którzy w czasie rządów księżny Agnieszki w Dolnym Szlązku, około roku 1374, przewoźny wpływ na losy swego kraju wywierali.
W XVI i XVII wieku widzimy ten zamek w rękach możnej rodziny Schaffgotschów. W czasie 30-letniej wojny służył on nieraz okolicznym mieszkańcom za miejsce bezpiecznego schronienia. Szwedzi, pod dowództwem Koenigsmarcka, zdobyli go w roku 1641. Cesarscy kusili się kilkakrotnie o odebranie go, lecz bezskutecznie. Będąc zmuszeni, ze względów strategicznych, pozycye zmienić, wyszli Szwedzi w roku 1643 z zamku a generał Torstenson kazał go wtedy zburzyć i wewnątrz wypalić. Na zachodniej stronie zamku pokazują okno, przez które ksiądz katolicki z piętra wyskoczył i o skały się rozbił, nie chcąc żywo Szwedom, w roku 1641 zamek dobywającym, do niewoli się dostać. Chodzi podanie, że w sklepach zamkowych wielkie mieszczą się skarby, których Torstenson przy pośpiesznym opuszczaniu zamku miał zapomnieć zabrać ze sobą. Dziś ruiny zamkowe są własnością hrabiego Stolberga.
Tygodnik Ilustrowany 1882
PRZEDWOJENNE SCHRONISKO TURYSTYCZNE ZBUDOWANE NA RUINACH DOMU WYSOKIEGO
N
a początku XX wieku w sąsiedztwie gospody zbudowano
schronisko turystyczne, które funkcjonowało jeszcze przez początkowy okres drugiej wojny światowej, a następnie przez kilka lat po wojnie, po czym zostało zamknięte i rozebrane. Pierwsze po wojnie i jak dotąd najbardziej zaawansowane prace konserwatorskie miały miejsce na zamku w połowie lat 60. XX wieku. Wycięto wówczas porastającą mury roślinność, przebudowano część schodów i przejść, wzmocniono też brzegi fosy, nad którą przerzucono drewniany most. Efekt tych prac doskonale widoczny jest do dnia dzisiejszego. Ostatnią inwestycją budowlaną na szeroko pojętym terenie zamkowym jest wykonana w 2021 roku utwardzona droga dojazdowa wraz z zatoką parkingową, która swoją szpetotą odebrała ruinom ogromnie dużo z tej magii, jaką urzekały one pozostając półdzikie i niedostępne dla samochodów (na jednej z załączonych fotografii widać już zniszczenia poczynione pod tę inwestycję).
DEWASTACJE DOKONANE W IMIĘ NIKOMU NIEPOTRZEBNEJ DROGI
NA SZCZĘŚCIE SAM ZAMEK NIE UCIERPIAŁ I WCIĄŻ CIESZY OKO
olczów zbudowany został na granitowym wzniesieniu 561 m n.p.m, na jego skalistej, spłaszczonej kulminacji, stąd zaliczany jest do tzw. sudeckich zamków skalnych. Najstarszą jego częścią pozostaje zamek górny zajmujący obszar między dwiema formacjami skalnymi, które
połączone murami utworzyły niewielki, regularny dziedziniec. W północnej części zamku średniowiecznego, na krawędzi zbocza wzniesiono podpiwniczony dwuizbowy
budynek mieszkalny o wymiarach około 7,8x20 metrów (jego mury częściowo przetrwały do czasów obecnych), z piwnicą mniejszą od powierzchni domu, sklepioną kolebkowo, w formie komory z przedsionkiem. Wysoki dom, bo tak gmach ten jest czasami nazywany, stanowił równocześnie część muru obwodowego. Funkcje obserwacyjne, a być może także mieszkalne pełnił
kamienny lub kamienno-drewniany budynek o kształcie zbliżonym w planie do trapezu postawiony na zachodnim bloku skalnym zwanym Kapelanią. Po przeciwnej stronie dziedzińca, na wschodniej formacji skalnej wznosiła się
czworoboczna wieża strzegąca bramy wjazdowej i flankująca jej przedpole. W obrębie założenia najprawdopodobniej istniała również zabudowa drewniana o charakterze gospodarczym.
PLAN ZAMKU WEDŁUG MIROSŁAWA PRZYŁĘCKIEGO: 1. BUDYNEK MIESZKALNY, 2. KAPELANIA, 3. BASZTA W MURACH ZAMKU WYSOKIEGO,
4. DZIEDZINIEC ZAMKU WYSOKIEGO, 5. DZIEDZINIEC ZAMKU NISKIEGO, 6. WIEŻA BRAMNA, 7. BASTEJA, 8. BARBAKAN, 9. MOST, 10. SUCHA FOSA
P
odzamcze zajmowało południowo-wschodnie przedmurze warowni, przy czym jego trwałe rozplanowanie nastąpiło prawdopodobnie dopiero w połowie XV stulecia. Obszar ten tworzyły dwa rozdzielone grupą skał dziedzińce (dolny, gospodarczy), zamknięte od południa poprowadzonym po łuku długim murem kurtynowym, w którym rozmieszczono dziewięć otworów strzelniczych. U zbiegu południowej i wschodniej kurtyny wzniesiono
bramę wjazdową wraz z czworoboczną wieżą bramną, i te dwa elementy architektury wyznaczały najdalej wysunięty na południe fragment zamku. Najnowsze, XVI-wieczne stadium rozwoju przedstawia tutaj
system bramny, który rozbudowano od północy przez dostawienie
półokrągłej bastei, od południa zaś przejazd wzmocnił charakterystyczny podkowiasty barbakan wyposażony w
ciąg otworów strzelniczych. Był to najdalej wysunięty poza linię murów fragment fortyfikacji zamkowych, a poprzedzał je przerzucony nad suchą fosą drewniany most zwodzony.
ELEMENTY XVI-WIECZNYCH FORTYFIKACJI: BASTEJA I BARBAKAN (WYŻEJ)
o czasów współczesnych dobrze zachowały się utrwalone podczas prac konserwatorskich XVI-wieczne mury zespołu bramnego z barbakanem i basteją, niemal pełny ciąg murów obwodowych z otworami strzelniczymi, wykuta na dziedzińcu zamku górnego
cysterna na wodę, a także częściowo zrekonstruowane (na potrzeby gospody) fragmenty średniowiecznego domu wysokiego. Z górującego nad ruiną tarasu Kapelanii, dokąd prowadzą
wykute w skale strome schody, podziwiać można malowniczą
panoramę sudecką z charakterystycznymi wierzchołkami Sokolików. Bolczów jest wspaniałą atrakcją o każdej porze roku, jednak najpiękniej prezentuje się
późnym jesiennym popołudniem, kiedy południowe partie jego murów "złocą" się pod wpływem padających na nie pod ostrym kątem promieni słonecznych, a rzadkie już wtedy liście drzew
odsłaniają widok na skały i osadzony na nich zamek. Niestety popularność tego miejsca znajduje odzwierciedlenie w ilości pozostawionych w nim śmieci, co w tym kraju nie powinno już dziwić. Dziwić też nie powinni się Ci, którzy zamierzają odwiedzić ruinę po raz pierwszy od dłuższego czasu licząc na przyjemną wycieczkę szlakami prowadzonymi starym, gęstym ostępem. Zgodnie z rabunkową polityką Lasów Państwowych ten bowiem znika w oczach, zaś widok ogromnych przecinek i zalegających przy drodze ściętych drzew dosłownie łamie serce.
DZIEDZINIEC ZAMKU WYSOKIEGO, NA NIM STUDNIA I RELIKTY DOMU WYSOKIEGO
Zamek można zwiedzać bezpłatnie o każdej porze dnia i nocy.
Razem z Wami zwiedzać go może również Wasz pies. Pamiętajcie jednak, ze znajdujecie się w lesie i piesek powinien być na smyczy.
Osoby zainteresowane fotografią lub filmami wykonywanymi z lotu ptaka powinni rozważyć okres od listopada do kwietnia jako najlepszy dla tego typu ujęć. Ruinę otaczają drzewa i latem z góry niewiele widać.
DZIEDZINIEC ZAMKU NISKIEGO
WSCHODNIA FORMACJA SKALNA Z RUINĄ ŚREDNIOWIECZNEJ WIEŻY
DOJAZD
J
anowice Wielkie to duża wieś położona przy trasie kolejowej z Wałbrzycha, około 20 km na wschód od Jeleniej Góry. Osoby podróżujące koleją (zatrzymują się tutaj pociągi jadące do Szklarskiej Poręby) powinny z dworca iść zielonym szlakiem na południe (ul. Wojska Polskiego i dalej ul. Zamkową). Droga do ruin zajmuje stąd około 30 minut. (mapa zamków województwa)
Podróżując samochodem od strony Wrocławia należy jechać DK3 na Jelenią Górę i w miejscowości o nazwie Radomierz skręcić w lewo na Janowice Wielkie (w prawo, gdy jedziemy w kierunku Wrocławia). Uwaga nr 1: Brak specjalnego parkingu dla turystów. Auto zostawić można
przy stacji PKP (2 km),
na parkingu DINO przy ul. 1 Maja (1,5 km, ta opcja może się nie spodobać kierownikowi sklepu) lub w ostateczności
u wylotu ul. Zamkowej, tuż pod lasem (rozwiązanie dla leniwych, mało miejsca). Jeżeli jednak przyjechaliście tutaj nie tylko dla zamku, ale również po to, aby pochodzić lub pojeździć po „górach”, polecam pozostawienie auta na parkingu
przy schronisku Szwajcarka. Stąd do ruin dzieli nas od 7 do 9 km w zależności od szlaku. Uwaga nr 2: W pogodne weekendy pod Szwajcarką może zabraknąć wolnych miejsc parkingowych. Problem nasila się z każdą godziną, najlepiej więc przyjechać tutaj z samego rana.
Zamek Bolczów jest jedną z największych atrakcji na trasie zwiedzania Rudaw Janowickich z pozycji siodełka. Ze względu na jego położenie wskazany jest tutaj rower górski lub trekkingowy. Sprzęt można bez problemu wprowadzić na dziedziniec.
LITERATURA
1. M. Chorowska: Rezydencje średniowieczne na Śląsku, OFPWW 2003
2. L. Kajzer, J. Salm, S. Kołodziejski: Leksykon zamków w Polsce, Arkady 2001
3. R. Łuczyński: Zamki, dwory i pałace w Sudetach, Wspólnota Akademicka 2008
4. M. Perzyński: Arystokraci i ich niezwykłe zamki, dwory i pałace..., WDW 2008
5. P. Rajski, T. Stolarczyk: Problem związku późnośredniowiecznych założeń obronnych...
6. A. M. Rosiek: Siedziby rycerskie w księstwie świdnicko-jaworskim do końca XIV wieku, UJ 2010
7. M. Świeży: Zamki, twierdze, warownie, Foto Art 2002
8. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw., Bellona 2019
WIDOK Z KAPELANII NA GÓRY SOKOLE
ZAMEK BOLCZÓW W KWIETNIOWY PORANEK A.D. 2020
W pobliżu: Krzyżna Góra - pozostałości zamku Sokolec z XIV w., 5 km Karpniki - zamek z XIV w., przebudowany, 7 km Płonina - ruina zamku książęcego z XIV w., 10 km Bukowiec - dwór obronny z XVI w., przebudowany, 12 km
WARTO ZOBACZYĆ:
Zespół dworski z XIV wieku wzniesiony przez rycerza de Beyer i rozbudowany na przełomie XVI/XVII stulecia z inicjatywy Daniela von Schaffgotsch, właściciela zamku Bolczów. Pięknie odrestaurowany dwór można obejrzeć tylko z zewnątrz - obecnie mieści się tutaj Dom Pomocy Społecznej. Adres: Janowice Wielkie, ul. Chłopska.
Nieopodal dworu stoi późnogotycki kościół NMP z XV wieku. Wewnątrz podziwiać możemy zabytkowy wystrój i wyposażenie np. gotyckie sakramentarium i renesansową chrzcielnicę. Elewacje zewnętrzne zdobią wmurowane w nią kamienne nagrobki i epitafia pochodzące z XVI-XVIII stulecia. Na wieży kościoła zachował się oryginalny renesansowy zegar. Adres: Janowice Wielkie, ul. Rudawska.