edług tradycji opactwo benedyktyńskie w podkrakowskim Tyńcu zostało założone w 1044 roku z fundacji księcia Kazimierza Odnowiciela (zm. 1058), syna króla polskiego Mieszka II (zm. 1034) i księżniczki Rychezy Lotaryńskiej (zm. 1063). Datę taką podaje Jan Długosz w swych kronikach, nie wiadomo jednak, z jakiego źródła czerpał on swoją wiedzę, stąd też wśród historyków od lat toczy się spór nad autentycznością tego przekazu. Nie zachował się bowiem akt fundacyjny Tyńca, podobnie jak nie zachowały się dokumenty żadnej polskiej instytucji z XI wieku. Dlatego niektórzy badacze skłaniają się ku tezie, iż sprowadzenie mnichów do Tyńca odbyło się za czasów oraz z inicjatywy Bolesława Śmiałego (zm. 1082) i związane było z jego koronacją na tronie krakowskim. Argumentem przemawiającym za taką wersją historii jest fragment XII-wiecznego dokumentu o treści: Legat papieża Kaliksta Idzi zatwierdza świętemu kościołowi tynieckiemu, cokolwiek ten kościół ma w posiadłościach […], a to wszystko zostało przyznane temu kościołowi przez króla Bolesława i królową Judytę. Problem jednak w tym, że zapis ten jest bardzo nieprecyzyjny i może być interpretowany na wiele sposobów. Jeżeli bowiem Judyta była żoną Bolesława, to wspomniany dokument wskazuje jako fundatora Bolesława…Chrobrego (zm. 1025). Jeżeli była jego matką – datę powstania klasztoru należy przesunąć o ponad wiek do czasów Bolesława Krzywoustego (zm. 1138), jeśli zaś szwagierką – wracamy do wersji z Bolesławem Śmiałym. Przypuszczalnie tajemnica dotycząca początków opactwa tynieckiego i jego założyciela pozostanie już na zawsze nierozwiązana, stąd być może na popularności zyskuje teza wskazująca na Kazimierza Odnowiciela jako inicjatora fundacji, a na Bolesława Śmiałego jako jej ostatecznego realizatora.
KLASZTOR TYNIECKI WIDZIANY ZZA WISŁY
Kwestią dyskusyjną pozostaje także postać pierwszego opata tynieckiego. Według przekazów źródłowych był nim Aron, mnich z Cluny, późniejszy biskup krakowski i arcybiskup, co sugeruje jego odpowiedzialność za odbudowę struktur kościelnych po wyniszczającym najeździe czeskiego księcia Brzetysława i reakcji pogańskiej, które w latach 30. XI wieku poważnie uderzyły w byt instytucji Kościoła na ziemiach polskich. Ustanowienie Tyńca siedzibą tak wysokiego rangą przedstawiciela władzy kościelnej potwierdzało status, jaki ośrodek ów otrzymał w czasach utrwalania władzy piastowskiej. Istnieją jednakże przesłanki, aby miano pierwszego opata tynieckiego uzyskał powiązany z panowaniem Bolesława Śmiałego Anchoras z Lündenburga, którego hipotetyczny grób odnaleziono w podziemiach kościoła św. Piotra i Pawła. Tak więc, podobnie jak z osobą fundatora klasztoru, również w kwestii pierwszego opata nie ma wśród historyków zgodności i polemika na ten temat zapewne będzie się jeszcze rozwijać.
WIDOK OPACTWA OD POŁUDNIOWEGO WSCHODU
LEGENDA O POWSTANIU TYŃCA
W oparciu o fragmenty XIII-wiecznego Żywotu św. Stanisława na przestrzeni wieków wykształciła się na poły historyczna, na poły legendarna wersja okoliczności powstania klasztoru w Tyńcu. Zgodnie z (bardzo swobodną) interpretacją Żywotu… oraz powielających je średniowiecznych kronik młody Kazimierz (Odnowiciel) miał z woli swej matki Rychezy przebywać u benedyktynów w słynnym
opactwie w Cluny, gdzie również miał złożyć śluby zakonne i przywdziać habit mnicha. Tam dotarła do niego wieść o śmierci jego ojca Mieszka II wraz z poleceniem powrotu do Polski i objęcia piastowskiego tronu. Jako, że młody książę – już przecież mnich – nie mógł formalnie powrócić do stanu świeckiego, wysłano tedy do Rzymu inne poselstwo, które uzyskało dyspensę papieską pod warunkiem ufundowania na ziemiach polskich klasztoru. Kazimierz – po przyjęciu papieskich warunków – zabrał ze sobą dwunastu mnichów po przywództwem Arona, a po przybyciu do Krakowa około 1044 roku ufundował opactwo i obficie je uposażył.
„Historia” zapoczątkowana przez twórcę Żywotu…, dominikanina Wincentego z Kielc, a później autoryzowana m.in. przez Jana Długosza i pierwszego autora dziejów Tyńca o. Stanisława Szczygielskiego przez wiele pokoleń uchodziła za prawdziwą i niepodważalną. Mnisi tynieccy do tego stopnia utożsamiali się z jej treścią, że sami nazywali się kluniackimi, a przez pewien czas nosili nawet habity tamtejszego kroju. Przekonanie o tym, że opactwo w Tyńcu założyli zakonnicy z Cluny było w przeszłości powszechne, nie powinno więc dziwić, że w XVIII wieku Tyniec przyjęto do kongregacji kluniackiej zrzeszającej wszystkie ośrodki religijne pod przewodnictwem tego największego w Europie klasztoru.
PRAWDOPODOBNIE JEDYNE ZNANE PRZEDSTAWIENIE ZAMKU W TYŃCU (ZABUDOWANIA Z BLANKAMI PO LEWEJ STRONIE)
JEST ONO CZĘŚCIĄ RYCINY Z WIZERUNKIEM ARONA TRZYMAJĄCEGO W DŁONI MODEL OPACTWA
BEDEDYKTYNI
Twórcą zakonu był
św. Benedykt z Nursji (zm. 547), uznawany za patrona całej Europy i duchowego ojca wszystkich mnichów cywilizacji zachodniej. Rozczarowany upadkiem moralnym jemu współczesnych, w wieku 20 lat wybrał życie pustelnika, zyskując z czasem wielu uczniów i naśladowców. W 529 roku w miejscu pogańskiego sanktuarium założył on na
Monte Cassino pierwszy katolicki zakon mniszy na zachodzie Europy, którego mottem było i pozostaje do dziś hasło:
Módl się i pracuj (Ora et labora)
zaś myślą przewodnią: Ład i pokój (Ordo et pax).
Zakon benedyktyński silnie kultywuje ubóstwo - według doktryny dobra doczesne są nic niewarte, gdyż prawdziwy skarb jest w niebie. Mnisi ślubują: stałość (stabilitas), obyczaje monastyczne (conversatio morum) oraz posłuszeństwo (oboedientia) wobec Reguły – zbioru praw regulujących życie mnicha i wskazówek ascetycznych zredagowanych osobiście przez św. Benedykta. Rzeczywistość często jednak nie pokrywała się z tą szczytną i ambitną ścieżką życiową, o czym świadczy chociażby fakt, iż z tego zakonu wywodzi się aż 11 papieży i wielu biskupów. Benedyktyni zajmują się pracą naukową i rekolekcyjno-duszpasterską m.in. pod kierunkiem mnichów tynieckich dokonano przekładu Biblii zwanej Biblią Tysiąclecia. Znani są także z zamiłowania i znajomości tematu w zakresie zielarstwa i ziołolecznictwa. Zwyczaj uprawy przez nich w przyklasztornych ogrodach ziół leczniczych zaowocował wieloma dziś popularnymi i skutecznymi mieszankami ziołowymi, wśród nich opartym na stanowiącej tajemnicę zakonu recepturze
likierem ziołowym Benedictine. Zakonnicy produkują (choć coraz częściej już jednak tylko firmują własnym znakiem) także inne produkty spożywcze wytwarzane według starych, klasztornych receptur.
Benedyktyni najczęściej noszą
czarny habit z kapturem (stąd w przeszłości nazywano ich czarnymi mnichami) i
czarnym szkaplerzem. Zgromadzenia zakonników, zwane opactwami, są niezależne jurysdykcyjnie od jakichkolwiek wyższych władz zakonnych, choć mogą łączyć się w kongregacje. Przyjmuje się, że benedyktyni byli pierwszymi zakonnikami, jacy osiedlili się na ziemiach polskich. Przedstawicielem tego zakonu był czeski misjonarz św. Wojciech, ich udokumentowana obecność sięga więc ostatniej dekady pierwszego tysiąclecia, choć być może przybyli tutaj już za czasów Mieszka I w pierwszym okresie chrystianizacji. Współcześnie klasztory benedyktyńskie funkcjonują w Tyńcu,
Biskupowie i
Lubiniu. W przeszłości istniały także opactwa w
Mogilnie (ob. klasztor kapucynów),
Płocku (ob. Muzeum Diecezjalne),
Sieciechowie-Opactwie (ob. plebania) i na
Łysej Górze w Górach Świętokrzyskich (ob. klasztor Misjonarzy Oblatów).
FRAGMENT ILUSTRACJI DO SUMARIUSZA REGUŁY Z WIDOKIEM OPACTWA OD PÓŁNOCNEGO WSCHODU, 2. POŁOWA XVIII WIEKU
K
lasztor zbudowano na naturalnie obronnym wzniesieniu tuż nad brzegiem Wisły, na podwalinach starszego grodu należącego wcześniej do rodu Starżów-Toporów, którzy zostali stąd albo wypędzeni albo otrzymali w zamian inne dobra. Opactwo od początków swojego istnienia znajdowało się w administracyjnych granicach biskupstwa krakowskiego, a jego lokalizacja stanowiła dużą wartość strategiczną i gospodarczą. Również znajdująca się u stóp wzgórza przeprawa przez rzekę miała duże znaczenie nie tylko komunikacyjne, ale także ekonomiczno-skarbowe. Początkowo dominowało tutaj budownictwo drewniane, lecz już w drugiej połowie XI wieku powstał zespół kamiennych budowli z trójnawową bazyliką romańską, jakiej skromne fragmenty przetrwały do czasów współczesnych. Wiadomo, że do zakończenia procesu fundacji, tj. do momentu konsekracji kościoła klasztornego przez
papieskiego legataLegat papieski – przedstawiciel Stolicy Apostolskiej, delegowany przez papieża w celu prowadzenia, kształtowania i kontroli polityki kościelnej w danym kraju. Idziego z Tuskulum (co nastąpiło w 1124), mnichów obficie wspierała Judyta Maria (zm. 1105) – córka króla Niemiec i żona Władysława Hermana, a także książę małopolski Bolesław Krzywousty (zm. 1138). Hojne nadania władców, uzupełnione cesją
dziesięcinDziesięcina – obowiązkowe świadczenie pieniężne lub rzeczowe w postaci dziesiątej części swojego dochodu na rzecz Kościoła, przeznaczone głównie na rzecz utrzymania duchowieństwa. ze strony biskupa krakowskiego dało solidne podwaliny pod przyszłą potęgę ekonomiczną opactwa. Umożliwiło też zapewne wzrost liczby członków konwentu, który zbiegł się w czasie ze wzmożonym zapotrzebowaniem na zakonników w związku z ciągle prowadzoną akcją misyjną. Rozwój ekonomiczny ułatwiały ponadto otrzymane prawa do eksploatacji źródeł solnych w Sidzinie, Łapczycy i Kolanowie, jak również prawo do poboru i sprzedaży określonej ilości soli warzonej w Wieliczce.
KLASZTOR WIDZIANY OD WSCHODU
Początkowo wysokie dochody, jakie opactwo osiągało z eksploatacji złóż soli, zostały mocno zredukowane ordynacją solną ustanowioną w 1368 przez Kazimierza Wielkiego, która ograniczała wcześniejsze przywileje do korzystania z salin wielickich. Powoli wyczerpywały się również złoża soli w posiadłościach należących do klasztoru. Ostatecznie przywilej Zygmunta Starego z 1509 roku ustanowił ilość otrzymywanej przez Tyniec soli na trzy beczki czebrowky soli i trzyćwiartnie soli miałkiej pobieranej cztery razy do roku. Klasztor mógł tą solą handlować, lecz uzyskane w ten sposób dochody miał przeznaczać na modernizację i utrzymanie w dobrym stanie murów obronnych.
W DRODZE DO OPACTWA, Z LEWEJ MURY KLASZTORNE, Z PRAWEJ XVIII-WIECZNA ALEJA LIPOWA
W
pierwszej połowie XIII wieku klasztor został otoczony kamiennym murem z cylindrycznymi basztami. Taki system obrony był jednak niewystarczający w konfrontacji z hordami tatarskimi, jakie w roku 1259 najechały opactwo tynieckie, obrabowały je i zniszczyły. Według tradycji zakonnicy na wieść o zbliżającym się zagrożeniu na czele z opatem Boleborem usunęli się z Tyńca w góry węgierskie, a stamtąd powrócili już bez swego zwierzchnika, gdyż ten w międzyczasie zmarł. Fortyfikacje klasztorne okazały się również zbyt słabe w starciu z oddziałami Gerlacha de Culpen, szwagra biskupa krakowskiego Jana Muskaty, które w 1306 roku po krótkim oblężeniu zajęły obsadzone wojskami Władysława Łokietka wzgórze, a następnie splądrowały oba stojące na nim kościoły. W początkowym okresie walki o sukcesję krakowską biskup uważany był nawet za sojusznika opata tynieckiego Macieja, czego dowodem powierzenie mu w opiekę Biecza. Kiedy jednak okazało się, że ten sam Biecz trafił w ręce Łokietka, Muskata bez skrupułów zajął Tyniec, upewniając przeprawę przez Wisłę na przedpolu stolicy. Być może te nienajlepsze doświadczenia sprawiły, że jeszcze w pierwszej połowie XIV stulecia opactwo refortyfikowano i obsadzono stałą załogą. Przy wjeździe do klasztoru, w miejscu dzisiejszej Opatówki wzniesiono warowny zamek, prawdopodobnie na planie trójkąta, z jedną wieżą usytuowaną od strony skarpy wiślanej. Ówczesny klasztor skupiał się wokół krużganka, miał swój jeszcze w pełni romański kościół. W części nie osłoniętej przez zamek i budynki klasztorne opactwo otoczone było grubymi murami wyposażonymi w chodnik dla straży, krenelaż oraz strzelnice. Tyniec pełnił funkcję nadgranicznej warowni królewskiej i strażnicy kontrolującej drogę wiodącą z Czech do stołecznego Krakowa przynajmniej do końca XV wieku. Później, wraz z przesunięciem granic państwowych stracił swe strategiczne znaczenie, jednak stała załoga wojskowa przebywała tutaj aż do wieku XVII.
DZIEDZINIEC OPATÓWKI, DAWNEGO ZAMKU TYNIECKIEGO
Benedyktyńska praca: praca monotonna, żmudna, wymagająca cierpliwości i dokładności…
Przypuszczalnie już w XI wieku skryptorium tynieckie stanowiło ośrodek kancelaryjny, w którym wystawiano własne dokumenty do zabezpieczenia posiadłości klasztornych i do zarządzania klasztornym majątkiem. Na przełomie XIV i XV wieku z całą pewnością funkcjonowała już w Tyńcu pracownia, gdzie przepisywano księgi, wśród nich liturgiczne i chórowe. Malowano je i zdobiono na miejscu. Między innymi w 1466 roku powstał w Tyńcu kodeks z Wojną Żydowską Józefa Flawiusza – na zamówienie opata Macieja przepisał go mnich Mikołaj, organista. Być może również tutaj, lecz znacznie wcześniej, bo już w XI wieku sporządzono Pontyfikał Krakowski – księgę liturgiczną zawierającą modlitwy, przepisy i czynności ceremonii oraz obrzędów odprawianych przez biskupów i opatów. Brak jest natomiast wzmianek o funkcjonowaniu w opactwie tynieckim rozwiniętego warsztatu introligatorskiego. Prawdopodobnie więc oprawę swych dzieł mnisi zlecali na zewnątrz.
Wbrew współczesnym wyobrażeniom, wykonanie kopii średniowiecznej książki, choć żmudne i monotonne, odbywało się sprawnie i w rękach doświadczonego skryby nie trwało dłużej niż kilka tygodni.
FRAGMENT MANUSKRYPTU Z DZIEŁEM JÓZEFA FLAWIUSZA WYKONANY W KLASZTORZE TYNIECKIM (1466)
SKRYPTORIUM TYNIECKIE (REKONSTRUKCJA)
W
dziejach opactwa wiek XIV jawi się jako bardzo burzliwy, wręcz kryzysowy. Wzrost bogactwa tego przecież dobrze uposażonego klasztoru hamowały częste konflikty zbrojne, a trudności administracyjne sprawiały, że wzrastał w liczbę personel świecki, który trzeba było utrzymać i wynagrodzić. Pomimo, iż opat tyniecki należał do najbogatszych feudałów Małopolski (pożyczał pieniądze nawet samemu Kazimierzowi Wielkiemu), bywało, że i on popadał w niedostatek, a nawet zmuszony był zastawić swoje
pontyfikaliaPontyfikalia – uroczysty strój i insygnia. . Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać zarówno w błędach przy gospodarowaniu rozległym majątkiem, rozluźnieniu dyscypliny, wspomnianymi już wojnami, koniecznością opłacania kosztownych procesów czy nadmiernym fiskalizmem ze strony papiestwa. Zdarzało się również, że dobra tynieckie były po prostu zawłaszczane przez możnych sąsiadów lub wyznaczonych do ich administrowania najemców. Do względnego zubożenia zakonu przyczynił się też
Kazimierz Wielki, który podczas wojny ruskiej (1340-48) dokonał części sekularyzacji majątku opactwa na rzecz oddanych mu bojarów. Pomimo królewskiej konfiskaty części wsi i miasteczek stosunki pomiędzy ówczesnym opatem Janem (zm. po 1382) a władcą układały się poprawnie. Opat tyniecki był spowiednikiem króla Kazimierza, a w czasie wojny o Ruś bez zgody kapituły oddał mu do dyspozycji srebra i kosztowności klasztoru o wartości 2000
grzywienGrzywna - dawna jednostka miary stosowana w średniowiecznej i nowożytnej Polsce. Odpowiadała wartości około 200 gram srebra. Jedna grzywna krakowska równała się 48 groszom praskim. , za co ten obdarzył go hojnie przywilejami w zakresie immunitetu ekonomicznego i sądowego. Z rządami Kazimierza Wielkiego wiąże się również pewna ciekawa historia, która jednak chluby opactwu nie przynosi. W 1356 roku na polecenie króla opat Jan udzielił błogosławieństwa bigamistycznemu małżeństwu Kazimierza (który miał już żonę) z córką wójta praskiego Krystyną Rokiczaną (zm. po 1365). Podczas uroczystości zwierzchnik tyniecki wystąpił w szatach pontyfikalnych, aby Czeszka sądziła, że benedykcji udziela sam biskup!
W BRAMIE OPATÓWKI PROWADZĄCEJ NA DZIEDZINIEC KLASZTORU TYNIECKIEGO
P
ogrom kościołów tynieckich przez wojska biskupa Muskaty wywołał potrzebę odbudowy opactwa. I choć wielkie przekształcenia jego architektury nastąpiły dopiero w kolejnym stuleciu, to już w roku 1376 źródła po raz pierwszy wzmiankują kapitularz, który prawdopodobnie wzniesiono ze środków na naprawę i ulepszenie zabudowań uzyskanych ze sprzedaży pewnej posiadłości pod Tarnowem (1364). Zachowane relikty w ścianie krużganka pozwalają przypuszczać, że w tych czasach pojawił się w Tyńcu nowy styl gotycki, powszechnie w budownictwie zaczęto też stosować cegłę. Oczekiwane zmiany nadeszły jednak dopiero za czasów opata Macieja ze Skawiny (zm. 1477), o którym pisano, że zastał Tyniec drewniany, a zostawił murowany. Z jego inicjatywy wzniesiono gotycką bazylikę z chórem dla mnichów i trzema nawami, dwukrotnie większą od wcześniejszego romańskiego kościółka. Nową świątynię konsekrowano w 1463 roku i z pewnością jej ówczesny rozmach musiał imponować, skoro będący świadkiem tamtych wydarzeń Długosz nazwał ją pięknym klejnotem ojczyzny. Budowie kościoła towarzyszyła modernizacja części klasztornej, gdzie – już przypuszczalnie pod rządami opata Andrzeja Ożgi (zm. 1487) - wzniesiono sklepione krużganki. Rządy Ożgi zaznaczyły się też w bibliotece, w której oprócz jego własnych kazań pojawiły się pierwsze druki.
Wzgórze klasztorne jest znakomicie umocnione murami, wieżami tudzież innymi środkami obronnymi, a straż tak w dzień jak i w nocy ustawicznie tam pełni służbę. Piękny to klejnot ojczyzny, a przeciw zasadzkom nieprzyjaciela silna warownia, starodawne miejsce obronne, na którym nawet w dawnych wiekach z powodu wyniosłości wzgórza nigdy nie brakowało twierdzy [...].
DZIEDZINIEC KOŚCIELNY I KLASZTORNY O WCZESNYM PORANKU ORAZ W ŚRODKU NOCY, Z PRAWEJ RUINA STAROSTWA
Na czele opactwa stał opat wybierany przez kapitułę, czyli ogół zakonników (w XVII i XVIII wieku funkcję tę otrzymywał z nadania króla – często wbrew zgromadzeniu). Zastępcą opata był każdorazowo przeor. W zarządzaniu opactwem pomagał im podprzeor lub prepozyt, kustosz strzegący reguły zakonnej, oraz klucznik (szafarz), który odpowiedzialny był za gospodarstwo opackie. Od 2015 roku zwierzchnikiem zakonu tynieckiego jest
o. Szymon Hiżycki OSB, który w dniu wprowadzenia na urząd był najmłodszym opatem w powojennej historii Tyńca (35 l.).
Ilość zakonników tynieckich wahała się w zależności od czasów, w jakich funkcjonował klasztor. Według relacji Mikołaja Nazona (1418) na początku XV wieku bywało w Tyńcu aż sześćdziesięciu mnichów, choć kilka lat później liczba ta spadła do dwudziestu, a w 1452 roku było ich zaledwie szesnastu. Generalnie można przyjąć, że pod koniec średniowiecza i na początku ery nowożytnej na stałe przebywało w Tyńcu od dwudziestu do dwudziestu kilku braci zakonnych. Obok nich mieszkali tutaj również pochodzący z niższych stanów bracia konwersi, pozbawieni możliwości pełnego uczestnictwa w życiu duchowym zakonnicy „drugiej kategorii”, których wykorzystywano do cięższych prac gospodarczych. Czasami pomagali im ludzie spoza klasztoru, tzw. domownicy (familiares).
KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA Z PERSPEKTYWY NA CODZIEŃ NIEDOSTĘPNEJ DLA TURYSTÓW
G
dy w 1457 roku król Kazimierz Jagiellończyk wykupił księstwo oświęcimskie i księstwo zatorskie, Tyniec stracił militarne znaczenie warowni strzegącej zachodniej granicy państwa. Z okresu panowania tego władcy warto wspomnieć pobyt synów królewskich, którzy w 1467 schronili się tutaj przed panującą w Krakowie zarazą (gdzie przebywali aż do dnia świętej Apolonii dziewicy, tj. do 9 lutego 1458), podczas gdy ich ojciec i matka wyjechali w tym czasie na Litwę. Utrata strategicznej roli wojskowej sprawiła, że zamek tyniecki został opuszczony i częściowo popadł w ruinę. Dopiero w 2. połowie XVI wieku Jan Łowczowski (zm. 1568), a później Hieronim Krzyżanowski (zm. 1573 w wieku zaledwie 34 lat) podjęli się jego remontu i adaptacji na swoją siedzibę, zwaną odtąd Opatówką. Była to ogromna zmiana w życiu społecznym zakonu, ponieważ jego zwierzchnik nie mieszkał już pośród współbraci w stosunkowo małej, skromnie urządzonej celi, lecz miał do dyspozycji prawdziwie wielkopańską przestrzeń. Taki układ prowadził z czasem do izolacji dygnitarzy i pogorszenia się stosunków pomiędzy nimi a resztą wspólnoty, zwłaszcza po pojawieniu się w klasztorze tzw. opatów-komendatariuszy. Tymczasem kwitła w Tyńcu kultura i oświata. Opat Jan Łowczowski chętnie gościł profesorów krakowskich, fundował studia dla swych mnichów, sprzyjał powstawaniu prac literackich, założył też przy klasztorze (lub któryś z jego poprzedników) szkołę średnią gromadzącą młodzież szlachecką z okolic Tyńca. Jego następca, Hieronim Krzyżanowski, oprócz ukończenia prac przy Opatówce, wzniósł refektarz w narożniku południowo-wschodnim rozpoczynając akcję budowlaną, która w ciągu kilku następnych dziesięcioleci zmieniła wygląd klasztoru i zatarła romańskie cechy jego architektury.
KAPLICA W DAWNEJ SIEDZIBIE OPATÓW TYNIECKICH, ZWANEJ OPATÓWKĄ
W
ybór Andrzeja Brzechwy (zm. 1593) na opata był ostatnim wolnym wyborem na tę funkcję w dawnym Tyńcu. Odtąd przełożonego zakonu wskazywali monarchowie i najczęściej nadanie takie stanowiło formę nagrody królewskiej. Wiązało się ono bowiem z wieloma korzyściami natury materialnej, szczególnie w czasach, gdy opactwo promieniowało blaskiem renesansu. Bogaty Tyniec i jego dochody stały się zapłatą dla wiernych sług tronu, a względy materialne i polityczne wzięły górę nad dobrem samego klasztoru. Sprawy duchowe również zeszły na dalszy plan, zwłaszcza że królewskim nominantem bywał często człowiek świecki. Pierwszym komendatariuszem został Mikołaj Mielecki (zm. 1604), osadzony na opactwie przez
Stefana Batorego, pod którego rządami klasztor przeżywał apogeum swojego dobrobytu. Wraz jednak z przyjściem jego następcy, Stanisława Sułowskiego (zm. 1618), brutalnie narzuconego przez króla
Zygmunta III Wazę wbrew woli zgromadzenia, relacje pomiędzy braćmi a ich przełożonym uległy pogorszeniu do tego stopnia, że z czasem opata zaczęto traktować tu jak pasożyta w organiźmie klasztornym. Nierzadkie były przypadki konfliktów „obcego” opata z reprezentującym interesy zgromadzenia przeorem, czego dowodzi fragment Reguły o. Stanisława Szczygielskiego, który dosadnie to w niej zobrazował: A gdy z sobą opat i przeor na udry idą, pod takowym rozterkiem i samych duszę muszą być niebezpieczne, i ci, którzy pod władzą ich są, gdy stronom pochlebują, idą na potępienie. Którego niebezpieczeństwo złość na tych się najpierw ściąga, którzy takiego nierządu są przyczyną. Forsowana przez władców komenda w Tyńcu trwała półtora wieku i wraz z jej nastaniem rozpoczął się schyłkowy okres opactwa. Komendatariuszami byli zarówno prymasi, jak i biskupi, a jeden z nich kandydował nawet do królewskiego tronu.
PRZY BUDYNKU DAWNEJ BIBLIOTEKI, Z PRAWEJ SKLEP Z PRODUKTAMI WYTWARZANYMI WEDŁUG RECEPTUR ZAKONNYCH (I NIE TYLKO)
T
ymczasem Tyniec cieszył się dobrobytem, jaki zapewniały korzyści z ogromnych majątków i dóbr ziemskich. Pomijając niesławnego Sułowskiego pierwsi komendatariusze nie zwiastowali jeszcze kryzysu finansowego, który wywołali ich następcy wydzielający sobie ogromne fundusze z dochodów klasztornych. Postępowali oni w miarę lojalnie, żyjąc ze zgromadzeniem jakby na wspólny rachunek. Pozytywnie zapisał się w historii Tyńca
Stanisław Łubieński (zm. 1640), późniejszy biskup płocki, przeznaczając dużą część zysków z opactwa na przebudowę kościoła i budynków klasztornych. Z jego inicjatywy w latach 1618-22 gotycki budynek kościoła praktycznie rozebrano likwidując jego sklepienia i część murów, a w ich miejscu wzniesiono nowy barokowy gmach wzbogacony o boczne kaplice i hojnie wyposażony, m.in. w nowe stalle, w których mnisi śpiewają swe pacierze po dziś dzień. Całość zmieniła się tak dalece, że w 1622 roku świątynię ponownie konsekrowano.
STALLE UFUNDOWANE PRZEZ OPATA STANISŁAWA ŁUBIEŃSKIEGO
D
zieło Łubieńskiego kończyli jego następcy: Henryk Firlej (zm. 1635),
Karol Ferdynand Waza (zm. 1655) oraz skłócony z większością zgromadzenia
Stanisław Pstrokoński (zm. 1657), czego dowodzą inskrypcje i herby rodowe na portalach i sklepieniach wskazujące miejsca oraz zakres inicjatyw podejmowanych przez poszczególnych opatów. Za czasów tego ostatniego w Tyńcu zrobiło się niespokojnie, a nawet niebezpiecznie. W listopadzie 1647 zginął z rąk dwóch mieszkańców Leńczy o. Chryzostom Brzeski, a rok później nieznani sprawcy zabili innego zakonnika, o. Anzelma Lutomirskiego. Na klasztor zaczęły napadać bandy zbójeckie, wśród nich grupa Jakuba Ujejskiego, odpędzona wprawdzie, ale naznaczona śmiercią miejscowego nauczyciela Szymona Oleksowica. Niepokoje podsycały zajazdy na liczne posiadłości tynieckie czy wreszcie szturm na klasztor prowadzony przez samego opata Pstrokońskiego, przed którym zakonnicy nie chcieli otworzyć bram na znak protestu wobec jego rządów w Tyńcu. Zamęt i niepokój pogłębił pobyt w opactwie wojsk wojewody pomorskiego Ludwika Wejhera, zakontraktowanych na potrzeby wojny z Kozakami Chmielnickiego. Oddziały te weszły to Tyńca siłą w nocy z 26 na 27 grudnia 1648, a następnie okupowały go przez kilka tygodni, ogałacając z inwentarza i żywności nie tylko klasztor, ale również grabiąc okoliczne wsie i majątki.
XVII-WIECZNA STUDNIA NA DZIEDZIŃCU KLASZTORNYM (ZBUDOWANA BEZ UŻYCIA GWOŹDZI)
P
o wejściu wojsk szwedzkich do Małopolski w 1655 roku część członków zgromadzenia wraz z opatem Pstrokońskim uciekła na Węgry (gdzie Pstrokoński zmarł). W tym trudnym okresie opactwem kierował przeor Ludwik Zielonacki, przez współczesnych mu pomawiany o sprzyjanie Szwedom, którzy podczas dwuletniej okupacji wielokrotnie najeżdżali Tyniec, rabując go i profanując świętości. Z Potopu klasztor wyszedł spalony, jednak pożar opactwa prawdopodobnie nie był „dziełem” Szwedów, lecz oddziałów księcia siedmiogrodzkiego
Jerzego Rakoczego. Ten bowiem na mocy układu o rozbiorze Polski w marcu 1657 najechał południowe rubieże Rzeczypospolitej, niszcząc i rabując zamki oraz klasztory, wśród nich tyniecki, w czym niejednokrotnie pomagała mu miejscowa ludność. Trudu odbudowy zdewastowanego i wyludnionego Tyńca podjął się Maciej Poniatowski (zm. 1660), a rozpoczęte przez niego prace kontynuował młody, bo w chwili objęcia urzędu ledwie 13-letni opat książę
Hieronim August Lubomirski (zm. 1706). Przypuszczalnie działania te ograniczyły się jednak tylko do odtworzenia podstawowych funkcji zabudowań klasztornych, jako że w jego architekturze nie zachowały się żadne pamiątki wskazujące na nowe fundacje księcia, powszechnie zresztą uchodzącego za osobę chciwą. W 1685 Hieronim formalnie przekazał opactwo na rzecz 18-letniego bratanka Józefa Lubomirskiego (zm. 1709), którego rządy ciągnęły się przez ćwierć wieku, a klasztor wiele wycierpiał. Lubomirscy eksploatowali posiadłości tynieckie jak swe dobra dziedziczne, przy czym procesy decyzyjne de facto pozostały domeną Hieronima, a Józef jedynie pełnił rolę figuranta będącego pod kuratelą swego stryja i poprzednika na opactwie.
DZIEDZINIEC KLASZTORNY
KRÓTKI SŁOWNIK OPATÓW TYNIECKICH
Opat (Abbas) – przełożony zakonu wybierany bezpośrednio przez kapitułę. „Prawowici” opaci zarządzali Tyńcem od XI wieku do roku 1584 (dożywotnio), oraz od 1969 do czasów współczesnych (podczas 8-letniej kadencji).
Opat koadiutor – opat wyznaczony przez króla, który sprawował współrządy u boku opata wybranego przez kapitułę. Tę funkcję pełnił Mikołaj Mielecki w latach 1584-93. W praktyce jednak nie odgrywał on większej roli w życiu zgromadzenia.
Opat-komendatariusz – zwierzchnik zakonu wybierany przez króla, często wbrew woli zgromadzenia. Wybór komendatariusza stanowił formę nagrody królewskiej, a pełniony urząd miał zapewniać korzyści finansowe wybranemu - dochody opactwa służyły bowiem przede wszystkim opatowi, który swobodnie nimi dysponował. Urząd komendatariusza funkcjonował w latach 1593-1748 (w pewnym sensie również w latach 1806-10).
Opat klaustralny – wybierany przez papieża (choć formalnie powinna to robić kapituła). Zarządzał trzecią częścią dochodów opactwa. Było tylko dwóch opatów klaustralnych: Stanisław Benedykt Bartoszewski (1743-62) i
Florian Amand Janowski (1762-88).
Opat tytularny (komendatariusz) – twór ten wykształcił się po 1741 roku, gdy nastąpił podział w tytule opackim i uposażeniu. W klasztorze rządził opat klaustralny dysponując trzecią częścią posiadłości. Resztę, to znaczy dwie trzecie majątku wraz z tytułem komendatariusza nadawano dygnitarzom spoza klasztoru. Nie odgrywali oni żadnej roli w życiu zgromadzenia.
PANORAMA TYŃCA I DOLINY WISŁY, W ODDALI NA WZGÓRZU KLASZTOR KAMEDUŁÓW NA BIELANACH
O
statnim opatem-komendatariuszem był
Krzysztof Szembek (zm. 1748), arcybiskup gnieźnieński i prymas, który w lokalnych dziejach pozostawał bierny nie sprawując jurysdykcji nad zakonnikami, choć zachowało się po nim w Tyńcu dobre wspomnienie jako człowieku o dużym miłosierdziu. W 1743 zastąpił go Stanisław Benedykt Bartoszewski (zm. 1762) otwierając nowy rozdział w dziejach opactwa, odtąd nie będącego już w pełni dobrem królewskim nadawanym w zamian za zasługi, lecz częścią kongregacji gwarantującej łączność z innymi klasztorami, wzajemne obrady, wizytacje, kontrole oraz pomoc (wciąż istnieli jednak tzw. opaci tytularni). Pomimo, że Bartoszewski otrzymał godność opata bezpośrednio od papieża
Benedykta XIV wbrew woli zgromadzenia, czy wręcz wobec zdecydowanego oporu zakonników, jego rządy w Tyńcu przebiegały szczęśliwie. Pod nadzorem nowego zwierzchnika rozwinęła się w Tyńcu nauka - ulokowano tu studium commune kongregacji, w związku z czym osiedlili się w tynieckim klasztorze wykładowcy oraz studenci z innych opactw i klasztorów. Bartoszewskiemu przypisuje się również późnobarokową modernizację wnętrz kościoła opackiego, którą zrealizował królewski architekt Franciszek Placidi wraz ze swym teściem, mistrzem malarskim Andrzejem Radwańskim, i której efekty w postaci licznych dekoracji i pięknych
ołtarzy z czarnego marmuru zachowały się do czasów współczesnych. W tym okresie przebudowano też klasztorną bibliotekę. Aby nakreślić pełen obraz tych czasów należy jednak dodać, że w połowie XVIII stulecia opactwo obciążone było ogromnym długiem w wysokości 75 tysięcy złotych, w znacznej mierze zaciągniętym jeszcze przez opatów-komendatariuszy, a wspomniany Bartoszewski zapisał się niechlubnie jako ciemiężyciel okolicznych chłopów. Cień na osobę opata rzuca również
suplika mieszczan z BrzostkaSuplika (z łac. supplicare "błagać, prosić") – pisemna prośba, skarga lub zapytanie kierowane do seniora przez wasala. Najczęściej kierowano je do Stolicy Apostolskiej. z 1758 roku, w której wymieniono dokonywane przez niego zdzierstwa i gwałty.
SYLWETA KOŚCIOŁA ŚW. PIOTRA I PAWŁA WIDOCZNA JEST Z ODLEGŁOŚCI WIELU KILOMETRÓW, TU WIDOK OD PÓŁNOCY
W
ydarzenia polityczne drugiej połowy XVIII wieku nie ominęły jednak, ani też nie oszczędziły opactwa tynieckiego. Podczas
konfederacji barskiejKonfederacja barska (1768–1772) – zbrojny związek szlachty polskiej, utworzony w Barze na Podolu w 1768 roku w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko: kurateli Imperium Rosyjskiego, królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim. Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, zwłaszcza zapewniających równouprawnienie innowiercom. Przez niektórych historyków uważana jest za pierwsze polskie powstanie narodowe. w 1769 roku przybyli do Tyńca inżynierowie wojskowi, którzy przy pomocy miejscowej ludności przebudowali klasztor w twierdzę mającą stawić opór napierającym na Małopolskę wojskom rosyjskim
gen. Aleksandra Suworowa. Nowe fortyfikacje stanowiły system szkarp ziemnych, bastionów, kawalier, i to system dwupiętrowy. Naprzód, obejmował on górną krawędź poziomu klasztornego, wzdłuż boku południowego, wschodniego i częściowo północnego. Na krawędzi nasypu wznosił się parapet ze strzelnicami. W dwóch narożnikach ostrym kątem sterczały na zewnątrz bastiony […]. Pokaźna była również ilość wojsk konfederackich broniących dostępu do warowni. W skład jego oddziałów wchodziło 400 żołnierzy piechoty, 40 konnych, a na wyposażeniu stało 16 armat dowodzonych przez Wojciecha Tomaniewicza, w przyszłości przeora tynieckiego. Przygotowania do obrony klasztoru trwały dwa lata i okazały się skuteczne, bowiem począwszy od pierwszego szturmu Rosjan w maju 1771 roku przez kilkanaście miesięcy Tyniec bronił się zawzięcie, otwierając bramy dopiero przed wojskami habsburskimi (które zajęły wzgórze niejako na prośbę konfederatów). Austriacy po wejściu do twierdzy zastali tutaj jednak tylko ruiny i zgliszcza, będące konsekwencją długotrwałego ostrzału rosyjskiej artylerii. Wszystkie dachy strawił pożar, widać też było znaczne ubytki w murach. Ze strony zachodniej, wystawionej na bombardowania, zniszczenia były jeszcze większe. Zachowało się jedynie część wnętrz, wśród nich wnętrze i rokokowy wystrój kościoła, a także niższe kondygnacje klasztoru.
ZNISZCZONY PRZEZ ROSJAN KLASZTOR W TYŃCU, WIDOK OD POŁUDNIA (1772)
P
ierwszy Rozbiór Polski, a w konsekwencji zmiana granic spowodowały, że Tyniec znalazł się pod panowaniem Habsburgów. Wkrótce z inicjatywy opata
Floriana Janowskiego (zm. 1801) rozpoczęto prace przy odbudowie założenia klasztornego, które objęły niemal wszystkie gmachy za wyjątkiem dawnego starostwa. Niektóre z nich zyskały nawet na tej przemianie, jak choćby starannie odrestaurowany kościół, wyposażony w
nowe wieże stanowiące dominantę wzgórza, tak chętnie portretowaną przez XIX-wiecznych malarzy i rysowników. Jednocześnie władze świeckie coraz częściej ingerowały w życie zgromadzenia czyniąc wiele trudności i wtrącając się w jego wewnętrzne sprawy. Przyszedł zakaz swobodnych zmian funkcjonariuszy, których zatwierdzili Austriacy, zabroniono odwoływania się do Rzymu i kontaktów z kongregacją w Polsce. Nastało zubożenie klasztoru spowodowane utratą zawiślańskich ziem i folwarków. W 1805 roku Tyniec liczył nie więcej niż 10-12 członków zgromadzenia, którymi kierował przeor Antoni Chmurzyński. Podstawę egzystencji zakonu tworzyły folwarki w Tyńcu, Kostrzu, Sidzinie, Kopance, Rzozowie, Bukowiu, Pozowicach i w Łącznej. Niemniej gospodarstwo nie przynosiło wiele, budynki wymagały napraw, a klasztor coraz bardziej się zadłużał.
"KLASZTOR TYNIECKI NAD WISŁĄ", JAN NEPOMUCEN GŁOWACKI (PRZED 1832)
NA WIEŻACH KOŚCIELNYCH WIDOCZNE SĄ JESZCZE BAROKOWE HEŁMY, ZNISZCZONE W POŻARZE Z 1831 ROKU
W
1806 roku cesarz
Franciszek I powołał na funkcję przełożonego zakonu o. Ulryka Kecka z Wiblingen (zm. 1810), co związane było z próbami germanizacji Uniwersytetu Krakowskiego, gdzie Keck miał pełnić funkcję dyrektora wydziału. Wkrótce jednak opat ten wraz z niemieckimi współpracownikami, ku radości polskich benedyktynów, zmuszony został do ucieczki przed wojskami Księstwa Warszawskiego. W Tyńcu nadal rządził o. Chmurzyński, a po jego śmierci w 1812 roku na następstwo wybrano Ignacego Tomaniewicza, który miał być ostatnim już zwierzchnikiem zgromadzenia przed jego upadkiem. Gdy Kongres Wiedeński zatwierdził nową granicę, jaka biegnąc wzdłuż Wisły u stóp klasztoru włączyła ponownie Tyniec pod władztwo Habsburgów, cesarz Franciszek zadekretował zniesienie benedyktynów tynieckich. Klasztor formalnie przestał istnieć w dniu 8 września 1816 roku. Po tej dacie, przez pewien czas zabudowania opackie wykorzystywano na potrzeby fasadowego biskupstwa tynieckiego pod przywództwem byłego przeora, a wówczas już biskupa
Tomasza Zieglera (zm. 1852). Kościół św. Piotra i Pawła przemianowano na katedrę, zaś w budynkach klasztornych zamieszkali …jezuici. Upadek opactwa przypieczętował pożar, jaki nawiedził go w nocy z 2 na 3 maja 1831 roku niszcząc klasztorne dachy i wieże. Z pożogi ocalała jedynie opatówka oraz kościół, który przejął funkcję świątyni parafialnej. Pozostałe zabudowania opuszczono pozostawiając na pastwę niszczących sił przyrody.
TYNIEC NA LITOGRAFII NAPOLEONA ORDY, 1880
Pomimo, że Tyniec stał opuszczony, budził zainteresowanie i często go odwiedzano, zarówno w charakterze turystycznym jak i w celach naukowych. Tradycyjnymi stały się wycieczki historyków z Uniwersytetu Krakowskiego, przyjeżdżali też profesorowie, aby głosić wykłady pośród romantycznych ruin. Ogród klasztorny, czy raczej jego zdziczałe resztki, przyciągały botaników szukających w nich roślin śródziemnomorskich i ziół leczniczych, z jakich uprawy przed laty słynęło opactwo. Najwięcej jednak ludzi przybywało do Tyńca w czasie dorocznego odpustu św. Piotra i Pawła, organizowanego każdego roku z końcem czerwca. Zrujnowany klasztor, zwany przez współczesnych pustkami, wielokrotnie też stanowił natchnienie dla pisarzy i poetów. Tutaj akcję swojej powieści Bracia Zmartwychwstańcy umieścił
Józef Ignacy Kraszewski. Tutaj również, a dokładnie w położonej u stóp klasztoru gospodzie Pod Lutym Turem, rozpoczyna się fabuła KrzyżakówHenryka Sienkiewicza:
W Tyńcu, w gospodzie pod Lutym Turem należącej do opactwa,
siedziało kilku ludzi słuchając opowiadań bywalca [...], patrzyli ze
zdumieniem na wspaniałe opactwo, na zębate mury biegnące wzdłuż skał
nad urwiskiem, na gmachy stojące to na zboczach góry,
to wewnątrz blanków spiętrzone i wyniosłe i jaśniejące złotem
od wschodzącego słońca...
KLASZTOR NA POCZĄTKU XX WIEKU
P
rzez ponad sto lat tereny opactwa pozostawały niezamieszkane. W 1920 roku tak je widział i opisywał
Stefan Żeromski: Gruzy Tyńca, zadumane, prastare, a na stokroć starszych wzniesione popiołach, dla dzisiejszych ludzi niepojęte gruzy, co się stały tak niezłomnymi, iż czas, nędza i zapomnienie już ich bardziej zniweczyć nie mogą. Dziurami okien, jak ślepe oczy, patrzą w nurt żywej wody, co u stóp skały białej wieczystą swą toczy beztroskę… W dniu 29 maja 1939 arcybiskup
Adam Sapieha przekazał dawne tereny klasztorne – kościół, klasztor oraz ogród, grupie benedyktynów wywodzących się z belgijskiego
opactwa św. Andrzeja w Zevenkerken, którzy
w liczbie dziewięciu mnichów pod przewodnictwem
o. Karola van Oost (zm. 1986) zasiedlili wzgórze w ostatnich dniach lipca 1939 roku, na miesiąc przed niemiecką agresją na Polskę. Po wybuchu wojny Tyniec nie zainteresował zbytnio władz okupacyjnych, bo jako ruina nie mógł się równać z innymi klasztorami krakowskimi, dzięki temu też relatywnie niewiele ucierpiał. Jego znaczenie dla Niemców wzrosło pod koniec 1944 roku, gdy w pobliżu dawnego opactwa budowano most pontonowy na Wiśle przygotowując Kraków do obrony. Do Tyńca przybyli wówczas oficerowie niemieccy informując, że ten w ciągu kilku dni zostanie zburzony z przeznaczeniem na bastion obronny przeciwko manewrowi, który ocali miasto.
WIDOK OD POŁUDNIA OBRAZUJĄCY STAN RUIN W 1925 ROKU
S
zczęśliwie szybki pochód armii sowieckiej uniemożliwił realizację tego zbrodniczego planu, choć prowadzona przez niemiecki garnizon obrona wzgórza klasztornego spowodowała jego ostrzelanie przez Sowietów, a w konsekwencji zniszczenie wież kościelnych i części murów Opatówki. Do odbudowy klasztoru przystąpiono już w roku 1947, lecz trudne warunki powojennej rzeczywistości sprawiły, że ukończono ją dopiero u progu XXI wieku. W pierwszej fazie, datowanej na lata 1947-52, podjęto się odbudowy południowo-wschodniego fragmentu zabudowań klasztornych, podczas której z pietyzmem zrekonstruowano ślady dawnych sklepień. Następnie przeprowadzono szeroko zakrojone odkrywki archeologiczne odsłaniając fundamenty romańskiego kościoła wraz z grobami pierwszych opatów. Odbudowę skrzydła północno-wschodniego i części zachodniej zrealizowano dopiero w latach 80. Ostatni etap prac stanowiła rekonstrukcja skrzydła dawnej biblioteki - zwanej wcześniej Wielką Ruiną - rozpoczęta w połowie lat 90. i zakończona w 2008 roku.
POŁUDNIOWO-ZACHODNIA CZĘŚĆ OPACTWA PRZED I PO ODBUDOWIE GMACHU BIBLIOTEKI
lasztor wzniesiono na rozległym wapiennym wzgórzu, które od strony zachodniej gwałtownie się urywa opadając w kierunku płynącej u jego podnóża Wisły. Pierwotne, romańskie opactwo nie przypominało ani wyglądem, ani rozmachem współczesnego założenia, ukształtowanego w wyniku wielu inicjatyw budowlanych podejmowanych niemal przez cały okres jego funkcjonowania. Niewiele zachowało się w Tyńcu śladów z czasów piastowskich, choć te, które przetrwały, przypominają o jego wielowiekowej przeszłości. Odnajdziemy wśród nich fundamenty pierwszego kościoła klasztornego, jego południową ścianę z romańskim portalem, relikty rozglifionych okien, pozostałości skarbczyka czy zespół rzeźbionych kapiteli. Dziś ten malowniczo usytuowany kompleks obejmuje dwa połączone dziedzińce otoczone zespołem kamienno-ceglanych zabudowań kościoła, klasztoru i Opatówki zamykających je klamrą od północy, południa oraz wschodu, a także murów obronnych odcinających opactwo od stromej skarpy rzecznej i wyznaczających obszar całego założenia klasztornego z budynkami gospodarczymi i ogrodem.
TYNIEC, WSPÓŁCZESNY PLAN OPACTWA I JEGO MAKIETA, KOLOREM CZARNYM NA PLANIE OZNACZONO MURY ROMAŃSKIE:
1. DZIEDZINIEC KOŚCIELNY, 2. DZIEDZINIEC KLASZTORNY, 3. OPATÓWKA, 4. KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA, 5. KLASZTOR GOTYCKI,
6. WIRYDARZ, 7. KLASZTOR PÓŹNOGOTYCKI (SEGMENT POŁUDNIOWO-WSCHODNI), 8. PODWÓRZE GOSPODARCZE,
9. SKRZYDŁO POŁUDNIOWE (DAWNA BIBLIOTEKA), 10. MUR ZACHODNI, 11. RUINA STAROSTWA, 12. STUDNIA
C
zęść rezydencjalna klasztoru składa się z gotyckiego segmentu północno-wschodniego (krużganki), późnogotyckiego segmentu południowo-wschodniego oraz barokowego skrzydła południowego, dawniej mieszczącego bibliotekę tyniecką. Jego murowane początki datuje się na przełom XI i XII wieku, kiedy w południowej części klasztornego podwórza wzniesiono kamienny budynek o wymiarach ca. 9x20 metrów, na parterze którego mieścił się zapewne
refektarzRefektarz – w budynkach klasztornych, seminariach duchownych duże pomieszczenie służące jako jadalnia, charakterystyczne zwłaszcza dla klasztorów średniowiecznych. Refektarze umieszczane były najczęściej przy otaczającym wirydarz krużganku, w skrzydle oddalonym od kościoła, po stronie przeciwnej niż kościół., a na piętrze (dobudowanym przypuszczalnie w późniejszym okresie) –
dormitoriumDormitorium – wspólna sypialnia. Od łacińskiego dormire, spać. Nazwa początkowo oznaczała wspólną wielką sypialnię zakonników w klasztorze.. W tym czasie pozostałe zabudowania miały konstrukcję drewnianą, za wyjątkiem być może kuchni oraz bliżej niezidentyfikowanych budynków w części wschodniej. Początkowo drewniane były również umocnienia klasztorne. Zmieniło się to po najeździe tatarskim w drugiej połowie XIII wieku, gdy całość otoczono murem o grubości 1,5 metra, jakiego niewielki, ukośny odcinek wraz z wejściem bocznym zachował się przy dawnym oratorium. Wtedy też klasztorne podwórze przekształcono w wirydarz z drewnianymi krużgankami, których podcienia służyły jako miejsce pochówku zakonników. Otaczała je w dużej części wciąż drewniana zabudowa, choć skrzydło zachodnie (kuchnia, furta) i południowe (refektarz) były już w pełni murowane. Pod koniec XIII stulecia klasztor tyniecki tworzył regularny rzut zbliżony do kwadratu o boku około 40 metrów.
REKONSTRUKCJA ROMAŃSKIEGO OPACTWA W TYŃCU WG ADOLFA SZYSZKO-BOHUSZA:
WYŻEJ KLASZTOR W XII WIEKU, NIŻEJ PRAWDOPODOBNY WYGLĄD OPACTWA PO 1270 ROKU
M
niej więcej na przełomie XIV i XV wieku w miejscu romańskiej zabudowy zaczęła dominować architektura gotycka. Skupiła się ona wokół sklepionych krużganków wzniesionych według dotychczasowego rozplanowania z wykorzystaniem romańskich murów. Klasztorny wirydarz wraz z krużgankami otaczają trzy skrzydła mieszczące reprezentacyjne pomieszczenia wspólnego użytku. Największą salą w ich części wschodniej jest kapitularz, czyli miejsce, gdzie zbierała się kapituła (rada klasztorna) i gdzie podpisywano najważniejsze dokumenty. Tutaj również dokonywano obłóczyn, tj. obrzędu przyjęcia do nowicjatu, a także dokonywano ceremonii pogrzebowych zmarłych mnichów, których ciała składano w krypcie pod posadzką. Dawne zejście do krypty zlokalizowane było w krużganku przed kapitularzem, o czym informuje XVIII-wieczna płyta z trupią czaszką i przejmującą inskrypcją (tłum): Pamiętaj o rzeczach ostatecznych. Czym jestem – będziecie; co mnie dzisiaj – Tobie jutro. Z kapitularzem od północy sąsiaduje pomieszczenie zwane skarbczykiem, gdzie prawdopodobnie przechowywano naczynia liturgiczne, księgi oraz relikwie, jeszcze zanim powstała barokowa zakrystia kościoła.
KAPITULARZ KLASZTORNY, W NIM ŁAWY TRUMIENNE
PRZY WEJŚCIU DO KRYPTY GROBOWEJ
S
krzydło południowe zdominowane było przez refektarz, czyli salę jadalną, określaną od XVI wieku mianem refektarza zimowego, nad którym umieszczono celki mieszkalne mnichów wraz z izbą opata. Tę część klasztoru rozebrano po pożarze w 1831 roku i odbudowano w latach 80. XX wieku z przeznaczeniem na zakrystię. Zabudowę krużganków uzupełnia skrzydło zachodnie o bliżej nieokreślonym przeznaczeniu. W części północnej korytarz klasztorny
sąsiaduje z południową ścianą kościoła pw. św. Piotra i Pawła, będącą reliktem romańskiej jeszcze świątyni, zaadaptowanym w XV wieku na ścianę parawanową, o którą oparło się gotyckie sklepienie krużganków. Z czasów pierwszych opatów pochodzi również wykuty w ścianie romański portal, pełniący dawniej funkcję jednego z dwóch przejść, którymi mnisi udawali się na modlitwę do bazyliki. Obecny wygląd krużganków klasztornych jest wynikiem prac konserwatorskich prowadzonych w latach 70. i 80. XX wieku. Wcześniej bowiem, ale już po kasacie zakonu przestrzeń ta uległa ogromnej degradacji służąc za mieszkania i magazyny. Łatwo sobie wyobrazić skalę dokonanych zniszczeń, gdy ma się świadomość, że przez pewien czas składowano tutaj również płody rolne, a część korytarza zamieniono w oborę dla bydła.
WIRYDARZ KLASZTORNY I ZRUJNOWANE KRUŻGANKI (BEZ ROZEBRANEJ CZĘŚCI POŁUDNIOWEJ), OKOŁO 1910
ŚCIANA PÓŁNOCNA KRUŻGANKÓW Z XI-WIECZNYM PORTALEM
S
egment południowo-wschodni klasztoru powstał najwcześniej w XV stuleciu przez wydłużenie istniejących budynków w kierunku południowym i dodanie kolejnego skrzydła, gdzie na parterze umieszczono drugi refektarz, zwany letnim. Sąsiadowała z nim tzw. sala rekreacyjna. Dalej znajdowała się wielka sień ze schodami prowadzącymi na piętro, do usytuowanej w południowo-wschodnim narożu dużej reprezentacyjnej komnaty, którą na początku XIX wieku zdobiły portrety biskupów krakowskich, opatów tynieckich oraz wizerunek papieża Benedykta IX (większość z tych malowideł spłonęła w 1831 roku). Z czasem ciąg zabudowań uzupełniono tworząc zamknięty gospodarczy podwórzec. Dziś ta część klasztoru pełni funkcje mieszkalne dla członków zgromadzenia i nie jest dostępna dla osób nienależących do wspólnoty. Przylega do niej od zachodu
długie skrzydło południowe, wzniesione prawdopodobnie w 2. połowie XV wieku z wykorzystaniem istniejącego wcześniej muru obronnego, być może na miejscu stojących tutaj wcześniej drewnianych budynków gospodarczych. Gmach ten gruntownie zmodernizowano w XVIII wieku na potrzeby biblioteki klasztornej, gdy jego układ przestrzenny wzbogacono o trzykondygnacyjny korytarz z wielką, nakrytą sklepieniem żaglastym salą. To właśnie w dach tej części klasztoru w nocy z 2 na 3 maja 1831 roku uderzył piorun, wywołując pożar, który rozprzestrzenił się na pozostałe zabudowania. Zniszczoną przez ogień bibliotekę wkrótce opuszczono, a z czasem zaczęto ją nazywać Wielką Ruiną. Skrzydło południowe na pełną odbudowę musiało czekać najdłużej ze wszystkich gmachów opactwa tynieckiego – do użytku oddano je dopiero w 2008 roku.
SKRZYDŁO POŁUDNIOWE W TRAKCIE I PO ODBUDOWIE
O
d samego początku istnienia opactwa elementem dominującym w jego bryle był kościół klasztorny, usytuowany w części północnej w taki sposób, że swą ścianę południową dzielił z północnym ramieniem krużganka. W całej historii funkcjonowania klasztoru tynieckiego istniały po sobie trzy świątynie: romańska, gotycka i barokowa. Najstarszy, wzniesiony w 2. połowie XI wieku kościół romański był kamienną, trójnawową bazyliką o długości 24 i szerokości 12 metrów. Od wschodu zamknięto go trzema półkolistymi absydami, a elewację zachodnią tworzył płaski, jedno- lub dwuwieżowy front. Wnętrze kościoła podzielono za pomocą czterech par filarów na trzy nawy, które nakryte były drewnianym stropem. Jego posadzkę wykonano z gipsowej wylewki, zastąpionej w połowie XIII wieku glazurowanymi płytkami zdobionymi motywami roślinnymi i geometrycznymi. Główne wejście do świątyni prowadziło zapewne od strony zachodniej (wieżowej). Drugie z wejść, zachowane do czasów współczesnych w formie półkoliście zamkniętego portalu, umieszczono w południowej ścianie. Służyło ono przede wszystkim mnichom udającym się na modły.
HIPOTETYCZNY WYGLĄD KOŚCIOŁA ROMAŃSKIEGO, REKONSTRUKCJA J. SMÓLSKIEGO
POZOSTAŁOŚCI POSADZKI KOŚCIOŁA ROMAŃSKIEGO, FRAGMENT EKSPOZYCJI MUZEALNEJ
W
drugiej połowie XV wieku romański kościół rozebrano, by w jego miejscu wznieść świątynię gotycką, której plan powiększył się niemal dwukrotnie względem wcześniejszego założenia. Nowy gmach kościoła był halą z trzynawowym, czteroprzęsłowym korpusem i prezbiterium utworzonym na rzucie wydłużonego prostokąta o wielobocznym zamknięciu. Jego dominantę stanowiła kwadratowa w planie wieża, usytuowana w północno-zachodnim narożniku, na styku z Opatówką. W takiej formie kościół funkcjonował przez około 150 lat. Na początku XVII wieku gruntownie przebudowano jego korpus likwidując częściowo nawy boczne i zastępując je trzema parami kaplic. Rozebrano także gotyckie, ostrołukowe sklepienia, których miejsce zajęły
formy kolebkowe stylem nawiązujące do baroku. Barokowe stało się również wyposażenie świątyni: pojawiły się wykonane z drewna lipowego stalle dla mnichów i charakterystyczny wystrój z czarnego marmuru. Po zniszczeniach dokonanych przez Rosjan w 1772 roku odbudowano zachodnią elewację kościoła nadając jej nowy, późnobarokowy styl (z charakterystycznymi wysmukłymi hełmami wież). Obecne,
spłaszczone hełmy namiotowe wież kościelnych wykonane zostały podczas prac prowadzonych po pożarze w 1831.
PREZBITERIUM KOŚCIOŁA ŚW. PIOTRA I PAWŁA W TYŃCU, PO BOKACH LIPOWE STALLE DLA ZAKONNIKÓW
Podczas wykopalisk archeologicznych prowadzonych w latach 60. XX wieku pod posadzką kościoła św. Piotra i Pawła, w zachodniej części nawy głównej odkryto pozostałości grobu zawierające fragmenty trumny z żelaznymi okuciami i dwie kości rzepek ludzkich. Grób ten został nakryty gipsową wylewką kościoła romańskiego zapewne w drugiej połowie XII wieku, a następnie – przypuszczalnie w kolejnym stuleciu - opróżniony. Według opinii niektórych historyków ta lokalizacja mogła być miejscem pochówku króla polskiego Bolesława Śmiałego, domniemanego fundatora opactwa tynieckiego. Władca ten po skazaniu na śmierć skonfliktowanego z nim biskupa Stanisława spotkał się z buntem możnowładztwa, co zmusiło go do wyjazdu na Węgry, gdzie zmarł. Szczątki Bolesława przywieziono do Polski jakiś czas po jego śmierci i z pewnością - wbrew obowiązującej tradycji - nie złożono ich na Wawelu. Naturalnym miejscem spoczynku Bolesława wydaje się właśnie klasztor w Tyńcu. Ślady po grobowcu zatarto prawdopodobnie w XIII wieku, być może w związku ze wzrostem znaczenia kultu św. Stanisława powiązanego z czarną legendą króla-zabójcy.
W podobnym czasie pod posadzką kościelnego prezbiterium odsłonięto fragmenty romańskiej świątyni wraz z grobami 26 opatów tynieckich, datowanymi na XI-XIII wiek. W jednej z mogił znaleziono ponadto unikatowy XI-wieczny złoty
kielich podróżny o średnicy 9 centymetrów, z wyrzeźbionym krzyżem i wizerunkiem ręki boskiej wyłaniającej się zza obłoków. Kielich tyniecki jest jednym z dwóch zachowanych na świecie tego typu naczyń.
ELEWACJA FRONTOWA KOŚCIOŁA, Z PRAWEJ GOTYCKA CZĘŚĆ KLASZTORU
W
jazd na dziedziniec kościelny prowadzi przez dwie bramy umieszczone w części klasztoru zwanej Opatówką. Najstarsze dokumenty określają ten segment zabudowań wzgórza klasztornego jako zamek tyniecki, a jego obecny układ stanowi przypuszczalnie efekt XV-wiecznej gotyckiej rozbudowy opactwa.
Kształtem Opatówka przypomina cyfrę siedem, narożnikiem przylegającą do północnej wieży kościoła. Jej krańce połączono oszkarpowanym, łamiącym się
murem ze strzelnicami i reliktami ganków obronnych, tworzącym zamknięte
przedbramie, którego pole można było bez trudu pokryć ogniem prowadzonym z obydwu skrzydeł budynku. Początkowo zamek był miejscem stacjonowania wojskowego garnizonu. W 2. połowie XVI wieku przeprowadzono tutaj szeroko zakrojone prace remontowe celem adaptacji go na nową siedzibę opatów tynieckich. Powiększono wówczas okna, wykonano nowe ciągi komunikacyjne, a całość przyozdobiono z wielkim przepychem i elegancją. Z dawnych dekoracji zachowały się
fragmenty XV-wiecznych polichromii na ścianie północnej domu opatów przedstawiające orła w koronie oraz dwa herby rycerskie: Doliwa i Ratuł. Warto dodać, że Opatówka przetrwała pożar klasztoru w 1831 roku i później służyła m.in. jako siedziba nadleśnictwa. Tutaj też mieszkali początkowo benedyktyni po swym powrocie do Tyńca w 1939 roku.
OPATÓWKA, WIDOK Z DZIEDZIŃCA KOŚCIELNEGO
W
pobliżu opatówki stał, zorientowany w kieunku północ-południe, budynek zwany starostwem. Wzniesiono go prawdopodobnie w XVI wieku na potrzeby świeckiej administracji klasztoru zarządzanej przez starostę. Był to gmach piętrowy z częścią gospodarczą na parterze i mieszkalno-reprezentacyjną na drugiej kondygnacji. Z Opatówką łączyła go biegnąca na wysokości piętra drewniana galeria, pod którą funkcjonowała m.in. kuchnia i piekarnia. Starostwo uległo zniszczeniu podczas rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego w 1772 roku i jako jedyne z zabudowań wzgórza klasztornego nigdy nie zostało odbudowane. Dziś stoi tylko fragment jego zewnętrznej ściany, która odcina opactwo od urwiska skalnego opadającego w kierunku koryta Wisły. Zachował się również
pełen obwód murów otaczających opactwo od północy, wschodu i południa, a także
jedna z baszt i dwie półbaszty, przy czym zdecydowana większość tych umocnień wzniesiona została dopiero w XVIII wieku i jedynie niższe ich partie mogą mieć średniowieczną metrykę.
MUR ZACHODNI Z RUINĄ STAROSTWA
M
ur klasztorny w części wschodniej i południowej opasa
rozległe ogrody, które jednak nie stanowią spuścizny wczesnych wieków funkcjonowania opactwa (ogrody wówczas znajdowały się w północnej i południowej jego części), lecz założone zostały dopiero po upadku konfederacji barskiej pod koniec XVIII stulecia w miejscu zniwelowanych fortyfikacji ziemnych. Otrzymały one wówczas kształt nieregularnego trapezu na trzech tarasach, łagodnie opadających od północy w kierunku południowym. Tak opisywano je u progu XIX wieku: Pod klasztorem był ogród, przy nim szklarnia, a pod górą, na której na skale stał klasztor i kościół, od strony południowej długim rzędem ustawione były w ogromnych cebrach drzewa pomarańczowe, cytrynowe i figowe. Dziś po drzewach cytrusowych nie ma już śladu, lecz miejsce to nadal służy mnichom jako warzywnik i sad owocowy.
pactwo tynieckie jest czynnym klasztorem męskim, w którym sprawy duchowe umiejętnie połączono z aktywnością pro-turystyczną, edukacją i działalnością gospodarczą. Wyraźnie zaznaczony został na wzgórzu klasztornym podział między zamkniętą klauzurą, a strefą dostępną dla osób świeckich: mieszkańców Tyńca, turystów oraz pielgrzymów. W starannie odrestaurowanym budynku dawnej biblioteki umieszczono hotel (część pokoi znajduje się również w zabytkowej Opatówce), zwiedzających zaprasza Muzeum Opactwa, ma tutaj swoją siedzibę Fundacja Chronić Dobro. Od niedawna w Tyńcu działa też jednostka gospodarcza Benedictine zajmująca się promocją i sprzedażą produktów wytwarzanych według tradycyjnych klasztornych receptur (drogo), księgarnia Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec (niedrogo) oraz kawiarnia z pięknym widokiem na dolinę Wisły.
W KAWIARNI, NA TARASIE Z WIDOKIEM NA DOLINĘ WISŁY
OPATÓWKA, POKÓJ HOTELOWY
E
lementem dominującym w architekturze klasztoru jest kościół św. Piotra i Pawła, trójnawowa bazylika z gotyckim prezbiterium i barokową nawą główną. W jej wnętrzu przeważa wystrój barokowy, gdzie na uwagę zasługuje przede wszystkim
rokokowy ołtarz główny z wizerunkiem patronów kościoła, utrzymana w czarno-złotej tonacji niezwykła
ambona w kształcie łodzi płynącej po fali, z której wyłaniają się głowy fantastycznych ryb-potworów morskich, oraz wykonane w połowie XVII stulecia lipowe stalle zdobione motywami z życia świętych. Niestety, zdecydowana większość wystroju oraz wyposażenia świątyni i klasztornej biblioteki uległa zniszczeniu lub rozproszeniu po skasowaniu opactwa przez zaborców. Pamiątki te są obecnie rozsiane po wielu instytucjach muzealnych, wśród nich XI-wieczny sakramentarz, który wraz z częścią ksiąg liturgicznych znajduje się w zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie, czy cenne kielichy oraz monstrancje, będące dziś ozdobą skarbca katedry tarnowskiej. Zachowały się natomiast w Tyńcu wspaniałe gotyckie krużganki w części klasztornej, pokryty XVIII-wiecznymi freskami gotycki kapitularz, romańskie kapitele (jako ekspozycja muzealna), czy wreszcie stojąca w południowo-wschodniej części dziedzińca XVII-wieczna zabytkowa
studnia z daszkiem, którą zbudowano bez użycia gwoździ. Wnętrza klasztorne zwiedzać można w ramach wycieczki oprowadzanej przez przewodnika.
NAWA GŁÓWNA KOŚCIOŁA ŚW. PIOTRA I PAWŁA, Z PRAWEJ FIGURY ŚWIĘTYCH W KRUŻGANKACH KLASZTORNYCH
RAMIĘ PÓŁNOCNE KRUŻGANKÓW Z ROMAŃSKIM PORTALEM
P
omieszczenia zaadaptowane na Muzeum Opactwa zajmują część dwóch kondygnacji skrzydła południowego, wzniesionego na fundamentach tzw. Wielkiej Ruiny, czyli dawnej biblioteki klasztornej. W jego mrocznych piwnicach umieszczono
lapidarium zabytków romańskich z XI-XIII wieku odnalezionych podczas prac archeologicznych prowadzonych na terenie klasztoru. Wśród wielu detali architektonicznych pamiętających początki murowanego opactwa tynieckiego obejrzeć tutaj możemy fragmenty kolumn, portali i kapiteli, pozostałości podłogi najstarszego kościoła, a także jeden z wyrzeźbionych w piaskowcu wsporników
z motywem głowy kobiety. Ekspozycji związanej z klasztorem romańskim towarzyszy wystawa poświęcona funkcjonowaniu człowieka w Tyńcu przed założeniem opactwa.
Artefakty tu zgromadzone również pochodzą z wykopalisk archeologicznych prowadzonych na wzgórzu klasztornym i w jego najbliższej okolicy. Obejmują one przedmioty użytkowe, części strojów, narzędzia oraz fragmenty broni obrazujące życie codzienne mieszkańców w czasach, w których na ziemiach tych dominowała kultura łużycka i przeworska. Ofertę muzeum uzupełnia zorganizowana w jednej z sal na parterze dawnej biblioteki wystawa na temat klasztornych tradycji aptekarskich i archaicznych (z dzisiejszego punktu widzenia
wręcz szalonych) metod leczenia, a także ekspozycje czasowe (w 2021 mogliśmy obejrzeć
galerię prac kontrowersyjnego ikonopisarza Jerzego Nowosielskiego).
W LAPIDARIUM TYNIECKIM
Wstęp wolny na dziedziniec kościelny/klasztorny (w godz. 6.00-22.00) oraz do kościoła św. Piotra i Pawła. Zwiedzanie klasztoru i kościoła z przewodnikiem uwarunkowane jest kupnem biletu. Wstęp do muzeum na podstawie osobnej wejściówki.
Fotografowanie wnętrz do celów własnych nie wymaga specjalnego zezwolenia ani dodatkowej opłaty.
Na teren klasztoru nie wolno wprowadzać ani wnosić zwierząt.
Opactwo znajduje się w zielonej strefie lotów, co powinno ucieszyć wszystkich miłośników fotografii lotniczej. Szczególnie atrakcyjnie rysuje się tutaj otwarta perspektywa od strony zachodniej (zza Wisły), z dużą ilością wolnej przestrzeni i wspaniałą panoramą klasztoru. Opactwo bez większych problemów można fotografować/filmować również z innych ujęć. Ważne jednak, aby robić to odpowiedzialnie.
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu
ul. Benedyktyńska 37, 30-398 Kraków
tel: 12 688 54 52 lub 50
e-mail: recepcja@jg.benedyktyni.com
yniec stanowi administracyjną część Krakowa, od którego centrum oddalony jest o około 13 kilometrów. Niemal pod sam klasztor podjechać można autobusami komunikacji miejskiej nr 112 (przystanek "Tyniec", kursuje z pętli przy Moście Grunwaldzkim). W sezonie docierają tutaj również statki wycieczkowe oraz Krakowski Tramwaj Wodny. (mapa zamków województwa)
Jadąc południową obwodnicą miasta należy zjechać na Węźle Tynieckim, a następnie ul. Bolesława Śmiałego i dalej ul. Benedyktyńską kierować się drogowskazami na opactwo. Tuż pod murami klasztoru, na lewo od ul. Benedyktyńskiej znajduje się niewielki darmowy parking
(pod krzyżem). Drugi, znacznie większy plac dla samochodów mieści się nieco niżej, po prawej stronie drogi.
Dozwolone jest wprowadzanie rowerów na dziedziniec.
LITERATURA
1. M. Derwich: Rola Tyńca w rozwoju monastycyzmu benedyktyńskiego w Polsce, 1994
2. M. T. Gronowski OSB: Tyniec - opactwo benedyktynów, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów 2018
3. Z. Janowski: Problemy konstrukcyjne związane z odbudową biblioteki tynieckiej...", 2009
4. M. Kamińska: Aktualny stan badań i nowe koncepcje interpretacyjne romańskiego Tyńca, 2014
5. P. Sczaniecki OSB: Katalog opatów tynieckich, 1978
6. P. Sczaniecki OSB: Tyniec, Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów
KLASZTOR TYNIECKI O PORANKU
W pobliżu: Kraków - zamek królewski na Wawelu, 12 km
Morawica - relikty zamku z XIV w., obecnie budynek plebani, ok. 15 km Wieliczka - zamek żupny z XIV w., 22 km Wielka Wieś (Biały Kościół) - relikty zamku rycerskiego z XIV w., 20 km
Zebrzydowice - zamek renesansowy z XVI w., obecnie szpital, 23 km Korzkiew - zamek rycerski z XIV w., 25 km