*** FORTALICJA W SOBKOWIE ***

.

STRONA GŁÓWNA

ZA GRANICĄ

GALERIA

MAPY

KONTAKT

SHIRO & BASIA

SOBKÓW

XVI-wieczna fortalicja szlachecka

SOBKÓW, BASZTA OBRONNA W PÓŁNOCNEJ CZĘŚCI FORTALICJUM SZLACHECKIEGO

DZIEJE ZAMKU

ZWIEDZANIE

DOJAZD


P

oczątkowo wieś, w której stał dwór, no­si­ła na­zwę Ni­da. Zwa­no ją rów­nież Ni­dą Fry­kacz­ką i Ni­dą Ry­ter­ską, a gdy w XVI wie­ku osa­da uzy­ska­ła pra­wa miej­skie, sta­ła się Sob­ko­wem. Naj­star­sze wzmian­ki o znaj­du­ją­cej się tu sie­dzi­bie szla­chec­kiej po­cho­dzą z pierw­szej po­ło­wy XVI stu­le­cia i na­wią­zu­ją do znisz­czo­ne­go przez po­żar ka­mien­ne­go do­mu pań­skie­go, bę­dą­ce­go włas­no­ścią Ra­fa­ła Ry­ter­skie­go, któ­re­go re­lik­ty od­na­leźć mo­żna w mu­rach przy po­łu­dnio­wej bra­mie wjaz­do­wej. W ro­ku 1563 Sta­ni­sław So­bek z Su­ło­wa her­bu Broch­wicz (zm. 1569), sta­ro­staStarosta grodowy - Od XIV wieku do rozbiorów starosta był urzędnikiem królewskim w Królestwie Polskim i Wielkim Księstwie Litewskim. Nadzorował w powiecie administrację skarbową, policyjną oraz sądy, stał na czele sądu grodzkiego, miał prawo miecza (to znaczy egzekucji wszystkich wyroków sądowych na terenie powiatu). ma­ło­go­ski i kasz­te­lanKasztelan – urzędnik lokalny w średniowiecznej Polsce. Zajmował się administracją gospodarczą (ściąganiem danin na rzecz panującego), obroną i sądownictwem na terenie kasztelanii. Podlegali mu chorąży, wojski, sędzia grodowy i włodarz. biec­ki, na pod­sta­wie ze­zwo­le­nia kró­lew­skie­go wy­sta­wił przy­wi­lej lo­ka­cji mia­sta Sob­ko­wa, zaś w nie­wiel­kiej od­le­gło­ści od nie­go, na grun­tach na­le­żą­cych do swej dru­giej żo­ny, An­ny z Li­gę­zów, roz­po­czął bu­do­wę mu­ro­wa­nej sie­dzi­by obron­nej. Jak i in­ne mia­sta pry­wat­ne za­kła­da­ne w tym okre­sie w do­brach ma­gnac­kich, Sob­ków miał za­pew­ne sta­no­wić ośro­dek ad­mi­ni­stra­cyj­no-han­dlo­wy dla tych dóbr. Po­nad­to, w po­bli­żu za­czy­nał się spław­ny od­ci­nek rze­ki Ni­dy, tu­taj więc po­wstał punkt prze­ła­dun­ko­wy to­wa­rów na trakt wod­ny, w owych cza­sach znacz­nie szyb­szy i bez­piecz­niej­szy niż trans­port lą­dem. Nie moż­na za­tem wy­klu­czyć, że oprócz funk­cji re­zy­den­cjal­nej no­wy dwór wzmac­niał ochro­nę bro­du i szla­ku han­dlo­we­go skie­ro­wa­ne­go na wspom­nia­ną prze­pra­wę.



WIDOK NA FORTALICJĘ OD ZACHODU, NA PIERWSZYM PLANIE RZEKA NIDA

R

ezydencji Stanisława Sobka nie ce­cho­wa­ły im­po­nu­ją­ce wa­lo­ry obron­ne. Jej fun­da­tor nie sta­rał się stwo­rzyć sil­nych for­ty­fi­ka­cji zdol­nych po­wstrzy­mać zor­ga­ni­zo­wa­ne od­dzia­ły wojsk, lecz ra­czej miał na ce­lu bez­pie­czeń­stwo lu­dzi i do­byt­ku na wy­pa­dek ata­ku ze stro­ny band łu­pież­czych, wy­stąp­ie­nia kon­flik­tów są­siedz­kich czy wy­bu­chu lo­kal­nych bun­tów. Bez­pie­czeń­stwo to miał gwa­ran­to­wać ob­wód mu­rów wznie­sio­nych z trzech stron na pla­nie pod­ko­wy o bo­kach 130x80 me­trów (od za­cho­du do­stę­pu do for­ta­li­cji bro­ni­ła pa­li­sa­da oraz rze­ka), i wkom­po­no­wa­ne w je­go na­ro­ża pię­cio­bocz­ne, dwu­pię­tro­we basz­ty ty­pu pun­to­ne. Basz­ty te, wy­su­nię­te nie­znacz­nie przed kur­ty­ny mu­rów, wy­po­sa­żo­ne by­ły w strzel­ni­ce flan­ku­ją­ce przed­po­la wa­row­ni. Wjazd usy­tu­owa­no nie po­środ­ku, lecz w po­bli­żu jed­nej z baszt na­roż­nych, tam gdzie te­ren ob­ni­żał się ku rze­ce i dzię­ki te­mu do­stęp był trud­niej­szy, a dro­ga znaj­do­wa­ła się pod ostrza­łem. Pro­wa­dził do niej prze­rzu­co­ny nad fo­są most, i da­lej skle­pio­na bra­ma, ma­ją­ca po jed­nej stro­nie zbro­jow­nię, a po dru­giej war­tow­nię. Mu­ro­wa­ne za­bu­do­wa­nia dzie­dziń­ca roz­miesz­czo­no w czę­ści pół­noc­nej wzdłuż ca­łej kur­ty­ny, gdzie sta­nął re­ne­san­so­wy dwór z apar­ta­men­ta­mi miesz­kal­ny­mi, ma­ją­cy za­pew­ne ja­kieś gan­ki czy ga­le­rie nie­zbęd­ne dla ce­lów ko­mu­ni­ka­cyj­nych. Praw­do­po­dob­nie rów­nież tam znaj­do­wa­ły się po­miesz­cze­nia dla służ­by i za­ło­gi. Roz­mia­ry głów­ne­go pla­cu su­ge­ru­ją, że tak­że wzdłuż po­zo­sta­łych mu­rów sta­ły ja­kieś bu­dyn­ki go­spo­dar­cze, przy­pusz­czal­nie kon­struk­cji drew­nia­nej.



JEDNA Z TRZECH ZACHOWANYCH NAROŻNYCH BASZT TYPU PUNTONE, W TLE KOLEJNA

I

nwestycję rozpoczętą przez Stanisława Sob­ka kon­ty­nu­ował po je­go śmier­ci syn, rów­nież Sta­ni­sław (zm. 1577). Umarł on jed­nak bez­po­tom­nie w wie­ku za­led­wie 30 lat i w ten spo­sób ma­ją­tek prze­szedł na je­go sio­strę Kry­sty­nę So­bek, któ­ra wnio­sła wieś i za­mek w po­sa­gu Kil­ia­no­wi Dro­ho­jow­skie­mu her­bu Kor­czak (zm. 1606 lub 1613), pod­ko­mo­rze­muPodkomorzy – urząd w przedrozbiorowej Polsce. Jego zachodnimi odpowiednikami są: szambelan, kamerling itp. Komorą nazywano w dawnej polszczyźnie dwór książęcy, mieszkanie panującego z jego skarbcem, wreszcie komnatę sypialną. Komorzym zwano zarządzającego tą komorą urzędnika dworskiego. Zastępca i pomocnik komorzego zwał się podkomorzym – subcamerarius. prze­my­skie­mu. Dro­ho­jow­scy trzy­ma­li Sob­ków przez nie­mal sto lat, przy­czy­nia­jąc się w tym cza­sie do znacz­ne­go roz­wo­ju mia­sta i je­go oko­lic. Z ich ini­cja­ty­wy roz­bu­do­wa­no tak­że dwór, a w pół­noc­no-za­chod­niej czę­ści mu­ro­wa­ne­go ob­wo­du (w miej­scu wcześ­niej­szej ba­stei) wznie­sio­no do­sto­so­wa­ny do ma­łych ar­mat pół­ba­stion. W 1668 ma­ją­tek sob­kow­ski stał się wła­sno­ścią Ja­na Wie­lo­pol­skie­go her­bu Sta­ry­koń, wo­je­wo­dyWojewoda - organ administracji państwowej w Polsce. W I Rzeczypospolitej wojewodowie należeli do grona urzędów senatorskich, jednak w zależności od terenów, z których pochodzili, mieli różne kompetencje. Urząd wojewody zaczął funkcjonować w czasach nowożytnych w Koronie, a częściowo na Litwie, jako zwierzchnik województwa i jego administracji, ale z iluzoryczną władzą. Wojewodowie: krakowski, poznański, wileński, trocki, sandomierski i kaliski (oraz kasztelan krakowski) byli specjalnie wyróżnieni posiadaniem powierzonych im kluczy do skarbca koronnego na Wawelu. kra­kow­skie­go. Zmarł on jed­nak jesz­cze te­go sa­me­go ro­ku i Sob­ków tra­fił w rę­ce je­go sy­na, rów­nież Ja­na (zm. 1688), sta­ro­sty kra­kow­skie­go, a w przy­szło­ści elek­to­ra kró­lów i am­ba­sa­do­ra Rze­czy­po­spo­li­tej w Kró­le­stwie Fran­cji. Wie­lo­pol­ski był ma­gna­tem peł­ną gę­bą, po­sia­da­czem Żyw­ca i Pies­ko­wej Ska­ły oraz mę­żem Ma­rii An­ny de La Gran­ge d’Ar­quien (zm. 1733), sio­stry kró­lo­wej Ma­rii Ka­zi­mie­ry So­bie­skiej. Na je­go bo­ga­ty ży­cio­rys skła­da­ły się licz­ne po­dró­że po ca­łej Eu­ro­pie, wie­lo­krot­ny udział w sej­mach i elek­cjach kró­lew­skich, a tak­że uczest­nic­two – ja­ko jed­ne­go z trzech Po­la­ków – w Aka­de­mii Ar­go­nau­tów bę­dą­cej pierw­szym to­wa­rzy­stwem ge­o­gra­ficz­nym w dzie­jach świa­ta. Sob­ków oczy­wi­ście nie peł­nił funk­cji sie­dzi­by ro­do­wej Wie­lo­pol­skich, jed­nak­że we­dług tra­dy­cji miał tu­taj na za­pro­sze­nie go­spo­da­rza ba­wić król Jan III So­bie­ski.




ZACHODNIA BRAMA WJAZDOWA NA DZIEDZINIEC, NA GÓRNEJ FOTOGRAFII W GŁĘBI WIDOCZNA RUINA PAŁACU

J

anowi Wielopolskiemu przypisuje się bu­do­wę (lub jej roz­po­czę­cie) w cen­tral­nej czę­ści dzie­dziń­ca no­we­go, oka­za­łe­go dwo­ru z czte­re­ma na­roż­ny­mi ry­za­li­ta­mi (al­kie­rza­mi), któ­ry we­dług nie­któ­rych źró­deł za­pro­jek­to­wał sam Tyl­man z Ga­me­ren, kró­lew­ski ar­chi­tekt od­po­wie­dzial­ny za re­ali­za­cje pa­ła­ców Lu­bo­mir­skich, Bruh­lów, Ra­dzi­wi­łów, Bra­nic­kich czy Czar­to­ry­skich. Gdy w 1683 ro­ku Sob­ków prze­szedł w rę­ce Sar­biew­skich her­bu Praw­dzic, al­bo do­pie­ro po 1693, kie­dy stał się wła­sno­ścią Mysz­kow­skich her­bu Ja­strzę­biec, dwór prze­bu­do­wa­no lub ukoń­czo­no je­go bu­do­wę. W ro­ku 1725 ma­ją­tek ten od Jó­ze­fa Mysz­kow­skie­go (zm. 1727) od­ku­pił Kon­stan­ty Fe­li­cjan Sza­niaw­ski (zm. 1732), bi­skup kra­kow­ski, a po nim otrzy­mał go bra­ta­nek Jó­ze­fat (zm. 1739), sta­ro­sta chę­ciń­ski, żo­na­ty z An­ną z Os­so­liń­skich (zm. 1780), jed­ną z bo­gat­szych dzie­dzi­czek w Pol­sce. Pa­łac w Sob­ko­wie stał się ich ro­do­wą sie­dzi­bą, tu­taj też Jó­zef zmarł i zo­stał po­cho­wa­ny w lo­kal­nym ko­ście­le pa­ra­fial­nym.




DOSTĘP DO FORTALICJUM OD STRONY ZACHODNIEJ OGRANICZA MALOWNICZA RZEKA NIDA

Z

godnie z gustem epoki i nowymi wy­ma­ga­nia­mi ży­cia Sza­niaw­scy przy­stą­pi­li do prze­bu­do­wy ist­nie­ją­ce­go pa­ła­cu na styl ba­ro­ko­wo-kla­sy­cy­stycz­ny. Auto­rem kon­cep­cji ar­chi­tek­to­nicz­nej był praw­do­po­dob­nie Fran­ce­sco Pla­ci­di, po­cho­dzą­cy z Rzy­mu ar­chi­tekt kró­lew­ski, choć brak na to jed­no­znacz­nych do­wo­dów. Nie wie­my rów­nież ja­ki był za­kres pro­wa­dzo­nych prac i w ja­kim stop­niu wy­ko­rzy­sta­no mu­ry sta­re­go gma­chu. Z pew­no­ścią jed­nak mo­der­ni­za­cja pa­ła­cu przy­nio­sła li­kwi­da­cję al­kie­rzy, któ­re w ele­wa­cji po­łu­dnio­wej za­stąp­io­ne zo­sta­ły trzy­osio­wym ry­za­li­tem z pół­ko­li­stym tym­pa­no­nem ozdo­bio­nym mo­no­gra­mem An­ny Sza­niaw­skiej, kar­tu­szem wspar­tym na ro­gach ob­fi­to­ści i sty­li­zo­wa­nym wi­cia­mi ro­ślin­ny­mi. Do ele­wa­cji za­chod­niej, skąd wy­cho­dził wi­dok na Ni­dę, do­sta­wio­no ele­ganc­ki por­tyk z czte­rech ko­lumn, rów­nież zwień­czo­ny tym­pa­no­nem. Do cza­sów Sza­niaw­skich wi­dok ten był za­sło­nię­ty mu­rem ciąg­ną­cym się po­mię­dzy ba­szta­mi. Te­raz mur usu­nię­to, a za je­go li­nią za­ło­żo­no ogród opa­da­ją­cy ła­god­nie ku ma­low­ni­czo wi­ją­cej się rze­ce. Prze­bu­do­wie pa­ła­cu to­wa­rzy­szy­ły pra­ce po­le­ga­ją­ce na re­or­ga­ni­za­cji za­bu­do­wy go­spo­dar­czej. I tak, wzdłuż mu­ru po­łu­dnio­we­go i wschod­nie­go wznie­sio­no no­we bu­dyn­ki fol­warcz­ne, przy czym ze wzglę­du na bli­ską od­le­głość od pa­ła­cu za­bu­do­wa­nia wschod­nie wy­su­nię­to po­za li­nię wy­zna­czo­ną przez dwie na­roż­ne ba­szty, w tym cza­sie nie od­gry­wa­ją­ce już prze­cież żad­nej ro­li w obron­no­ści za­ło­że­nia. W czę­ści za­chod­niej dzie­dziń­ca usta­wio­no mo­nu­men­tal­ną bra­mę z cio­sów, któ­ra naj­krót­szą dro­gą pro­wa­dzi­ła ku rze­ce. Oprócz wspom­nia­ne­go wcześ­niej ogro­du nad brze­ga­mi Ni­dy, przy pa­ła­cu ist­nia­ły jesz­cze trzy in­ne: je­den w obrę­bie mu­rów wo­kół re­zy­den­cji, dru­gi przy bra­mie po­łu­dnio­wej oraz trze­ci, na pół­noc od mu­rów, peł­nią­cy przy­pusz­czal­nie funk­cję zwie­rzyń­ca.



PLAN ZAŁOŻENIA W SOBKOWIE, STAN Z POŁOWY XVIII WIEKU: 1 BAROKOWO-KLASYCYSTYCZNY PAŁAC, 2. BRAMA POŁUDNIOWA
(NAJSTARSZA) Z WARTOWNIĄ I ZBROJOWNIĄ, 3. BRAMA ZACHODNIA, 4. BRAMA WSCHODNIA, 5. RENESANSOWE BUDYNKI DWORSKIE,
6. XVIII-WIECZNE ZABUDOWANIA GOSPODARCZE, 7. BASZTY TYPU PUNTONE
ŹRÓDŁO: A. WAGNER, "MUROWANE BUDOWLE OBRONNE W POLSCE X-XVIIw."


ZACHODNIA ELEWACJA PAŁACU Z CZTEROKOLUMNOWYM PORTYKIEM, STAN W 2002 ROKU I OBECNIE

S

ymboliczny koniec świetności Sob­ko­wa ja­ko re­zy­den­cji szla­chec­kiej przy­pa­da na rok 1780, gdy zmar­ła An­na z Os­so­liń­skich Sza­niaw­ska. Jej spad­ko­bier­cy wy­dzier­ża­wi­li pa­łac wraz z fol­war­kiem, m.in. w la­tach 1814-18 trzy­ma­li je Jan i Ro­za­lia Za­rzyc­cy z Opat­ko­wic Mu­ro­wa­nych, a po­tem Sta­ni­sław Ro­land. Osta­tecz­nie Sza­niaw­scy sprze­da­li do­bra sob­kow­skie Te­re­sie z Kra­jew­skich Ra­sta­wec­kiej (zm. 1830) i ce­nio­nej au­tor­ce ksią­żek dla dzie­ci An­nie z Kra­jew­skich (zm. 1851), a od nich na krót­ko włas­ność tę prze­jął syn An­ny, Hen­ryk Na­kwas­ki (zm. 1876). Już jed­nak w 1832 ro­ku ma­ją­tek prze­szedł w rę­ce Igna­ce­go Do­bro­sław­skie­go her­bu Na­łęcz (zm. 1839), któ­ry nie był do­brym go­spo­da­rzem. Jesz­cze w la­tach 30. XIX wie­ku za­dłu­żył się u Moj­że­sza Rot­ten­ber­ga z Chę­cin na kwo­tę na ty­le po­kaź­ną, że nie był w sta­nie jej spła­cić i po śmier­ci dług ten ob­cią­żył wdo­wę po Igna­cym. Ta, w kon­se­kwen­cji pro­ble­mów fi­nan­so­wych prze­ka­za­ła Sob­ków Mar­ce­le­mu Do­bro­sław­skie­mu i je­go żo­nie Le­oka­dii z Le­wic­kich. No­wi wła­ści­cie­le tak­że po­ży­cza­li pie­nią­dze od Ży­dów i rów­nież mie­li pro­ble­my ze spła­tą swo­ich zo­bo­wią­zań, w wy­ni­ku cze­go fol­wark z pa­ła­cem tra­fił na li­cy­ta­cję, gdzie ku­pił go nie­ja­ki Raj­zman. W tym cza­sie dwór był już zde­wa­sto­wa­ny, bu­dyn­ki go­spo­dar­cze prze­ro­bio­no na skła­dy, a w ba­sztach na­roż­nych po wy­bi­ciu no­wych okien urzą­dzo­no miesz­ka­nia. W 1912 ro­ku Sob­ków przed­sta­wiał obraz ża­ło­sny. Jak za­no­to­wał je­den ze zwie­dza­ją­cych go, pa­łac był w ostat­niej ru­inie.



SOBKÓW W RUINIE, WIDOK OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU, STAN W 1915

WSCHODNIE ZABUDOWANIA FOLWARKU PO ODBUDOWIE, STAN W 2021
BUDYNKI TE STOJĄ W PRAWEJ CZĘŚCI ARCHIWALNEGO ZDJĘCIA

W

1914 roku od Rajzmanów majatek ten kupił Ja­kub Sza­lo­mo­no­wicz No­wak, a pięć lat póź­niej no­wym je­go wła­ści­cie­lem zo­sta­li na spół­kę Szla­ma He­noh Ka­mi­ner i Jud­ka Ro­zen­trauch, któ­rzy na dzie­dziń­cu zam­ko­wym wznie­śli no­we bu­dyn­ki go­spo­dar­cze wy­bu­rza­jąc przy tym XVI- i XVII-wiecz­ne mu­ry. W rę­kach ży­dow­skiej ro­dzi­ny Ka­mi­ner for­ta­li­cja po­zo­sta­wa­ła do dru­giej woj­ny świa­to­wej. Już po jej wy­bu­chu, a w szcze­gól­no­ści po prze­ję­ciu zam­ku przez Skarb Pań­stwa po 1944 roku roz­po­czął się okres naj­bar­dziej bar­ba­rzyń­skie­go nisz­cze­nia hi­sto­rycz­nej za­bu­do­wy: roz­bie­ra­no mu­ry na po­trze­by in­nych in­we­sty­cji, z pa­ła­cu wy­dzie­ra­no mar­mu­ry i de­ta­le ka­mie­niar­skie, a bu­dyn­ki daw­nej zbro­jow­ni i war­tow­ni za­mie­nio­no w owczar­nie oraz chle­wy. Pro­ce­der ten przer­wa­ły alar­mu­ją­ce pu­bli­ka­cje w pra­sie oraz ma­te­riał wy­emi­to­wa­ny przez Pol­ską Kro­ni­kę Fil­mo­wą w 1956 ro­ku, któ­re opi­sy­wa­ły i uka­zy­wa­ły obraz znisz­cze­nia do­ko­na­ny tu­taj w prze­cią­gu za­le­dwie de­ka­dy. Dzię­ki nim uda­ło się za­in­te­re­so­wać te­ma­tem wła­dze kon­ser­wa­tor­skie, a w kon­se­kwen­cji usu­nąć do­tych­cza­so­wych użyt­kow­ni­ków, jed­nak po­mi­mo upo­rząd­ko­wa­nia te­re­nu i za­bez­pie­cze­nia bu­dyn­ków z cza­sem po­now­nie po­pa­dły one w za­nie­dba­nie. W 1997 ro­ku ru­iny ku­pił pry­wat­ny przed­się­bior­ca, a na­stę­nie za­go­spo­da­ro­wał na ośro­dek jeź­dziec­ki z ba­zą ho­te­lar­ską i ga­stro­no­micz­ną.




RUINA PAŁACU W LATACH 60. XX WIEKU I OBECNIE


DZIEJE ZAMKU

ZWIEDZANIE

DOJAZD


S

pośród istniejącej zabudowy daw­ne­go dwo­ru szla­chec­kie­go tyl­ko nie­wiel­ka część pa­mię­ta cza­sy je­go fun­da­to­ra. Za­cho­wa­ły się mu­ry ob­wo­do­we, czę­ścio­wo XVI-wiecz­ne, a tak­że trzy na­roż­ne ba­szty ty­pu pun­to­ne, dziś pięk­nie od­re­stau­ro­wa­ne. Dwór re­ne­san­so­wy to obec­nie tyl­ko skrom­ny re­likt, po­dob­nie jak pa­łac, któ­re­go ru­ina – choć ma­low­ni­cza – wię­cej przed na­mi skry­wa niż eks­po­nu­je. Wciąż jed­nak do­strzec moż­na w jej ele­wa­cji po­łu­dnio­wej pięk­ny tym­pa­non, ozdo­bio­ny kar­tu­szem wspar­tym na ro­gach ob­fi­to­ści i sty­li­zo­wa­ny­mi wi­cia­mi ro­ślin­ny­mi. Pa­łac z trzech stron ota­cza ciąg par­te­ro­wych za­bu­do­wań go­spo­dar­czych z umiesz­czo­ną w kur­ty­nie po­łu­dnio­wej daw­ną bra­mą wjaz­do­wą i tzw. do­mem pań­skim – praw­do­po­do­bnie naj­star­szym mu­ro­wa­nym bu­dyn­kiem na zam­ku. Te­ren for­ta­li­cji jest upo­rząd­ko­wa­ny i bar­dzo zad­ba­ny.




ELEWACJA POŁUDNIOWA PAŁACU Z EFEKTOWNYM TYMPANONEM (WYŻEJ) I MOCNO ZNISZCZONA CZĘŚĆ PÓŁNOCNO-WSCHODNIA

O

becnie miejsce to należy do pry­wat­ne­go wła­ści­cie­la, któ­ry urzą­dził w nim ośro­dek jeź­dziec­ki. Nie jest to jed­nak obiekt zam­knię­ty. Wręcz prze­ciw­nie. Tu­ry­stów Sob­ków sta­ra się przy­cią­gać przy­ja­zną atmo­sfe­rą, schlud­nie utrzy­ma­ną zie­le­nią, po­śród któ­rej wy­ty­czo­no alej­ki spa­ce­ro­we z wi­do­kiem na ru­iny i staw zam­ko­wy, czy po­pu­lar­ny­mi atrak­cja­mi w po­sta­ci po­ka­zów pta­ków dra­pież­nych, spły­wów ka­ja­ko­wych, prze­jaż­dżek brycz­ką itp. W wy­re­mon­to­wa­nych za­bu­do­wa­niach go­spo­dar­czych funk­cjo­nu­je sty­lo­wa re­stau­ra­cja ofe­ru­ją­ca da­nia kuch­ni sta­ro­pol­skiej, staj­nia i skrom­na po­wo­zow­nia, a w skrzy­dle po­łu­dnio­wym mie­ści się ho­tel.


"Zamek rycerski w Sobkowie"
ul. Sobka 15, 28-305 Sobków
tel.: +48 509 301 101 (hotel)
e-mail: info@zameksobkow.pl



W ZACHODNIEJ CZĘŚCI DZIEDZIŃCA WYTYCZONO ALEJE SPACEROWE



Wstęp wolny, lecz tylko w go­dzi­nach funk­cjo­no­wa­nia re­stau­ra­cji (we­dług nie­któ­rych źró­deł w week­en­dy mo­że być po­bie­ra­na sym­bo­licz­na opła­ta). Za­mek cza­sa­mi wy­naj­mo­wa­ny jest na po­trze­by or­ga­ni­za­cji im­prez oko­licz­no­ścio­wych. Wów­czas jest on nie­do­stęp­ny dla zwie­dza­ją­cych.


Czas zwiedzania uzależniony od in­dy­wi­du­al­nych pre­fe­ren­cji, na­stro­ju, in­nych pla­nów itd. Ca­łość obej­rzy­my w 15 mi­nut, ale rów­nie do­brze mo­że­my tu­taj przy­jem­nie spę­dzić na­wet kil­ka go­dzin.


Na dziedziniec i do re­stau­ra­cyj­ne­go ogród­ka bez prze­szkód wej­dzie­my ra­zem z psem.


Miejscowość znajduje się w stre­fie lo­tów woj­sko­wych, więc przed uru­cho­mie­niem dro­na war­to spraw­dzić, czy stre­fa jest aktyw­na. Miej­sce przy­jaz­ne do fo­to­gra­fii lot­ni­czej: wo­kół for­ta­li­cji nie bra­ku­je wol­nej prze­strze­ni, a ro­sną­ce w po­bli­żu drze­wa nie prze­sła­nia­ją za­bu­do­wy. Loty bez­po­śre­dnio nad zam­kiem na­le­ży uzgod­nić z wła­ści­cie­lem.



W STAJNIACH ZAMKOWYCH I OGRÓDKU GASTRONOMICZNYM DLA TURYSTÓW


Przy wejściu na dziedziniec zam­ko­wy od wie­lu lat „wi­ta” go­ści ta­bli­ca, któ­ra na sta­łe już wkom­po­no­wa­ła się w kraj­obraz te­go miej­sca sta­jąc się tro­chę je­go sym­bo­lem, a tro­chę obiek­tem żar­tów. Nie­wąt­pli­wie też przy­słu­ży­ła się te­mu, że o Sob­ko­wie pi­sa­no wię­cej i czę­ściej. Ta­bli­ca jest zwy­czaj­na, lecz umiesz­czo­ny na niej na­pis ro­dzi py­ta­nia chy­ba u każ­de­go, kto czy­ta jej treść: Za­kaz wstę­pu te­le­wi­zji TVN. Ale o co cho­dzi?

Są tacy, którzy w naszym kra­ju nie cier­pią tej sta­cji i chcie­li­by się jej po­zbyć (p. ża­ło­sna sa­ga pod na­zwą lex TVN vel Pa­weł Ku­kiz). W tym przy­pad­ku jed­nak przy­czy­na tak im­pe­ra­tyw­nej po­st­awy wła­ści­cie­la le­ży praw­do­po­dob­nie gdzie in­dziej. Na­le­ża­ło­by się tu­taj cof­nąć do ro­ku 2000, gdy te­le­wi­zja TVN krę­ci­ła ma­te­riał do jed­ne­go ze swo­ich pro­gra­mów do­ty­czą­ce­go atrak­cji wo­je­wódz­twa świę­to­krzys­kie­go. Po­pro­szo­no wów­czas o zor­ga­ni­zo­wa­nie w Sob­ko­wie po­ka­zów ry­cer­skich, któ­re mia­ły zo­stać na­gra­ne, a na­stęp­nie wy­emi­to­wa­ne w ra­mach w.w. au­dy­cji. W umó­wio­ny dzień eki­pa te­le­wi­zyj­na jed­nak nie po­ja­wi­ła się, o czym nikt wcześ­niej or­ga­ni­za­to­rów nie po­in­for­mo­wał. Ura­zi­ło to go­spo­da­rzy, któ­rzy zde­cy­do­wa­li się ni­gdy wię­cej nie wpusz­czać pra­cow­ni­ków tej sta­cji na swój te­ren.




DOJAZD


S

ob­ków po­ło­żo­ny jest oko­ło 30 ki­lo­me­trów na po­łu­dnio­wy za­chód od Kielc, w po­bli­żu tra­sy S7 Kra­ków-Kiel­ce (zjazd na wę­źle Brze­gi lub Mni­chów). Do wsi do­cie­ra­ją au­to­bu­sy PKS z Kielc i Ję­drze­jo­wa. Ze sta­cji ko­le­jo­wej Sob­ków-Przy­sta­nek do zam­ku dzie­li nas 3,5 ki­lo­me­tra. (ma­pa zam­ków wo­je­wódz­twa)



Samochód parkujemy na placu przy głów­nej dro­dze, kil­ka­dzie­siąt me­trów na pół­noc od wej­ścia (par­ko­wa­nie dar­mo­we).


Rowerem można wjechać na dzie­dzi­niec.




LITERATURA


1. T. Giecewicz: Gminny program opieki nad zabytkami gminy Sobków na lata 2016-19
2. T. Gostyński: Sobków - miasto i zamek, Ochrona Zabytków 10/3 1957
3. R. Jurkowski: Zamki świętokrzyskie, Wydawnictwo CM 2017
4. P. Kałuża: Zabytkowy kompleks w Sobkowie, czyli sarmacki wehikuł czasu, Focus Historia 12/2014
5. A. Wagner: Murowane budowle obronne w Polsce X-XVIIw, Bellona 2019
6. andreovia.pl: Skarb w Sobkowie


ZABUDOWANIA PÓŁNOCNE FORTALICJI W SOBKOWIE, NAJBLIŻEJ WYSUNIĘTY GMACH TO XVII-WIECZNY BASTION ARTYLERYJSKI
TAK WYGLĄDAŁ ON PRZED ODBUDOWĄ


W pobliżu:
Mokrsko - ruina zamku szlacheckiego z XIV-XVI w., 3 km
Chęciny - ruina zamku królewskiego z XIII/XIV w., 14 km
Bolmin - ruina dworu szlacheckiego z XVI-XVII w., 20 km
Maleszowa - pozostałości zamku Krasińskich z XVII w., 26 km
Kielce - pałac biskupów krakowskich z umocnieniami bastionowymi z XVII w., 28 km
Podzamcze Piekoszowskie - ruina pałacu magnackiego z XVII w., 28 km
Pińczów - relikty zamku biskupów krakowskich z XV w., 30 km




POWRÓT

STRONA GŁÓWNA

tekst: 2021
fotografie: 2002, 2021
© Jacek Bednarek