omimo, że Bukowiec należy do grona najstarszych wsi w Kotlinie Jeleniogórskiej, to jego nazwa ściśle kojarzy się przede wszystkim z osobą hrabiego ven Reden i jego znakomitą inwestycją w cenione w całych Prusach romantyczne założenie parkowe. Tymczasem miejscowość wzmiankowana była jako Buchwalth już w roku 1303, a w drugiej połowie XIV wieku źródła pisane wskazują na osiadłego w Bukowcu Heinko von Zedlitz z Maciejowej, łowczego księcia Bolka II Świdnickiego. Rodzina von Zedlitz panowała na dobrach Bukowieckich do połowy XVI stulecia, przy czym zgodnie z przyjętą tradycją każdy z następujących po sobie dziedziców miał na imię Hans. Majątek po zmarłym ok. 1400 roku Heinko przejął jego syn Hans (zm. 1413), następnie wnuk Hans (zm. 1465), prawnuk Hans (zm. po 1520) i wreszczcie praprawnuk Hans, mąż Barbary von Nostitz. Zarządzana przez nich własność ziemska zapewne nie należała do małych, skoro we wsi stał kościół, a miejscowy folwark czerpał zyski między innymi z założonych w XV wieku stawów rybnych. We wrześniu 1573 roku synowie Hansa IV, Heinrich i Konrad von Zedlitz, sprzedali wieś wraz z folwarkiem Hansowi von Reibnitz, inaugurując trwający niemal dwa stulecia okres panowania tego rodu w Bukowcu. Przypuszczalnie to właśnie z jego inicjatywy zbudowany został we wsi murowany dwór obronny, którego relikty odnaleźć można dziś w dolnych partiach zachowanego pałacu.
PAŁAC W BUKOWCU, ELEWACJA WSCHODNIA ZE SZPETNĄ WSPÓŁCZESNĄ DOBUDÓWKĄ
O
renesansowym dworze obecnie wiemy bardzo niewiele, nie zachowały się bowiem ani opisy, ani szkice umożliwiające odtworzenie jego wyglądu i rozplanowania pomieszczeń. Bardzo skromne wzmianki pozwalają jedynie odnotować określone wydarzenia z jego historii, jak na przykład fakt udostępnienia jednego z pomieszczeń dworu na salę modlitw dla protestantów, co miało miejsce w roku 1600. Zapewne jeszcze w pierwszej połowie XVIII stulecia założenie zostało przebudowane, ale nie jest znana skala i zakres tych prac, poza oszczędnym w treści przekazem wskazującym na powiększenie kubatury pałacu i nakrycie go mansardowym dachem. Ostatnim z rodu von Reibnitz na Bukowcu był Johann Maximilian Leopold, który przed śmiercią w 1758 roku przekazał wieś Karlowi baronowi von Kottwitz, najmłodszemu synowi swojej siostry. Później majątek wielokrotnie zmieniał właścicieli: od 1761 zarządzał nim Gottlieb baron von Richthofen, w latach 1762-65 Barbara Helene von Festenberg-Packisch, następnie nieznany z imienia pan von Luck, a od roku 1770 Barbara Helene von Luck z domu von Lestwitz i Karl Ferdinand Siegmund baron von Scherr-Thos. Po nim w 1774 dobra objęła wdowa Maria Eleonore z domu von Prittwitz, od której w 1785 majątek zakupił Friedrich Wilhelm baron von Reden. Transakcja ta stała się zaczątkiem nowego, pomyślnego rozdziału w historii małego Bukowca.
NAJSTARSZY ZACHOWANY WIZERUNEK DWORU, RYCINA Z 1710 ROKU
W
chwili objęcia Bukowca przez 33-letniego wówczas von Redena w skład majątku wchodził dwór z folwarkiem, a w zamieszkanej przez 600 mieszkańców wsi stały dwa kościoły, dwa młyny oraz szkoła. Nowy właściciel w niedługim czasie przebudował stary dwór nadając mu formę neoklasycznego pałacu, zaprojektowaną przez berlińskiego architekta prof. Friedricha Rabe. Dotychczas utrzymany w stylu śląskich pałaców renesansowych dwór utracił fosę oraz wieżę, a całkowitej zmianie uległa fasada budynku, która odtąd prezentowała się bardzo oszczędnie, wręcz skromnie. W latach 90. XVIII wieku z polecenia barona, a częściowo według jego planów zmodernizowano folwark, wznosząc szereg nowych budowli, wśród nich browar, Dom Zarządu, stajnie, owczarnię, stodołę, a także rozwinięto gospodarkę rybną poprzez rozbudowę sieci stawów hodowlanych.
WIDOK DWORU SPRZED KLASYCYSTYCZNEJ PRZEBUDOWY VON REDENA, F. B. WERNER, 1748
W
1800 roku rozebrano zabudowania gospodarcze znajdujące się przed pałacem, otwierając tym samym widok na Karkonosze, i wybudowano nowe według projektu Karla Gottfrieda Geisslera. Równolegle z przebudową pałacu i jego najbliższego otoczenia von Reden rozpoczął realizację rozległego parku krajobrazowego z intencją ukształtowania całego majątku w stylu angielskiej farmy ozdobnej, dla której inspiracji dostarczyły mu służbowe podróże do Anglii. Niewątpliwą motywacją była zaś miłość do żony Friederiki z domu von Massov, dla której polecił wznieść pawilon z otwartym kolumnowym portykiem, zwany później Belwederem, lub Świątynią Ateny, a także szereg innych budowli alegorycznych wzbogacających przestrzeń założenia krajobrazowego. Należały do nich m.in: Dom Ogrodnika, Siedziba Teresy, Dom Rybaka, Dom Łąkowy, Dom Niebieski, wieża widokowa Warthe Turm, sztuczne ruiny amfiteatru, czy wreszcie zbudowane na potrzeby mauzoleum rodowego Opactwo.
BUKOWIEC NA RYCINIE F. STADLERA Z PIERWSZYCH LAT XIX WIEKU
PAŁAC NA PIERWSZYM PLANIE, TUŻ ZA NIM ZABUDOWANIA FOLWARCZNE
PO LEWEJ OPACTWO, NA GÓRZE PO PRAWEJ ŚWIĄTYNIA ATENY CZYLI BELWEDER
Fryderyk Wilhelm von Reden przybył na Górny Śląsk w wieku 27 lat z polecenia króla pruskiego w celu ratowania tamtejszego przemysłu, który pozostawał w tyle za prężnie rozwijającą się wytwórczością konkurencyjnej Austrii. Otrzymał on stanowisko wyższego dyrektora górniczego na Śląsku, stając się pracownikiem powołanego przez króla Wielkiego Ministerstwa Górnictwa i Hutnictwa. Jedną z jego pierwszych decyzji było sprowadzenie z Anglii maszyny parowej, zwanej wówczas ogniową, przeznaczonej do odwadniania kopalni srebra i ołowiu "Fryderyk". Niedługo potem zakupił drugą maszynę i ustawił ją w założonej przez siebie hucie w Ozimku. Jednocześnie nowy dyrektor starał się jak mógł, aby zwiększyć na Śląsku wydobycie węgla kamiennego, które pod koniec XVIII wieku było tam szczątkowe. Właściciele wapienników, cegielni, browarów, gorzelni, nie mówiąc o prywatnych użytkownikach, wybierali na opał drewno, bowiem w powszechnym przekonaniu palenie węglem uważane było za niezdrowe. Wprowadził więc von Reden specjalne premie dla wytwórców stosujących opał węglowy, a w ramach dodatkowej zachęty postanowił dać przykład instalując w bukowieckim pałacu piece opalane węglem. Starania te, poparte protekcjonistyczną polityką celną, doprowadziły do rozwoju pruskiego przemysłu hutniczego, za co Fryderyk został uhonorowany otrzymaniem w 1786 roku tytułu hrabiowskiego.
Podczas licznych podróży do Anglii von Reden zajmował się nie tylko sprawami służbowymi, ale również rozwijał własne zainteresowania, wśród nich zamiłowanie do idei projektowania krajobrazowych parków romantycznych. Zamiłowanie to przekuł wkrótce w czyn wyżywając się twórczo na 23 hektarowym terenie położonym na skraju wsi
Bukowiec. Park romantyczny, jaki powstał na przełomie XVIII i XIX stulecia, częściowo według jego projektów, a częściowo po myśli uznanego projektanta ogrodów Hansa Carla Walthera, realizował program zestawiający człowieka i przyrodę w zgodną z prawami natury jednolitą wizję świata. W ten sposób powstał na Śląsku pierwszy park krajobrazowy zgodny ze sformułowanym w Anglii kanonem romantycznego założenia ogrodowego.
Wilhelm von Reden zmarł w lipcu 1815 roku na zapalenie płuc. Został pochowany, wedle swego życzenia, w Opactwie w Bukowcu, gdzie jego ciało złożono w krypcie, do której trumnę nieśli górnicy z wałbrzyskich kopalń. Wiele lat później obok męża spoczęła hrabina Johanna Juliane Friederike oraz jej brat Georg baron von Riedsel zu Eisenbach.
RYCINA F.A TITTELA Z OKOŁO 1820 ROKU, WPRAWNE OKO ZAUWAŻY WIEŻĘ WIDOKOWĄ
P
o śmierci Fryderyka dobra bukowieckie odziedziczyła jego żona Johanna Juliane Friederike, która kontynuowała dzieło męża wzbogacając parkową florę o kolejne gatunki krzewów i drzew. Przede wszystkim jednak skupiła się na działalności charytatywnej i religijnej; poprzez przewodniczenie Ewangelickiemu Towarzystwu Biblijnemu, a zwłaszcza dzięki pomocy dzieciom chłopskim i wspieranie lokalnej społeczności w okresach klęsk żywiołowych zaskarbiła sobie ich szacunek i pamięć na długie lata. W tym czasie w pełni już ukształtowany zespół parkowo-pałacowy zaczynał przyciągać uwagę opinii publicznej zachęconej pochlebną oceną gości bawiących u hrabiny na dłużej lub tylko przejazdem. Już w 1800 roku przebywający na Dolnym Śląsku John Quincy Adams tak wypowiadał się o tym, co zobaczył, odwiedzając posiadłość Redena: O milę angielską od Kowar leży Bukowiec [...] jest tu to, co w Anglii nazywa się na ornamental farm, grunty są zagospodarowane na sposób angielski. Natura jest tu tak piękna sama w sobie, że nie wymaga wiele zachodu, żeby ją ozdobić. Są tu trawniki, groty, kaskady, strumienie i gaje, którym brakuje tylko ogrodzeń, żeby wyglądały jak angielskie ogrody.
LITOGRAFIA A. DUNCKERA Z OKOŁO 1860 ROKU
D
zięki bliskim kontaktom von Redenów z dworem pruskim i wybitnymi ludźmi tamtej epoki, m.in. z poetą Johannem Wolfgangiem Goethem, Bukowiec stał się ważnym ośrodkiem życia kulturalnego i towarzyskiego. Przyjeżdżali tutaj goście z całej Europy, aby podziwiać park Redena. Majątek odwiedzili m.in. wybitni malarze i ilustratorzy: Caspar David Friedrich, Carl Gustav Carus, Caspar Scheuren i Samuel Rosel, poeta Theodor Koerner, baron rzeszy Heinrich von Stein, a przede wszystkim - cesarzowa rosyjska oraz zaprzyjaźniony z hrabią przyszły król Prus Fryderyk Wilhelm IV. W swoim Dzienniku z podróży w 1816 roku księżna Izabela Czartoryska tak opisywała to miejsce: Natura uczyniła wszystko jak wszędzie w tym zakątku Śląska, by upiększyć Bukowiec. Najróżnorodniejsze widoki, zieleń najświeższa, kraj polami pocięty, dalej góry i wspaniałe drzewa. Można to zauważyć wszędzie, lecz przede wszystkim świadczą o tym szczegóły: żyzne pola, wiele gatunków drzew i z największym smakiem posadzone wzdłuż alejek i ścieżek krzewy i rośliny. [...] Kwiatów taka moc, że oko oślepia różnorodność barw zestawionych przypadkowo, jarzących się w blaskach słońca. Na tle wspaniałego założenia parkowego oszczędna w formie bryła pałacu nie robiła już na gościach większego wrażenia: Oko po prawej stronie spogląda na pański pałac, który nie wygląda wspaniale, ale spełnia swój cel jako dom mieszkalny.
PAŁAC NA FOTOGRAFII Z 1876 ROKU
O hrabinie von Reden warto wspomnieć jeszcze choćby z jednego powodu. Otóż każdy, kto był w Karpaczu, widział zapewne, a być może również zwiedził norweski kościół Wang stojący w północnej części miasta, przy żółto-niebieskim szlaku prowadzącym na Śnieżkę. Nie każdy jednak wie, że planowanym miejscem docelowym zakupionej przez króla Prus Fryderyka Wilhelma świątyni była wyspa muzeów w Berlinie, i tam też początkowo ją przewieziono. Jednak w 1841 roku hrabina, która króla znała dobrze jeszcze z czasów, gdy odwiedzał ją i jej męża w Bukowcu, przekonała go, aby kościół przenieść na Śląsk, a konkretnie do Karpacza. Argumentowała przy tym, że rozwiązanie takie umożliwi założenie parafii ewangelickiej na terenie tej osady, która jak dotąd musiała być obsługiwana przez duchownych z Kowar lub Miłkowa.
Król zgodził się i rozebrany kościół przetransportowano drogą wodną do Malczyc koło Legnicy, a dalej lądową do Karpacza Górnego. Ponowne złożenie w całość okazało się trudniejsze, niż początkowo przewidywano. Przede wszystkim teren, gdzie planowano postawić kościół, był zbyt pofałdowany i należało uprzednio rozsadzić skały. Ponadto znaczna część elementów konstrukcyjnych i dekoracyjnych budowli była zniszczona i nie nadawała się do wykorzystania, co wymuszało konieczność wykonania identycznych, według rysunków naszkicowanych jeszcze przed rozbiórką. O skali prac, jakie należało wykonać, świadczy fakt, że po złożeniu świątyni w całość tylko co piętnasty (!) fragment budowli miał skandynawskie pochodzenie. Od nowa wybudowano krużganki, wieżę oraz wykonano okna w krużgankach i w ścianach wewnętrznych, których pierwotny kościół nie posiadał. Oryginalne są natomiast umieszczone pośrodku kościoła cztery drewniane kolumny oraz bogato rzeźbione portale, a także rzeźbione lwy nordyckie.
Kościół Wang uroczyście poświęcono 28 lipca 1844 roku w obecności króla Fryderyka Wilhelma i oczywiście - hrabiny von Reden. W roku 1910 na kościelnym dziedzicu wzniesiono epitafium ku czci Johanny Juliane Friederike von Reden jako podziękowanie za wysiłek włożony w sprowadzenie kościoła do Karpacza.
fot. Wikipedia
FOTOGRAFIA Z LAT 30. XX WIEKU
H
rabina von Reden zmarła w maju 1854 przeżywszy 80 lat. Po jej śmierci majątek na mocy testamentu objęła chrześnica Marie Karoline baronowa von Rotenhan, zaś po niej właścicielem dóbr został najmłodszy syn, wówczas już emerytowany rotmistrz królewsko-pruski Hermann von Rotenhan, który podjął próbę renowacji pałacu i budowli parkowych pod nadzorem konserwatora zabytków prowincji dolnośląskiej, Günthera Grundmanna. Jego syn baron Friedrich Karl Georg zarządzał Bukowcem od 1893 do 1945, a mieszkał w nim do roku 1946, kiedy został stąd wysiedlony i wyjechał do Niemiec, do starej rodowej posiadłości Sendelbach we Frankonii. Odebrany mu majątek upaństwowiono i przekazano pod kuratelę Ministerstwa Edukacji na potrzeby realizacji rozwoju gospodarki rybnej oraz w celach rekreacyjnych, w pałacu bowiem urządzono dom wypoczynkowy pracowników wrocławskich uczelni: Uniwersytetu i Politechniki. W latach 70. XX wieku obiekt przekształcono w Szkołę Rolniczą, później mieścił się w nim ośrodek doradztwa rolniczego i Karkonoski Uniwersytet Ludowy. W tym czasie, w połowie lat 80. budynek pałacowy był remontowany, między innymi uzupełniono i wymieniono uszkodzone elementy więźby dachowej. Po upadku PRL całość przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych.
POKÓJ W WYKUSZU PAŁACU NA PRZEDWOJENNEJ FOTOGRAFII
ałac jest budowlą trzykondygnacyjną, wzniesioną na planie zbliżonym do kwadratu uzupełnionym o dwa dyskretne ryzality w części południowej i zachodniej, gdzie ryzalit zachodni stanowi prawdopodobnie pozostałość dawnej wieży. Bardzo skromna elewacja urozmaicona została sześcioma rzędami okien w prostych ramach i gzymsem oddzielającym poszczególne kondygnacje, a dominującym zabiegiem stylistycznym pozostaje tutaj flankowany pilastrami łukowy portal wejściowy, do którego prowadzą równie skromne jednobiegowe schody.
WIDOK PAŁACU OD PÓŁNOCY, TRUDNO TUTAJ ZNALEŹĆ JAKIEKOLWIEK POWODY DO ZACHWYTU NAD JEGO BRYŁĄ
P
ałac pokryty jest czterospadowym dachem mansardowym. Jego wnętrza cechowała kontrastująca z wyglądem zewnętrznym interesująca dekoracja sztukatorska, częściowo zachowana do czasów współczesnych, a funkcję reprezentacyjną pełniła tutaj usytuowana na piętrze Sala Jadalna z niewielką wnęką oddzieloną od reszty pomieszczenia dwiema jońskimi kolumnami. Sąsiaduje ona z Salą Księżycową i Słoneczną, skomunikowanymi z niższą kondygnacją za pośrednictwem klatki schodowej oświetlonej z góry dużym owalnym świetlikiem. Za czasów von Redenów efektowne kominki, stiuki i sztukaterie sal pałacowych stanowiły tło dla wystawnych kolekcji rzeźb, mebli i obrazów, wśród nich otrzymany w prezencie od pruskiej rodziny królewskiej imponujący zbiór artystycznych wyrobów żeliwnych i ceramiki z Królewskiej Manufaktury Porcelany. W początkowym okresie funkcjonowania dwór otoczony był fosą, której pozostałością jest dziś obniżenie terenu bezpośrednio wokół współczesnego pałacu.
POCZTÓWKA KRAJOZNAWCZA Z POCZĄTKU XX WIEKU Z ATRAKCJAMI BUKOWCA. POCZĄWSZY OD GÓRNEGO LEWEGO OKNA: PAŁAC, ZABUDOWANIA FOLWARCZNE, OPACTWO, DOM OGRODNIKA, PANORAMA KARKONOSZY, BELWEDER, BUDYNEK POCZTY, KOŚCIÓŁ EWANGELICKI, SZKOŁA
N
a północ od pałacu rozciąga się rozległe założenie krajobrazowe utrzymane w stylu angielskim, które na początku XIX wieku obejmowało niemal 1500 gatunków roślin, w większości obcego pochodzenia. Podzielone było ono na trzy kompozycje pejzażowe: kwietny ogród urządzony w bezpośrednim otoczeniu pałacu i przy Domu Ogrodnika, właściwy park obejmujący dalszą posiadłość oraz typ ozdobnej farmy łączącej folwark, stawy rybne i otaczające je łąki i pola uprawne. System wodny powiązany był ze sobą szeregiem rowów i kanałów, a groble pełniły funkcję traktów komunikacyjnych wyznaczających osie widokowe na szczyty pasma Karkonoszy. Pobliskie stawy, zasilane wodą spiętrzoną przez wybudowaną na ten cel tamę, dla podkreślenia ich romantycznego charakteru otrzymały stosowne nazwy, np. Staw Ponurej Kapliczki. Zespół krajobrazowy w Bukowcu z czasów von Redenów stanowił wzór i źródło inspiracji dla innych założeń parkowych Doliny Królów, wyprzedzając ich realizacje o blisko ćwierć wieku.
ZABUDOWANIA FOLWARCZNE, BUDYNEK NA FOTOGRAFII WYŻEJ MIEŚCI SIEDZIBĘ FUNDACJI, NIŻEJ - APARTAMENTY WYPOCZYNKOWE
O
ryginalnym i niezwykle cennym krajobrazowo uzupełnieniem parkowej flory była grupa budowli umiejscowionych w ściśle określonych lokalizacjach i pełniących funkcje praktyczne lub tylko symboliczne, wzbogacając bezpośrednie otoczenie pałacu o wątki antyczne i romantyczne. Najważniejszą z nich była stojąca na niewysokim wzgórzu, około 200 metrów na północ od pałacu, Świątynia Ateny zwana też Belwederem, wzniesiona w 1804 roku jako hołd hrabiego dla ukochanej żony złożony z okazji drugiej rocznicy ich ślubu. Ma ona formę czterokolumnowego niewielkiego gmachu z portykiem doryckim, o konstrukcji symetrycznej, gdzie w bocznych pokojach umieszczono bibliotekę oraz salonik, w miejscu tym bowiem spotykano się, aby podziwiać malowniczą panoramę Karkonoszy. W tympanonie na elewacji frontowej Belwederu umieszczona była łacińska inskrypcja: MDCCCIIII CONIUGI DULCISSIMAE F. W. COM REDEN (Kochanej małżonce – Friedrich Wilhelm von Reden).
ŚWIĄTYNIA ATENY (HERBACIARNIA, BELWEDER), AKWAFORTA Z 1825 ROKU
Ś
wiątynia górowała nad najbliższym otoczeniem, w którym wyróżniał się ulokowany w północno-wschodniej części zespołu parkowego Dom Ogrodnika z czterospadowym dachem w kształcie kopuły. Formą przypominał on domy, jakie można było licznie spotkać w pejzażu wsi angielskiej, tutaj jednak przeznaczono dla niego funkcję budynku rekreacyjnego dla hrabiego i hrabiny z umieszczoną w nim kolekcją minerałów, motyli i żuków. W salonie herbacianym, od strony południowej, ściany zdobiło 12 obrazów przedstawiających kwiaty odpowiadające każdemu z miesięcy. Niedaleko Domu Ogrodnika, na niewielkim kopcu porośniętym mchem, znajdował się kamienny pomnik wybitnego geografa Johanna Valentina Weigla. Nieopodal stał również niewielki, drewniany Dom Rybaka, w którym mieszkał pomocnik ogrodnika, ale były również dwa pokoje hrabiowskie. Dla podkreślenia charakteru tego skromnego budynku w jego pobliżu spoczywało kilka łodzi i rozpięte były sieci rybackie.
DOM RYBAKA, 1808
W
dalszej perspektywie, na wzgórzu zwanym Kesselberg wznosi się cylindryczna Warthe Turm, wieża widokowa, o której wiemy, że we wrześniu 1820 roku goście bukowieckiego pałacu obserwowali tutaj zaćmienie słońca. Możliwość podziwiania z niej pięknej panoramy Karkonoszy i Rudaw Janowickich dotyczyła także osób z zewnątrz pod warunkiem, że chęć wejścia została wcześniej zgłoszona we wsi. W pobliżu wieży zbudowano sztuczne ruiny na wzór rzymskiego amfiteatru, ukształtowane przez dwukondygnacyjny mur z łamanego kamienia na planie półkola, z otworami okiennymi stanowiącymi ramy widokowe dla górskiej panoramy i jej centralnym punktem, jakim był malowniczy szczyt Śnieżki.
WARTHE TURM NA XIX-WIECZNEJ LITOGRAFII
Z
achodnią część zespołu parkowego zdominował budynek Opactwa, wyjątkowo nie nawiązujący estetyką do czasów antycznych, lecz zbudowany w stylu neogotyckim. Wzniesiono go z myślą o funkcji mauzoleum rodowego, którą zaczął pełnić po śmierci von Redena w roku 1815: ostatniem dziełem hrabiego była tzw. Abtei, mały budynek gotycki z kaplicą, w której niebawem spoczęła jego trumna, osłonięta białym całunem i co dnia świeżym pękiem kwiatów przystrojona przez zbolałą wdowę. Wcześniej budynek ten zajmowała rodzina, która w zamian za mieszkanie opiekowała się jego otoczeniem i wyposażeniem, udostępniając zwiedzającym dwa pomieszczenia: bogato udekorowaną trójprzęsłową nawę i znacznie skromniejszą, niewielką komnatę w wieży. Także w okresie późniejszym Opactwo stanowiło cel wycieczek, głównie z uwagi na obecność w nim mauzoleum hrabiego Redena: W gęstwinie lasu opactwo w średniowiecznym stylu, otoczone najrzadszymi krzewami i kwiaty, wchodzi się do niskiego sklepienia, na lewo przez drzwi żelazne w kraty wielkie, przy słabym oświetleniu w oddali spostrzega się biało osłonięty przedmiot – jest to trumna ministra hrabiego Redena, to jest jego grób. Cykl romantycznych budowli Bukowca zamykał Salon Ogrodowy i przeniesiona z Karpnik renesansowa Studnia Templariuszy.
ozostałości renesansowego dworu kryją się w dolnych partiach budynku pałacowego, nie są one jednak w żaden sposób wyeksponowane, więc ich identyfikacja nie jest łatwa. Sam pałac nie zachwyca urodą, elewacja wymaga remontu, podobnie zresztą wnętrza, które w znacznym stopniu utraciły walory estetyczne nadane im przez fundatorów. Wyjątek stanowią tutaj odrestaurowana Kancelaria z bogatą sztukateryjną dekoracją sklepienia oraz reprezentacyjna Sala Jadalna z charakterystycznymi kolumnami w typie jońskim. Dziś pałac w Bukowcu należy do Związku Gmin Karkonoskich, który ma tutaj swą siedzibę. Folwark i park zostały natomiast wydzierżawione od Agencji Nieruchomości Rolnych przez Fundację Dolina Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej z zamiarem stworzenia w tym miejscu centrum edukacyjno-szkoleniowego.
W DRODZE DO STAWU KĄPIELNIK
Z
ałożenie parkowe nie odpowiada już dawnej estetyce, ale obszar ten pozostaje zadbany i wciąż cieszy oko. Z romantycznych budowli parkowych do czasów współczesnych w dobrym stanie zachowały się: Dom Ogrodnika, Opactwo, Wieża Widokowa oraz Belweder zwany również Świątynią Ateny lub Herbaciarnią, skąd roztacza się znakomity widok na Śnieżkę. W sezonie turystycznym warto też zajrzeć do Kawiarenki Turystycznej umieszczonej w stojącym tuż przy drodze budynku dawnej Stodoły, gdzie znajdują się wystawy poświęcone historii Bukowca, i w której można zaopatrzyć się w wydawnictwa oraz regionalne pamiątki.
Do pałacu raczej nie wejdziemy, ale park dostępny jest o każdej porze dnia i nocy.
Po parku można spacerować z psem.
DOM OGRODNIKA
WIDOK Z BELWEDERU NA ZAŚNIEŻONE SZCZYTY KARKONOSZY
DOJAZD
B
ukowiec zajmuje centralną część tzw. Doliny Królów, silnie zurbanizowanego regionu u podnóża Karkonoszy, w którym dominują miejscowości o bogatej przeszłości historycznej i wielu cennych zabytkach architektury, wznoszonych przez przedstawicieli wielkich europejskich dynastii i arystokratycznych rodów: Habsburgów, Hohenzollernów, Schaffgotschów, Radziwiłłów i Czartoryskich. Wieś położona jest około 15 kilometrów na południowy wschód od Jeleniej Góry, nieopodal drogi do Karpacza. Prowadzi przez nią ulica Robotnicza, która przecina dawny zespół dworski na dwie części pozostawiając pałac w strefie południowej, a budynki folwarczne i park - w północnej. (mapa zamków Dolnego Śląska)
Przy pałacu parking na kilkadziesiąt samochodów, co w sezonie nie zawsze zapewnia wystarczającą przepustowość i należy liczyć się z utrudnieniami. Choćby z tego względu, ale również z uwagi na komfort zwiedzania parku polecam odwiedzić to miejsce w godzinach przedpołudniowych.
LITERATURA
1. W. Kapałczyński, P. Napierała: Zamki, pałace i dwory Kotliny Jeleniogórskiej, Fundacja DPiOKJ 2005
2. J. Lamparska: Tajemnice, zamki, podziemia, ASIA Press 1999
3. R. M. Łuczyński: Zamki i pałace Dolnego Śląska, OWPW 1997
4. M. Perzyński: Dolnośląskie zamki, dwory i pałace, WDW 2012
PERGOLA, W ODDALI ŚWIĄTYNIA ATENY (BELWEDER)
W pobliżu: Karpniki - zamek rycerski z XIV w., przebudowany, 4 km Krzyżna Góra - pozostałości zamku Sokolec z XIV w., 7 km
Czarne - renesansowy dwór obronny z XVI w., 10 km Janowice Wielkie - ruina książęcego zamku Bolczów z XIV w., 12 km Chojnik - ruina zamku książęcego z XIV w., 18 km Siedlęcin - wieża mieszkalno-obronna z XIV w., 20 km Płonina - ruina zamku rycerskiego z XIV w., 22 km Rybnica - ruina zamku z XIV w., 22 km
WARTO ZOBACZYĆ:
W położonych 4 km w kierunku pn.zach. Mysłakowicach okazały pałac, wzniesiony w 1. połowie XVIII wieku przez von Reibnitzów, i przebudowany w stylu neogotyckim z inicjatywy króla pruskiego Fryderyka Wilhelma, który umieścił w nim swą letnią rezydencję cesarską. Tym samym uczynił Mysłakowice drugą stolicą Prus i centralnym, najważniejszym punktem historycznego obszaru u podnóża Karkonoszy zwanego Doliną Królów. Pałac został założony na planie zbliżonym do podkowy z dwukondygnacyjnym pawilonem wejściowym w fasadzie południowej. Od zachodu przylega do niego wieża na planie ośmiobocznym, zwieńczona blankowaną platformą. Całość otoczona jest rozległym parkiem krajobrazowym. Obecnie mieści się tutaj szkoła.
W oddalonej o 10 km w kierunku północnym Łomnicy pięknie zrewitalizowany zespół pałacowy, w skład którego wchodzi barokowy pałac Kusterów z XVIII stulecia, XIX-wieczny klasycystyczny pałacyk Menzlów zwany współcześnie Domem Wdów, oraz zabudowania folwarczne wraz z niewielkim parkiem. W pałacu barokowym urządzono wystawę wnętrz, w budynku klasycystycznym natomiast funkcjonuje hotel. Dawny folwark zaś to miejsce, gdzie można poznać codzienne życie i pracę w niegdysiejszym gospodarstwie rolnym. Spichlerz kryje Sklep Lniarski, a w budynku gospodarczym zorganizowano piekarnię, sklep folwarczny i kuchnię ziemiańską. Do majątku łomnickiego przylega - oddzielony od niego zaledwie wąską strugą rzeki Bóbr - pałac w Wojanowie, według wielu najpiękniejsza rezydencja Dolnego Śląska.
Jadąc z Bukowca w kierunku Karpacza mijamy miejscowość Kowary, gdzie na terenie dawnej fabryki dywanów znajduje się minipark, w którym umieszczono ponad 60 miniatur zabytków polskiego i czeskiego Śląska, w znacznej przewadze reprezentowanych przez sudeckie zamki i pałace. Miniatury w skali 1:25 lub 1:50 wykonane zostały z materiału odpornego na wpływ czynników atmosferycznych, a poziom wykończenia ich szczegółów architektonicznych zasługuje na najwyższe uznanie.